CAS uwzględnił wniosek ekipy Rumunii i unieważnił apelację amerykańskiej trenerki, po której sędziowie zmienili oceny i trzecią lokatę - kosztem Rumunki Any Barbosu - zajęła Chiles. CAS stwierdził również, że nie ma uprawnień do nakazania przyznania Chiles drugiego brązowego medalu, "jak proponowały niektóre strony".
— Jordan Chiles (@ChilesJordan) August 15, 2024
MKOl ogłosił, że Barbosu ma odebrać medal w piątek podczas ceremonii w Bukareszcie.
Rumunka, która początkowo była trzecia, spadła z podium po tym, jak amerykańska trenerka Cecile Landi zakwestionowała oceny przypisane Chiles, plasującej się na piątej pozycji. Po proteście arbitrzy dodali 0,1 pkt do wyniku Amerykanki, co zapewniło jej awans na pozycję medalową.
Według CAS protest strony amerykańskiej został złożony po przekroczeniu minuty, co regulują przepisy Międzynarodowej Federacji Gimnastycznej (FIG). Trybunał uznał, że wobec tego należy przywrócić pierwotną kolejność, w której Barbosu będzie trzecia, jej rodaczka Sabrina Maneca-Voinea czwarta, a Chiles piąta.
Sąd nakazał przywrócić "pierwotną kolejność", ale pozostawił FIG decyzję, kto otrzyma brązowy medal, a federacja oświadczyła, że uszanuje ten werdykt i przywróci Barbosu na trzecie miejsce.
„Nie mam słów” - napisał Chiles w poście na Instagramie. „Ta decyzja jest niesprawiedliwa i stanowi poważny cios nie tylko dla mnie, ale dla wszystkich, którzy wspierali moją podróż. Co więcej, ataki na tle rasowym w mediach społecznościowych są niesłuszne i niezwykle bolesne. Włożyłam serce i duszę w ten sport i jestem dumna, że mogę reprezentować moją kulturę i mój kraj” - dodała.
Amerykańska federacja oświadczyła, że będzie kontynuować wysiłki, aby pozwolić Chiles zachować medal. Organ zarządzający sportem w USA kwestionuje twierdzenie Rumunii, że odwołanie nastąpiło o 4 sekundy za późno. W tym celu przesłano do CAS dowody wideo, które pokazały, że Landi po raz pierwszy odwołała się 13 sekund przed upływem terminu. (PAP)
kgr/