Szef klubu Lewicy powiedział, że po niedzielnych wyborach nie było jeszcze żadnych rozmów z Koalicją Obywatelską i Trzecią Drogą. "Lewica wczoraj zaczęła robić kwerendę ustaw, z którą pójdziemy na pierwsze spotkanie, robimy kwerendę postulatów, które chcemy w pierwszym aspekcie wnieść, to są polityczne i mocne postulaty, jak: mieszkanie na wynajem, jak polityka społeczna, jak uzyskanie pieniędzy z KPO, jak reforma wymiaru sprawiedliwości, (...) jak polityka edukacyjna, formaty dotyczące spraw prawno-człowieczych, czyli np. zmiana definicji gwałtu" - wyliczał Gawkowski.
"To wszystko wniesiemy na agendę i powiemy: 'jesteśmy, dzień dobry, chcemy powalczyć o te sprawy'" - powiedział polityk Lewicy.
Gawkowski był też pytany, jak Lewica chce zrealizować swoje postulaty m.in. liberalizacji prawa aborcyjnego, skoro PSL nie zgadza się na wpisanie spraw światopoglądowych do umowy koalicyjnej. Polityk Lewicy powiedział, że są różnice między formacjami i negocjacje dopiero nastąpią.
"Lewica nie chce przetrącać kręgosłupa (szefowi PSL) Władkowi Kosiniakowi-Kamyszowi ani innym politykom PSL. Ani, myślę, że u Władka nie ma perspektywy, żeby nam złamać kręgosłup. Wszyscy muszą z tej koalicji wyjść zadowoleni, więc na pewno się dogadamy" - zapewnił Gawkowski.
We wtorek w Radiu Zet Kosiniak-Kamysz był pytany, czy po objęciu władzy nowy rząd zlikwiduje 13. i 14. emeryturę. "Wprowadzimy emeryturę bez podatku" - zadeklarował. Dlatego, że - jak przekonywał - "ona jest lepsza niż 13. i 14. emerytura i oddaje też bardziej wkład w system emerytalny, docenia aktywność zawodową".
Gawkowski, pytany, czy Lewica zgodzi się na likwidację 13. i 14. emerytury odparł, że nie.
"Nie zgodzimy się na likwidację (...). Lewica jest przeciwko odbieraniu wszelkich zdobyczy społecznych, które dzisiaj pracują w Polsce. Mówiliśmy to w kampanii, mówiliśmy to i PSL-owi, i Platformie przed, tzn. jak podpisywaliśmy pakt senacki, jak były zespoły programowe, to Lewica zawsze mówiła uczciwie: ani podnoszenia wieku emerytalnego, ani likwidacji 800 plus" - powiedział Gawkowski.
Podkreślał, że do expose nowego premiera mamy jeszcze kilka tygodni i na 100 proc. będzie gotowy do położenia na stole pakiet rządzenia.
KO i Lewica chcą wprowadzić prawo do aborcji do 12. tygodnia ciąży; na pytanie, czy sprawa aborcji będzie elementem umowy koalicyjnej, Kosiniak-Kamysz mówił, że "żadne sprawy światopoglądowe nigdy nie mogą być elementem umowy koalicyjnej". "I tutaj na jakiekolwiek wpisywanie w umowę koalicyjną spraw światopoglądowych się nie zgodzę" - zadeklarował.
Szef PO Donald Tusk oświadczył we wrześniu 2022 r., że "pierwszego dnia po wygranych wyborach" zaproponowana zostanie Sejmowi ustawa zakładającą, że aborcja do 12. tygodnia będzie wyłącznie decyzją kobiety. Zasugerował też wówczas, że na listach wyborczych nie będzie miejsca dla przeciwników takich przepisów. "Ja bezwzględnie będę w tych sprawach egzekwował swoją pozycją w Platformie w czasie układania list do parlamentu. Jeżeli ja dziś mówię, że my gwarantujemy kobietom podejmowanie tych decyzji, ja nie będę chciał się później wstydzić dlatego, że ktoś będzie reprezentował inne zdanie. To macie zagwarantowane" - powiedział wówczas Tusk.
Legalną aborcję do 12. tygodnia ciąży postuluje również Lewica. "Chcę, żeby kobiety miały swoje prawa, żeby same decydowały w sprawie aborcji, żeby aborcja była dopuszczalna do 12. tygodnia, żeby nikt w to nie ingerował. (...) Chcę, żeby kobiety miały zabezpieczone żłobki, przedszkola, żeby mogły pracować" - podkreślał współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty 1 października na organizowanym przez szefa PO, "Marszu Miliona Serc". (PAP)
autor: Karol Kostrzewa
kno/