Gorąca dyskusja w Sejmie nad wnioskiem rządu o przeprowadzenie referendum

2023-08-17 11:12 aktualizacja: 2023-08-17, 16:10
Debata w Sejmie. PAP/Tomasz Gzell
Debata w Sejmie. PAP/Tomasz Gzell
W Sejmie odbyła się debata nad wnioskiem rządu o przeprowadzenie referendum ogólnokrajowego w sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa. Minister Przemysław Czarnek zarzucił politykom opozycji, że kwestionują zasadność referendum. "Bojkotujecie to referendum, a wasz guru, zastępca Webera w Polsce - Tusk, próbuje je unieważniać, zanim jeszcze doszło do skutku" - mówił. "To, co dzisiaj proponujecie, to nie jest żadne referendum, tylko polityczna hucpa do partyjnych przepychanek" - odpowiedziała Magdalena Biejat (Lewica). "Ile referendów przeprowadziliście przez ostatnie 8 lat? Gdyby nie wybory nie byłoby żadnego referendum, nie byłoby żadnych pytań" - wskazał lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek przypomniał treść czterech pytań referendalnych. Pierwsze brzmi: "Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?". Drugie: "Czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn?". Trzecie: "Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?". Czwarte: "Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?".

Podkreślił, że "sprawy poddane pod referendum ogólnokrajowe, ogólnopaństwowe muszą być istotne z punktu widzenia interesów państwowych, w szczególności muszą dotyczyć takich materii, które były przedmiotem zainteresowania społeczeństwa i stałym elementem debaty publicznej".

Ocenił, że "wszystkie cztery pytania zaproponowane przez Radę Ministrów spełniają te kryteria, właśnie dlatego od PSL-u, przez PO i Lewicę kwestionujecie zasadność tego referendum, wyszydzacie to referendum, co wczoraj słyszeliśmy z ust PSL-u, bojkotujecie to referendum, a wasz guru, zastępca Webera w Polsce - Tusk, próbuje je unieważniać, zanim jeszcze doszło do skutku".

"Wiecie z jakiego powodu? Bo wszystkie cztery pytania są niezwykle ważne dla narodu polskiego, dla jego przyszłości, ale nie tylko narodu polskiego, dla przyszłości Europy, która jest absolutnie rujnowana przez absurdalną politykę lewackich, biurokratycznych elit w Brukseli zarządzanych przez Niemców. To jest powód, dla którego wy niestety chcecie bojkotować to referendum, najpierw ze względu na pytania, które w tym referendum są postawione" - mówił minister Czarnek.

Biejat: to nie jest żadne referendum, tylko polityczna hucpa do partyjnych przepychanek

"Widzieliśmy, jak słuchacie kobiet, które setkami wyszły na ulice, żeby bronić swojego prawa do przerywania ciąży. Widzieliśmy, jak słuchacie osób z niepełnosprawnościami, kiedy nie wpuszczaliście ich na komisje sejmowa, kiedy były dyskutowane sprawy dotyczące ich życia. Widzieliśmy panie ministrze Czarnek, jak słucha pan pracowników nauki, przedstawicieli rodziców, dzieci i uczniów, kiedy demolowaliście polska naukę i system edukacji, dlatego PiS wyda miliony z budżetu państwa na kampanię referendalną, bo musicie jakoś przekonać Polaków, że jednak ich słuchacie" - powiedziała w Sejmie wiceszefowa klubu Lewicy Magdalena Biejat.

"PiS nie ma też żadnego pomysłu na kampanię wyborczą, dlatego wykorzysta kampanię referendalną po to, żeby położyć łapę na tych środkach państwowych, których do tej pory jeszcze nie udało im się wydrenować" - powiedziała posłanka Lewicy.

