W niedzielę 13 grudnia 1981 r. rano radio i telewizja nadały wystąpienie gen. Wojciecha Jaruzelskiego, w którym informował Polaków o ukonstytuowaniu się Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego i wprowadzeniu na mocy dekretu Rady Państwa stanu wojennego na terenie całego kraju. Władze do tego kroku przygotowywały się już kilka miesięcy wcześniej: sporządzano listy osób, które powinny być internowane, oraz opracowywano procedury działania i akty prawne. Aby zachować pełną tajemnicę, potrzebne druki wykonano w Związku Radzieckim.
"'Solidarność' nie była przygotowana na zastosowanie przez władze sił zbrojnych na taką skalę, gdyż to było bez precedensu w naszej części świata" – powiedział w 2016 r. w wywiadzie dla PAP prof. Andrzej Friszke. "Obawiano się bardziej interwencji zbrojnej ze strony Związku Radzieckiego. Sytuacji, w której polskie wojsko zostanie wyprowadzone na ulice i użyte do rozprawy z 'Solidarnością', nikt wówczas nie przewidywał" – dodał prof. Friszke.
W nocy 12 grudnia rozpoczęto zatrzymywanie działaczy opozycji i Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność". W ciągu kilku dni w 49 ośrodkach internowania umieszczono około 5 tys. osób. W tej operacji policyjno-wojskowej użyto w sumie 70 tys. żołnierzy, 30 tys. milicjantów, 1750 czołgów, 1,9 tys. wozów bojowych i 9 tys. samochodów. Zmobilizowano też wszystkie rezerwy społeczne, jak np. Ochotnicze Rezerwy Milicji Obywatelskiej czy najbardziej aktywnych członków Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i jej młodzieżowej przybudówki Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej. Z magazynów wyciągnięto sprzęt przeznaczony na wyjątkowe sytuacje oraz broń nieużywaną od co najmniej kilkunastu lat.
Na prezentowanym zdjęciu autorstwa Mariusza Szyperki, wykonanym 31 grudnia 1981 r. w Warszawie na rondzie Jerzego Waszyngtona, widać umundurowaną grupę prawdopodobnie milicjantów lub ORMO-wców. Dwóch pierwszych uzbrojonych jest w pistolety maszynowe PPS wz. 1943. Po prawej stronie widać używany przez milicję radziecki transporter opancerzony BTR-60. Na przełomie lat 70. i 80. kupiono dla milicji 40 takich wozów. Na ulicach polskich miast w czasie stanu wojennego były one symbolem milicji, wojsko używało innych pojazdów tego typu, SKOT, produkowanych wspólnie przez Polskę i Czechosłowację. Za transporterem stoi wieżowiec przy rondzie Jerzego Waszyngtona w Warszawie.
"Solidarność" nieprzygotowana na wprowadzenie stanu wojennego
Prof. Andrzej Paczkowski w książce "Wojna polsko-jaruzelska" oceniał, że "Solidarność", opozycja i Kościół nie były przygotowane na wprowadzenie stanu wojennego. "Od lata 1980 r. panował w Polsce właściwie permanentny stan niepokoju, wzmagany przez pogłębiające się trudności życia codziennego. Często powtarzające się okresy mobilizacji i wzrostu poczucia zagrożenia w pewnym sensie uczyniły ludzi obojętnymi na sygnały o planowanych działaniach władz" – pisał prof. Paczkowski.
Decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego została zaakceptowana 5 grudnia 1981 r. przez Biuro Polityczne Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Gen. Jaruzelski otrzymał od towarzyszy partyjnych swobodę co do wyboru konkretnej daty rozpoczęcia operacji. W nocy z 8 na 9 grudnia 1981 r. w trakcie spotkania z przebywającym w Warszawie radzieckim marszałkiem Kulikowem, który był głównodowodzącym wojsk państw Układu Warszawskiego, gen. Jaruzelski poinformował go o planowanych działaniach, nie podając jednak konkretnej daty ich rozpoczęcia.
