"GW": Złote żniwa Cenckiewicza. Za serial "Reset" dostał 458 tys. zł

2024-07-29 06:48 aktualizacja: 2024-07-29, 18:48
Historyk Sławomir Cenckiewicz. fot. PAP/Andrzej Jackowski
Historyk Sławomir Cenckiewicz. fot. PAP/Andrzej Jackowski
Według MSZ Sławomir Cenckiewicz nie miał zgody na wykorzystanie archiwów ministerstwa w serialu "Reset". Za serial historyk dostał 458 tys. zł - donosi w wydaniu "Gazeta Wyborcza".

Jak przypomniała "GW", serial "Reset" powstawał od marca do listopada 2023 r. "Emisja pierwszych odcinków zaczęła się w czerwcu. Gdy TVP pokazywała pierwszy sezon, trwały już prace nad kolejnym" - czytamy.

W artykule przypomniano także, że Cenckiewicz grozi gazecie pozwem za podawanie kwot, jakie zarobił w tym okresie. "Mamy jednak do tego prawo, bo płaciły mu państwowe instytucje. A kumulacja tych wypłat związana jest właśnie z 'Resetem' i równoległą pracą na stanowisku przewodniczącego komisji ds. wpływów rosyjskich" - napisano.

W ocenie "GW" aktywności Cenckiewicza w tym czasie są "imponujące". Zgodnie z dokumentami, do których dotarła gazeta, pierwsze trzy umowy na "Reset" historyk podpisał z TVP na okres od 1 marca do 31 sierpnia 2023 r. "Każda opiewa na 80 tys. zł. Osobno za 'oryginalny scenariusz', 'opracowanie autorskiego komentarza' i 'opracowanie konspektu'. Kolejne trzy umowy, tym razem każda na 70 tys. zł, były wystawione na okres od września do końca października. Potem jeszcze trzy, po 40 tys. zł każda. Ostatnią (na 40 tys. zł) odebrano do podpisu 18 grudnia 2023 r. – ta nie wróciła już podpisana do TVP" - czytamy.

"GW" podkreśliła, że "równolegle Cenckiewicz pracował jako: archiwista w MSZ (3 tys. zł miesięcznie), gdzie zbierał materiały do 'Resetu', dyrektor Wojskowego Biura Historycznego (instytucja powołana przez Antoniego Macierewicza w miejsce Centralnego Archiwum Wojskowego), gdzie zarabiał ok. 16 tys. zł, przewodniczący Państwowej Komisji do Zbadania Wpływów Rosyjskich (pensja z dodatkami 26 tys. zł), doradca prezesa IPN (wynagrodzenia nie ustaliśmy), wykładowca Akademii Sztuki Wojennej – kierownik Katedry Służb Specjalnych (uposażenie nieznane, ale pensja profesorska wynosi ok. 6 tys. zł). Do tego dochodzi etat wykładowcy w Akademii Piotrkowskiej (uposażenie również nieznane)".

"Trwają obecnie prace związane z uporządkowaniem oraz skonkretyzowaniem stanu wiedzy, co do faktów związanych z działalnością p. Cenckiewicza w urzędzie (MSZ - PAP). W tym momencie jest zbyt wcześnie, aby zadeklarować złożenie zawiadomienia do właściwych organów ścigania o możliwości popełnienia przestępstwa przekroczenia uprawnień i nadużycia stanowiska. Zawiadomienie takie musi być poparte potwierdzonymi faktami, a te wymagają ustalenia. Ponadto konieczne jest zebranie materiału dowodowego" – taką odpowiedź dostała "GW" w ubiegłym tygodniu z biura prasowego MSZ. "Pytaliśmy, czy Sławomir Cenckiewicz informował MSZ, że materiały, jakie znajdował w archiwum resortu, wykorzysta w serialu, na którym zarobił ogromne pieniądze" - czytamy.

Według prokuratora Prokuratury Krajowej, z który rozmawiała "GW", MSZ ma podstawy, by złożyć zawiadomienie o przekroczeniu uprawnień i niedopełnieniu obowiązków, jakiego mógł się dopuścić historyk. "Bo do pracy nad serialem użył dokumentów z archiwum resortu spraw zagranicznych, gdzie był zatrudniony na pół etatu" - dodano. "Jak czytamy w odpowiedzi MSZ, zakres obowiązków Cenckiewicza w ministerstwie +zawierał 3 pozycje, w tym: wykonuje na potrzeby służbowe i naukowo-badawcze kwerendy archiwalne i opracowania dot. różnych aspektów historii polskiej polityki zagranicznej i organizacji służby dyplomatyczno-konsularnej+. O wykorzystaniu materiałów do produkcji TVP nie ma tam mowy" - napisano. (PAP)

kh/