Zaznaczyła, że "referendum to powinna być bardzo poważna sprawa. Referendum służy sprawom kluczowym. W referendum zatwierdzaliśmy polską konstytucję. W referendum głosowaliśmy za tym, żeby Polska przystąpiła do UE. To były referenda, to były święta demokracji. To, co dzisiaj proponujecie, to nie jest żadne referendum, tylko polityczna hucpa do partyjnych przepychanek" - oceniła.

"Pytania przypominają raczej kiepski sondaż przygotowany przez podrzędną pracownię niż prawdziwe pytania referendalne" - stwierdzała posłanka Lewicy.

"Wyprzedaż państwowego majątku jest ok, tylko pod warunkiem, żeby zyskał pan Kulczyk albo inny miliarder, który ma akurat polski paszport?" - pytała Biejat. Jak dodała, "zresztą wyprzedaż zagranicznym podmiotom polskiego majątku też jest ok, byle na raty".

Stwierdziła, że "pytanie o wyprzedaż polskiego majątku nic nie znaczy, kompletnie nie chroni polskiego majątku przed wyprzedażą". "To co robicie to jest pustą szopką" - oceniła.

Podkreśliła, że "15 października jest jedno głosowanie - do polskiego parlamentu". "To jest głosowanie, w którym zdecydujemy, jakiej Polski chcemy, dlatego idźcie 15 października na wybory" - powiedział Biejat. 

Podczas sejmowej debaty, Kierwiński powiedział, że 15 października Polacy odpowiedzą na jedno fundamentalne pytanie: "czy chcecie dalej, aby ta banda nieudaczników, która rozkrada Polskę, dalej rządziła". Złożył wniosek o odrzucenie wniosku.

Kierwiński: 15 października Polacy odpowiedzą na jedno pytanie 

Podczas debaty poseł KO Marcin Kierwiński przywołał też słowa szefa PO Donalda Tuska, który w środę mówił, że unieważnia to referendum. "To referendum jest nieważne, (...) dlatego, że jest nieprzyzwoite, jest sposobem na nielegalne finansowanie waszej kampanii wyborczej, ale przede wszystkim dlatego, w jaki sposób traktujecie Polaków" - mówił zwracając się do przedstawicieli PiS.

"Traktujecie Polaków według doktryny waszego głównego ideologa, pana (Jacka) Kurskiego, że ciemny naród wszystko kupi. Nie, nie kupi wszystkiego. I nie kupi kłamstw pana (Przemysława) Czarnka" - dodał nawiązując do wystąpienie ministra edukacji i nauki, który wcześniej w Sejmie przedstawił wniosek rządu.

Polityk KO ocenił również pytania zawarte we wniosku rządu, m.in. to dotyczące wyprzedaży majątku narodowego. "Dlaczego nie pytaliście Polaków, jak oddawaliście za darmo polską rafinerię. Oddaliście tę rafinerie za wartość trzymiesięcznego zysku tej rafinerii" - mówił nawiązując do przejęcia przez Orlen Grupy Lotos.

W ramach przedstawionych w styczniu 2022 r. przez PKN Orlen środków zaradczych w związku z zamiarem przejęcia Lotosu ustalono m.in., że koncern Saudi Aramco kupi 30 proc. akcji Rafinerii Gdańskiej, a węgierski MOL przejmie 417 stacji paliw sieci Lotos w Polsce. Z kolei Orlen kupi od MOL 144 stacje paliw na Węgrzech i 41 stacji paliw na Słowacji.

W ramach przedstawionych w styczniu 2022 r. przez PKN Orlen środków zaradczych w związku z zamiarem przejęcia Lotosu ustalono m.in., że koncern Saudi Aramco kupi 30 proc. akcji Rafinerii Gdańskiej, a węgierski MOL przejmie 417 stacji paliw sieci Lotos w Polsce. Z kolei Orlen kupi od MOL 144 stacje paliw na Węgrzech i 41 stacji paliw na Słowacji.

