O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Gawkowski o śmierci 27-latka po policyjnej interwencji w Inowrocławiu: to tragiczna śmierć

Wicepremier Krzysztof Gawkowski powiedział w Bydgoszczy, że śmierć 27-latka po interwencji policji w Inowrocławiu to "tragiczna sytuacja, tragiczna śmierć", która musi być wyjaśniona. Dodał, że cieszy go szybka reakcja policji - zwolnienie funkcjonariuszy i brak ukrywania faktów.

Krzysztof Gawkowski fot. PAP/	Marcin Obara
Krzysztof Gawkowski fot. PAP/ Marcin Obara

"To tragiczna sytuacja i tragiczna śmierć, ale szybka reakcja państwa i szybka reakcja służb. Jestem bardzo zadowolony, że zarówno Komenda Powiatowa Policji w Inowrocławiu, jak i Komenda Wojewódzka Policji w Bydgoszczy podjęły szybkie kroki. Do tego zdecydowały się na zwolnienie funkcjonariuszy" - podkreślił wicepremier Gawkowski podczas konferencji prasowej w Bydgoszczy, w odpowiedzi na pytanie PAP.

Dodał, że zgodnie z informacją powiatowej i wojewódzkiej policji, funkcjonariusze w sposób nieadekwatny użyli środków przymusu bezpośredniego wobec 27-latka.

"Takie środki w tym przypadku nie powinny być użyte. Są też decyzje sądu w zakresie aresztowań, jako środka zapobiegawczego" - ocenił wicepremier. Stwierdził, że obecny rząd bardzo szanuje policję i funkcjonariuszy, ale ta sytuacja pokazuje, że "wszyscy przyzwyczajeni do używania środków nadmiarowych słyszą teraz wyraźnie, iż ten czas się skończył".

Więcej

Radiowóz policji Fot. PAP/Szymon Pulcyn

Śmierć 27-latka w Inowrocławiu. Zarzuty i wniosek o areszt dla policjantów

"Mamy regulaminy, polskie prawo, konstytucję. Obywatel musi być szanowany przez obywatela. Bez względu na to, czy nosi mundur, czy nie. Polski rząd szanuje polską policję i inne służby. Będzie je wspierał, ale będzie też mocno i stanowczo mówił, że procedury i prawo muszą być przestrzegane. Skoro prawo jest łamane, zdarza się, że sytuacja jest krytyczna, dochodzi do tragedii, takich jak śmierć zatrzymanego, to wszystko powinni być bezwzględnie wyjaśnione" - ocenił Gawkowski.

Dodał, że wierzy w szybkie wyjaśnienie sprawy przez prokuraturę i sądy. "Najbardziej cieszy mnie reakcja policji, że nie było zbędnej zwłoki, nikt niczego nie ukrywał, a decyzje personalne oraz dotyczące podjęcia kroków przeciwko podobnej sytuacji w przyszłości, były szybko realizowane" - podsumował wicepremier.

Sąd zdecydował w sobotę o aresztowaniu na trzy miesiące dwóch policjantów, którzy usłyszeli zarzuty po śmierci 27-latka.

W nocy z czwartku na piątek dwóch policjantów z Inowrocławia zostało zatrzymanych. Obaj zostali już zwolnieni ze służby. To efekt użycia przez nich siły i paralizatora w trakcie interwencji w środę w jednym z mieszkań w Inowrocławiu. 27-latek, wobec którego użyto paralizatora, stracił przytomność i trafił do szpitala, gdzie zmarł.

"Prokurator postawił dwóm funkcjonariuszom zarzut przekroczenia uprawnień służbowych przez nieuprawnione użycie środka przymusu bezpośredniego w postaci tasera, jak również nieuprawnione stosowanie siły fizycznej, które przybrało postać nieuzasadnionej przemocy. To zachowanie kwalifikowane jest z artykułu 231 par. 1 kodeksu karnego, jak i 247 par. 2 kk" - powiedziała PAP w sobotę rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy Agnieszka Adamska-Okońska.

Dodała, że jest to przestępstwo zagrożone karą do 15 lat pozbawienia wolności.

