Zakaz demonstracji w Amsterdamie? Holenderski sąd wydał decyzję

2024-11-10 17:54 aktualizacja: 2024-11-11, 11:23
Pro-palestyńscy protestujący twarzą w twarz z holenderską policją na placu Dam w Amsterdamie. EPA/Robin Van Lonkhuijsen
Pro-palestyńscy protestujący twarzą w twarz z holenderską policją na placu Dam w Amsterdamie. EPA/Robin Van Lonkhuijsen
Holenderski sąd odrzucił w niedzielę wniosek o zgodę na zorganizowanie propalestyńskiej demonstracji. Policja zatrzymała "kilkadziesiąt osób", które mimo to usiłowały manifestować na centralnym placu Amsterdamu.

Zakaz demonstracji obowiązujący do poniedziałku rano wydała burmistrz miasta Femke Halsema po czwartkowych grupowych atakach na izraelskich kibiców.

"Burmistrz słusznie podjęła decyzję o wprowadzeniu zakazu demonstracji w mieście na ten weekend" - przekazał sąd w komunikacie zamieszczonym w serwisie X. "W związku z tym wniosek został odrzucony" - stwierdził sąd.

Składający zeznania policjant Olivier Dutilh oświadczył przed sądem, że zakaz jest nadal potrzebny, ponieważ wciąż dochodzi do antysemickich ataków - podała lokalna stacja telewizyjna AT5. Mimo iż izraelscy kibice opuścili miasto, w sobotę nadal ludzie byli wyciągani z taksówek i zastraszani przez napastników, domagających się okazywania dokumentów.

Mimo odmownej decyzji sądu aktywiści wezwali do zorganizowania w niedzielę antyizraleskiej demonstracji na placu Dam. Pojawiło się na niej kilkaset osób. Kilkadziesiąt z nich, które nie opuściły placu mimo wezwań, zostało zatrzymanych przez policję - podała holenderska agencja prasowa ANP.

Po czwartkowych atakach policja stwierdziła, że napastnicy - izraelscy świadkowie opisywali ich jako lokalnych Arabów - najprawdopodobniej zostali zmobilizowani przez wezwania w mediach społecznościowych do atakowania osób pochodzenia żydowskiego. Za wieloma atakami stały grupy poruszające się na skuterach. Pięciu poszkodowanych kibiców izraelskiego klubu Maccabi Tel Awiw trafiło do szpitali. Zatrzymano ponad 60 osób, jednak wszystkich zatrzymań dokonano przed i w trakcie meczu, nim jeszcze doszło do napaści na Izraelczyków wracających do hoteli.

Prokuratura poinformowali w sobotę późnym wieczorem, że czterech podejrzanych przebywa nadal w areszcie pod zarzutem aktów przemocy. 40 osób zostało ukaranych grzywną za zakłócanie porządku publicznego, a 10 za przestępstwa, w tym wandalizm. Prokuratura spodziewa się kolejnych aresztowań.

Burmistrz Halsema określiła czwartkowe ataki jako "wybuch antysemityzmu, którego mam nadzieję nigdy więcej nie zobaczyć" - podała agencja AFP. (PAP)

os/ fit/ kp/