Kierwiński pytał też, jak to możliwe, że kiedy obecny obóz rządzący zaczynał rządy, przedsiębiorstw państwowych było 34, podczas gdy teraz jest ich 18. Powiedział też, że w każdej Spółce Skarbu państwa są gigantyczne premie, "złodziejstwo, nepotyzm i kolesiostwo".

Nawiązał też do pytania o wiek emerytalny powiedział. "Panie ministrze Czarnek, a kto się zgodził na podniesienie wieku emerytalnego w Brukseli? Pański szef i pański kolega, pan Morawiecki" - zwrócił się do ministra.

Poseł KO stwierdził także, że nikt nie zmusza Polski do przymusowego przyjęcia migrantów za wyjątkiem rządu PiS-u. "Bo to rząd PiS-u przygotował skandaliczne rozporządzenie, które miało lekką ręką wpuścić wszystkich na nasz rynek" - powiedział. Według niego, w 2022 r. rządzący wpuścili do Polski 135 tys. migrantów z krajów muzułmańskich. Kierwiński uznał, że rząd PiS jest najbardziej promigracyjnym rządem w Polsce po '89 r. "I tym referendum chcecie te fakty przykryć" - dodał.

Ocenił też, że rząd PiS nie jest w stanie obronić polskiej granicy. Jak mówił, około 600-800 osób tygodniowo przekracza zaporę na granicy polsko-białoruskiej. "To miała być skuteczna gwarancja naszych granic, a nie jest skuteczna wobec nielegalnych migrantów" - powiedział. "Gubicie rakiety, śmigłowce, zapalniki do bomb, bo jesteście partaczami" - dodał pod adresem rządzących. 

Hennig-Kloska o referendum: rządu nie interesuje zdanie Polek i Polaków

"Zrobiliście już karykaturę z prawa. Zrobiliście karykaturę ze sprawiedliwości. Zrobiliście karykaturę z Trybunału Konstytucyjnego, mediów publicznych i konsultacji społecznych. Teraz robicie karykaturę z idei referendalnej, niezwykle ważnej w demokracji bezpośredniej" – mówiła szefowa koła parlamentarnego Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska. Według niej, najgorsze jest to, że jest to robione cynicznie i świadomie.

"Od lat nikogo nie słuchacie. Wyrzuciliście do kosza prawie milion podpisów pod wnioskiem o referendum edukacyjne. Zablokowaliście referendum w sprawie metropolii warszawskiej. Nie chcieliście zapytać Polek i Polaków o zdanie przy zmianach dotyczących handlu w niedzielę. Nie chcieliście zapytać Polek i Polaków o kwestię aborcji. O energetykę prosumencką, o dofinansowanie usług publicznych w miejsce transferów socjalnych" – wyliczała Hennig-Kloska.

"Was zdanie Polek i Polaków, najnormalniej w świecie, nie interesuje. Osiem lat nie wsłuchiwaliście się ani przez jeden dzień w to, co mają do powiedzenia Polki i Polacy, często protestujący przeciwko waszej polityce na ulicach polskich miast" – podkreśliła posłanka. Jak dodała, Trzecia Droga – Polska 2050 i PSL – popiera ideę dnia referendalnego i wprowadzi ją po wyborach.

Hennig-Kloska stwierdziła, że Polki i Polacy potrafią rozróżnić prawdziwe referendum od agitacji wyborczej i próby wpływania na wynik wyborów. "Każda obywatelka i każdy obywatel podejmie 15 października jedną z najważniejszych decyzji. My, jako politycy Polski 2050 nie będziemy popierać kart referendalnych, a nasi wyborcy podejmą w tej sprawie decyzję sami" – wskazała.

Posłanka Joanna Senyszyn przekazała, że koło parlamentarne Lewicy Demokratycznej wnosi o odrzucenie rządowego wniosku o przeprowadzenie referendum. Jak dodała, "psim obowiązkiem" wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego, jeśli prowadzi obrady, "jest przyjęcie tego bez chamskiego pyskowania".