"Sąd przychylił się do wniosku prokuratora o zastosowanie tymczasowego aresztu na okres trzech miesięcy wobec obu funkcjonariuszy" - podkreśliła Adamska-Okońska.

Jak mówiła PAP rzecznik prasowa bydgoskiej prokuratury, "trzeba poczekać na wyniki sekcji zwłok, żeby określić bezpośrednią przyczynę zgonu 27-latka".

Więcej

Inowrocław, protest po śmierci 27-latka, fot. PAP/Tomasz Więcławski

Inowrocław. Milczący protest przed komendą policji po śmierci 27-latka

"Wczoraj w zakładzie medycyny sądowej przeprowadzone zostały oględziny lekarskie ciała, oględziny zewnętrzne. Na ciele mężczyzny ujawniono obrażenia, które pozwoliły prokuratorowi na połączenie działania interweniujących funkcjonariuszy z następstwem w postaci obrażeń skutkujących śmiercią. Nie mogę powiedzieć, że my mamy pewność odnośnie do tego, iż te obrażenia skutkowały zgonem. Mamy natomiast pewność, że pomiędzy działaniami policjantów a obrażeniami jest związek przyczynowo-skutkowy, a pokrzywdzony w następstwie tej interwencji zmarł" - powiedziała rzecznik prasowa bydgoskiej prokuratury.

Stwierdziła, że taka kwalifikacja została przyjętą, ale może w toku postępowania ulec zmianie.

Adamska-Okońska poinformowała PAP, że Radosław P. i Przemysław D. nie mieli długiego stażu w policji. Jeden był funkcjonariuszem od ponad roku, a drugi ponad sześć lat. "Nie byli to funkcjonariusze bardzo doświadczeni" - dodała.

W oświadczeniu Komendy Wojewódzkiej Policji z piątku czytamy, że "nie ma i nigdy nie będzie zgody na brutalne i nieuzasadnione działania policjantów, polegające na przekraczaniu uprawnień czy nieuzasadnionym stosowaniu środków przymusu bezpośredniego".

W ślad za tym w sobotę poinformowano o kolejnych decyzjach. Jak powiedział rzecznik prasowa kujawsko-pomorskiej policji mł. insp. Monika Chlebicz, w sobotę odwołano ze stanowiska pierwszego zastępcę komendanta powiatowej policji w Inowrocławiu z uwagi na niewłaściwy sposób realizacji zadań związanych z nadzorem nad pracą policjantów. Postępowanie dyscyplinarne wszczęto natomiast wobec dyżurnego z KPP w Inowrocławiu z uwagi na "niewłaściwy obieg informacji dotyczący przebiegu interwencji".

Policjanci zostali wezwani w środę na interwencję w bloku, z którego 27-latek miał wyrzucać przez okno meble. Mieszkanie miało zostać zdemolowane w wyniku jego działań. Z relacji policjantów wynikało, że mężczyzna stał się w pewnym momencie agresywny i nie było z nim logicznego kontaktu. Taser miał zostać użyty kilka razy. Poszkodowany stracił przytomność. Funkcjonariusze podjęli reanimację, wezwano pogotowie. Mężczyzna trafił do szpitala, gdzie zmarł. (PAP)

autorzy: Tomasz Więcławski, Jerzy Rausz

nl/

Zobacz także

  • Big tech (zdjęcie ilustracyjne). Fot. PAP/EPA/Dominic Lipinski

    Czy big techy zostaną opodatkowane? Premier zabrał głos

  • Szef MSWiA Tomasz Siemoniak. Fot. PAP/Rafał Guz

    Cyberatak na szpital MSWiA w Krakowie. Siemoniak: dla wrogów Polski nie ma żadnych granic

  • Krzysztof Gawkowski Fot. PAP/Albert Zawada

    Gawkowski: największym przeciwnikiem UE w wojnie hybrydowej jest Rosja

  • Krzysztof Gawkowski, fot. PAP/Tomasz Gzell

    Gawkowski o cyberataku na system POLSA: nie chodzi o czas, a o bezpieczeństwo zasobów

Serwisy ogólnodostępne PAP