Notatka adiutanta marszałka Kulikowa: Jaruzelski zażądał od Rosjan wsparcia militarnego
Notatka z tego spotkania, sporządzona przez gen. Wiktora Anoszkina – adiutanta marszałka Kulikowa – została w całości opublikowana przez historyka IPN prof. Antoniego Dudka w "Biuletynie IPN" nr 12 (107) z grudnia 2009 r. Wynika z niej, że gen. Jaruzelski wprost zażądał wsparcia militarnego po wprowadzeniu stanu wojennego, mówiąc: "Strajki są dla nas najlepszym wariantem. Robotnicy pozostaną na miejscu. Będzie gorzej, jeśli wyjdą z zakładów pracy i zaczną dewastować komitety partyjne i organizować demonstracje uliczne. Gdyby to miało ogarnąć cały kraj, to wy (ZSRR) będziecie nam musieli pomóc. Sami nie damy sobie rady".
13 grudnia 1981 r. rano milicja i wojsko zajęły obiekty Polskiego Radia i Telewizji oraz centrale telekomunikacyjne. Zawieszono nadawanie programów radiowych i telewizyjnych poza wystąpieniem gen. Jaruzelskiego, wyłączono telefony. Zamknięto szkoły do świąt Bożego Narodzenia, wprowadzono godzinę policyjną i zażądano oddania w depozyt radiotelefonów, m.in. maszyn drukarskich, kserokopiarek i wszelkiego rodzaju broni palnej. Wprowadzono zakaz zgromadzeń i opuszczania miasta zamieszkania. Dalsze wyjazdy wymagały specjalnych pozwoleń. Gdy włączono po pewnym czasie telefony, rozmowy były oficjalnie podsłuchiwane, o czym informował powtarzany cyklicznie komunikat: "Rozmowa kontrolowana".
Tragedia w kopalni "Wujek"
14 grudnia niezależnie od siebie rozpoczęły się strajki okupacyjne w wielu dużych zakładach przemysłowych w całym kraju. W niektórych z nich milicja i wojsko dokonały brutalnych pacyfikacji strajkujących. Szczególnie dramatyczny przebieg miały strajki w kopalniach na Górnym Śląsku, gdzie górnicy stawili czynny opór. 16 grudnia 1981 r. w Kopalni Węgla Kamiennego "Wujek" w trakcie kilkugodzinnych walk milicjanci użyli broni palnej, zabijając dziewięciu górników. 23 grudnia przy wsparciu czołgów i desantu ze śmigłowców udało się stłumić strajk w Hucie "Katowice". Najdłużej trwały strajki w kopalniach "Ziemowit" (do 24 grudnia) i "Piast" (do 28 grudnia), w których zdecydowano się prowadzić protest pod ziemią.
Realia pierwszych dni stanu wojennego pokazano humorystycznie w filmie "Rozmowy kontrolowane" (1991 r.). Reżyserem był Sylwester Chęciński, a scenariusz napisał Stanisław Tym, który zagrał również główną rolę.
Przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego wystąpiły Stany Zjednoczone i inne kraje zachodnie. 23 grudnia 1981 r. prezydent USA Ronald Reagan ogłosił sankcje ekonomiczne wobec Polski, a kilka dni później podał do wiadomości, iż obejmą one także Związek Radziecki, który jego zdaniem ponosił "poważną i bezpośrednią odpowiedzialność za represje w Polsce".
31 grudnia 1982 r. stan wojenny został zawieszony, a 22 lipca 1983 r. odwołany, przy zachowaniu części represyjnego ustawodawstwa.
Archiwum fotograficzne Polskiej Agencji Prasowej jest największym wśród archiwów fotografii prasowych w Europie. Liczy kilkanaście milionów zdjęć i wciąż wzbogaca się o nowe kolekcje. Swymi zasobami sięga lat 20. XX wieku. Stanowi ważną część dziedzictwa narodowego. Zatrzymane w kadrach obrazy rejestrują każdy aspekt życia społecznego, politycznego, gospodarczego, kulturalnego i religijnego na przestrzeni ostatnich 100 lat.
Profesjonalna digitalizacja zasobów fotograficznych PAP umożliwia szeroki do nich dostęp przez stronę PAP (https://fotobaza.pap.pl/). Nad prawidłową identyfikacją oraz szczegółowym opisem zdjęć pracuje zespół specjalistów, przeglądając materiały źródłowe w czytelniach i archiwach. Klienci są na bieżąco informowani o nowych zdjęciach w Bazie Fotograficznej PAP. (PAP)
Tomasz Szczerbicki
szt/ miś/ jos/