Pytany, na co powinna przygotować się nasza dyplomacja w relacjach z USA po wyborze Trumpa na prezydenta Paweł Kowal ocenił, że trzeba szykować się na bardziej transakcyjną politykę.
W jego ocenie powinniśmy m.in. pokazywać ile Polska wydaje na obronność, ile uzbrojenia zamawia w Stanach Zjednoczonych, jak bardzo nasza produkcja i działania w sferze bezpieczeństwa są połączone, że możemy złapać synergię w wielu politycznych tematach jak np. ochrona granic.
"Należy dotrzeć do każdego, kogo znamy wśród amerykańskich polityków z informacją, jak działamy, co robimy, jaki mamy plan. Bo niektórzy w obozie republikańskim faktycznie mogą tego nie wiedzieć. Czyli złapać synergię z tą administracją, co nie jest jakieś trudne. To nie jest jakieś wielkie wyzwanie w takim rozumieniu, że akurat Polska tradycyjnie ma dobre relacje ze Stanami, a Trump uważa, że Polska mu przynosi szczęście" - powiedział Kowal.
Szef komisji spraw zagranicznych ocenił w kontekście wojny w Ukrainie i wygranej Trumpa, że rodzi to wiele niewiadomych i jednocześnie daje dużo możliwości. Jak dodał, "Trump nie może sobie pozwolić na to, by poddać się Putinowi". "Przecież nie będzie szedł w tym kierunku" - zaznaczył.
— Adrian Kowarzyk (@AdrianKowarzyk) November 8, 2024
Pytany o pojawiające się w obozie Republikanów głosy o większym izolacjonizmie USA, polityk KO stwierdził, że "jeśli Ameryka chce sprzedawać, to nie może się izolować i nie można patrzeć na politykę w oderwaniu od gospodarki".
"Jeżeli chodzi o zapowiedzi poniesienia ceł, to Trump będzie starał się chronić produkcję amerykańską, ale będzie jednocześnie starał się sprzedawać. Więc to nie pozwoli mu na pełen izolacjonizm. Nie ma dzisiaj izolacjonizmu w takim rozumieniu jak w XIX wieku" - zauważył Kowal.
"Za energię z Polski dla Ukrainy zapłaci Europejska Wspólnota Energetyczna"
Polska wypracowała już rozwiązanie ws. spalania polskiego węgla dla Ukrainy i jest w stanie, w razie potrzeby, sprzedać po "niekomercyjnej cenie" ok. 7-10 proc. jej zapotrzebowania na energię - poinformował Paweł Kowal. Wyjaśnił, że niekomercyjna cena oznacza sprzedaż z małym zarobkiem, co jest dla Polski korzystne i buduje pewne przyzwyczajenia, potencjał eksportowy i możliwość sprzedaży na przyszłość.
"Za całość zapłaci Europejska Wspólnota Energetyczna. Ona zbiera środki na wsparcie energetyczne Ukrainy. (...) Chcemy użyć naszego węgla, uruchomić nasze zasoby produkcyjne, uruchomić możliwości transportu większej ilości energii na Ukrainę i sprzedać" - powiedział.
Kowal dodał, że Polska dostaje raporty, z których wynika, że "istnieje zagrożenie falą migracji energetycznej". Dodał, że powodem niekoniecznie musi być ostra zima w Ukrainie, a sam fakt mocnego zniszczenia tamtejszej infrastruktury energetycznej.
Poseł KO przekonywał, że sprzedaż energii Ukrainie za pieniądze z EWE "bardzo nam się opłaca", gdyż - jak wskazał - używamy do tego węgla, który "został po PiS", mocy produkcyjnych naszych elektrowni, biorą w tym udział też polscy pracownicy. Jednocześnie - jak zauważył - pomagamy sąsiadowi w kryzysowej sytuacji i chronimy Europę przed ewentualnymi konsekwencjami kryzysu energetycznego. "To jest akurat idealne rozwiązanie" - ocenił.
Polityk KO wyjaśnił, że Komisja Europejska nie zgodziła się na uchylenie płacenia przez Polskę opłat za uprawnienia do emisji za spalania polskiego węgla na potrzeby Kijowa, ale w takiej sytuacji pokryje je właśnie Europejska Wspólnota Energetyczna. Jednocześnie zaznaczył, że to minister przemysłu Marzena Czarnecka zrobiła najwięcej w tej kwestii i "mogłaby powiedzieć więcej na ten temat" - m.in. z jakiego węgla będzie produkowana energia dla Ukrainy oraz w których elektrowniach.
— Adrian Kowarzyk (@AdrianKowarzyk) November 8, 2024
Z pomysłem, aby zaopatrywać Ukrainę w energię wyprodukowaną z polskiego węgla Polska zwróciła się do Komisji Europejskiej w połowie lipca br. Inicjatywę ogłosił wcześniej premier Donald Tusk. Jak powiedział, Polska jest gotowa to zrobić, o ile nie poniesie kosztów uprawnień do emisji związanych z systemem ETS. Chodzi o to, aby móc spalać polski węgiel bez ponoszenia opłat za emisję, a prąd wytworzony z niego przez polskie elektrownie "za europejskie pieniądze przesłać istniejącym mostem energetycznym do Ukrainy".
Przesył energii z polskiego węgla do Ukrainy wiąże się bowiem z koniecznością uiszczenia opłat związanych z emisjami CO2, co jest elementem systemu ETS w celu ochrony środowiska i walki ze zmianami klimatycznymi.
ETS (Europejski System Handlu Emisjami) to mechanizm mający na celu ograniczenie emisji gazów cieplarnianych, przede wszystkim dwutlenku węgla. Umożliwia on firmom kupowanie i sprzedawanie zezwoleń na emisję CO2.
Autor: Adrian Kowarzyk
amk/ par/ ktl/ del/ mrr/ jpn/ know/