Wcześniej prowadzący obrady wicemarszałek Ryszard Terlecki (PiS) apelował o ciszę, ostrzegając, że będzie wykluczał z posiedzenia posłów, którzy zakłócają obrady. Zwrócił się m.in. do posła KO Jakuba Rutnickiego z ostrzeżeniem. "Dlaczego się pan drze jak głupi" - dodał. W pewnym momencie powiedział też, że "wrzask opozycji jest świadectwem jej bezsilności". "No to drzyjcie się dalej" - dodał Terlecki.

Senyszyn oceniła, że rząd nie chce poznać w referendum opinii obywateli, "ale budżetowymi pieniędzmi, wydawanymi na referendum, nielegalnie dofinansować pisowską kampanię wyborczą". "Pytania, które ułożyliście są bezgranicznie głupie, tendencyjne i zideologizowane, antyunijne, oparte na fałszu i nieprecyzyjne" – powiedziała posłanka. 

Kosiniak-Kamysz o referendum: oszustwo i kłamstwo. Robią to, żeby zmanipulować wybory

Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział w Sejmie, że politycy PiS "objawili się po 8 latach w szatach zwolenników demokracji bezpośredniej".

"A jak to wyglądało jak rządziliście? Ile referendów przeprowadziliście przez ostatnie 8 lat? Gdyby nie wybory nie byłoby żadnego referendum, nie byłoby żadnych pytań" - stwierdził.

Dodał, że w 2017 roku PiS odrzucił 910 tys. podpisów obywateli pod wnioskiem złożonym przez Związek Nauczycielstwa Polskiego o przeprowadzenie referendum w sprawie reformy oświaty.

"Co zrobiliście w 2018 roku w Senacie, kiedy mieliście jeszcze większość? Wniosek prezydenta Andrzeja Dudy, prezydenta, którego popieracie ze wszystkich sił, złożyliście wniosek o odrzucenie referendum zaproponowanego przez prezydenta Dudę. Chciał zrobić referendum na stulecie odzyskania niepodległości - wyrzuciliście to do kosza" - mówił Kosiniak-Kamysz pod adresem polityków PiS.

Według niego, tak wygląda "demokracja bezpośrednia w wykonaniu PiS". "Jedno wielkie oszustwo i kłamstwo. Robią to tylko po to, żeby zmanipulować wybory, żeby doprowadzić do tego, że będziemy znowu podzielonym społeczeństwem, żeby nie odpowiadać na pytania, które dzisiaj są naprawdę ważne" - ocenił.

Według szefa PSL są pytania, które Polacy chcieliby rozstrzygnąć w referendum. Pierwszym jest: "Czy jesteś za zatrzymaniem niekontrolowanego importu zbóż i żywności z Ukrainy, które niszczą polskie rolnictwo i zagrażają polskim konsumentom?".

"Wpuściliście tysiące TIR-ów. Rolnikom każą robić zdjęcia obornika rozrzuconego na polu, a sami wpuścili tysiące TIR-ów z tzw. zbożem technicznym. Z przestępstwem" - powiedział.

Drugim pytaniem, które Kosiniak-Kamysz chciałby zadać Polakom brzmi: "Czy jesteście za wprowadzeniem dobrowolnego ZUS-u dla przedsiębiorców?". "Niszczycie polskich przedsiębiorców, podcinacie im skrzydła" - ocenił.

"Czy jesteś za zwolnieniem emerytów z podatku dochodowego i składki zdrowotnej?" - pytał dalej szef PSL. "Emeryci, doświadczeni najbardziej, odchodzą z kwitkiem z apteki, żebrzą, umierają w kolejkach do lekarza. Dzisiaj trzeba ich zwolnić z podatku dochodowego i składki zdrowotnej" - powiedział.

