Doradcy nowego prezydenta USA przedstawili różne wersje planu zakończenia wojny w Ukrainie. Jeden z tych planów wzywa Ukrainę do odmowy przystąpienia do NATO przez 20 lat - ujawnił "WSJ".
"Plan przewiduje zamrożenie (konfliktu na obecnej) linii frontu i utworzenie 800-milowej strefy zdemilitaryzowanej (liczącej prawie 1300 km - PAP). Nie jest jasne, kto będzie strzegł tego terytorium, ale siły USA nie zostaną włączone do misji pokojowej i nie będą finansowane" - powiadomił amerykański dziennik.
"Możemy zapewnić szkolenie i inne wsparcie, ale lufa pistoletu będzie skierowana na Europę. Nie wysyłamy Amerykanów, aby utrzymywali pokój w Ukrainie. I nie będziemy za to płacić. Niech zrobią to Polacy, Niemcy, Brytyjczycy i Francuzi" - oznajmił przedstawiciel zespołu Trumpa.
Stany Zjednoczone zamierzają jednak dostarczyć Ukrainie broń, aby powstrzymać przyszły rosyjski atak. Plan przewiduje również pozostawienie Rosji około 20 proc. terytorium Ukrainy, które zostało już zajęte przez siły agresora.
Trumpowi przedstawiono też jednak inny plan. Keith Kellogg i Frederick H. Fleitz, którzy pracowali w Białym Domu za poprzedniej kadencji Trumpa (2017-21), proponują wstrzymanie dostaw broni do Kijowa, dopóki Ukraina nie zgodzi się na rozmowy pokojowe z Rosją.
"Ukraina może nadal próbować odzyskać utracone terytoria, ale będzie musiała to zrobić w drodze negocjacji dyplomatycznych" - przekazał "WSJ".
Donald Trump oświadczył, że zatrzyma wojnę w Ukrainie. Obecnie nie jest jednak jasne, w jaki dokładnie sposób planuje to zrobić. W swoich publicznych deklaracjach nowy prezydent USA unika konkretów dotyczących tego, kiedy i jak zamierza negocjować z Władimirem Putinem i Wołodymyrem Zełenskim.
Ukraiński prezydent wielokrotnie powtarzał, że Ukraina nie jest gotowa stracić Krymu i Donbasu w imię zawieszenia broni i pokoju.
Z Kijowa Iryna Hirnyk (PAP)
ira/ szm/ ał/