Blisko jedna trzecia dzieci i szczególnie narażonych dorosłych przebywających w zakładach opieki od 1950 do 2019 r. doświadczyło przemocy w jakiejś formie – wynika z raportu, który, jak zauważa Reuters, może narazić rząd na nowe wnioski o odszkodowania idące w miliardy dolarów.
„To mroczny i smutny dzień w historii Nowej Zelandii jako społeczeństwa i państwa. Powinniśmy byli zrobić więcej” – powiedział Luxon na konferencji prasowej. Jak dodał, oficjalne przeprosiny zostaną wygłoszone 12 listopada.
Zgodnie z raportem, opartym na wywiadach z ponad 2300 ofiarami przemocy w Nowej Zelandii, w zakładach opieki dochodziło do gwałtów, przymusowej sterylizacji i stosowania wstrząsów elektrycznych, a apogeum tej przemocy przypadło na lata 70.
Raport wykazał też, że na przemoc narażeni byli przede wszystkim Maorysi oraz osoby z niepełnosprawnością umysłową lub fizyczną. Stosowanie przemocy ukrywano, przenosząc sprawców do innych miejsc i zaprzeczając ich winie. Wiele ofiar zmarło, nie doczekawszy się sprawiedliwości.
W raporcie zawarto 138 zaleceń, w tym apel o publiczne przeprosiny rządu, papieża i arcybiskupa Canterbury, a także przywódców Kościoła katolickiego i anglikańskiego.
Autorzy raportu oszacowali, że przeciętny koszt poniesiony przez ofiary przemocy w ciągu całego życia – z powodu niemożności lub trudności w wykonywaniu zwykłych, codziennych czynności - wynosił w 2020 r. mniej więcej 857 tys. dolarów nowozelandzkich (511 200 USD) na osobę.
Luxon powiedział, że całkowite odszkodowanie dla ofiar może wynieść miliardy dolarów.
W raporcie zalecono także m.in. wypłaty dla rodzin ofiar przemocy - z powodu traumy przechodzącej z pokolenia na pokolenie.(PAP)
ał/