Dodał, że kolejnym ważnym pytaniem jest: "Czy jesteś za pełnym finansowaniem procedury in vitro z budżetu państwa?". "Zabraliście finansowanie in vitro z budżetu państwa. Zniszczyliście szansę na szczęście dla tysięcy polskich rodzin, nie oddaliście tych pieniędzy. Nie zmieniliście w tej kwestii nic, w sprawie dzietności, pogłębiliście zapaść, która jest dzisiaj w Polsce" - ocenił.

Kosiniak-Kamysz podkreślił, że jeżeli PiS nie przyjmie tych czterech pytań, dotyczących aktualnych spraw, to Polacy zadają inne pytanie, do którego "nie potrzeba karty referendalnej, wystarczy głos w wyborach".

"To pytanie brzmi w następujący sposób: czy jesteś za odsunięciem PiS od władzy? Jeżeli jesteś za odsunięciem PiS od władzy, to głosujesz na Trzecią Drogę" - powiedział szef PSL.

Bosak: Konfederacja prezentuje rozsądne pytania referendalne

"Zacznijmy od tego, że jako konfederacja popieramy referenda. Referenda jako zbadanie rzeczywistej opinii obywateli o tym, jaką linię rządzenia powinien przyjąć rząd. Przez osiem lat rządów PiS, mając do wyboru wiele strategicznych wyborów w polityce europejskiej, migracyjnej, energetycznej, przemysłowej czy transportowej, PiS ani razu skorzystać z tego instrumentu nie chciał" – mówił szef koła poselskiego Konfederacji Krzysztof Bosak.

Ocenił, że dla jego ugrupowania jest to "najzupełniej jasne, że referendum to próba polaryzacji społeczeństwa podczas kampanii wyborczej i narzucania tematów, które socjolodzy pracujący dla PiS uznali za wygodne".

"W mojej ocenie te pytania są sformułowane w sposób widocznie chytry, przewrotny i cwany. Społeczeństwo finalnie zauważy tą waszą przewrotność i stracicie na tym"– kontynuował.

Wskazał, że płynące z opozycji głosy przeciwko referendum to histeria. "Zrobienie referendum, nawet z głupimi pytaniami, nie jest końcem demokracji. Nie przesadzajcie, bo ośmieszacie się w oczach społeczeństwa" – powiedział.

"Konfederacja prezentuje zdrowy rozsądek i zachowuje chłód w osądzie tej sytuacji. Od początku to właśnie Konfederacja prezentuje rozsądne pytania, które można by zadać" – podkreślił. Bosak zaprezentował też alternatywne, stworzone przez Konfederację pytania referendalne. Pierwsze, jak wyjaśnił, miałoby brzmieć: Czy popiera pan/pani wypłacanie świadczeń socjalnych imigrantom? "Nie bójcie się o to zapytać, najwyżej usłyszycie, że nie. Dalej będziecie rozdawać pieniądze wszystkim, którzy tu przyjadą z Azji i Afryki" – stwierdził Bosak.

"Druga nasza propozycja: czy popiera pan/pani waloryzację świadczenia 500 plus do 800 plus? Polacy już zaznali waszego dobrodziejstwa w postaci podniesienia składki zdrowotnej i antypolskiego ładu" – mówił, zwracając się do rządu.

Jak wyjaśnił, trzecie proponowane przez Konfederację pytanie miałoby brzmieć: Czy popiera pan/pani ograniczenie możliwość korzystania z gotówki? "Dokleiliście to do przepisów covidowych" – mówił.

Czwarte pytanie referendalne w ocenie Konfederacji powinno brzmieć: Czy popiera pan/pani zakaz rejestracji samochodów spalinowych od 2035 roku? "Chcecie wykończyć normalną motoryzację i Polacy tego nie popierają" – zakończył Bosak. (PAP)

Autorzy: Katarzyna Krzykowska, Katarzyna Lechowicz-Dyl, Magdalena Gronek, Iwona Żurek, Daria Al Shehabi, Daria Kania, 

mmi/