"Potrzebne jest wotum nieufności (wobec rządu Barniera) i wniosek socjalistów o wotum nieufności wydaje mi się dobrym rozwiązaniem, by mieć jak najwięcej parlamentarzystów", który go poprą - powiedział Hollande. Ocenił, że rząd Barniera ma "kruchą pozycję".
Były prezydent skomentował też powołanie na ministra sprawiedliwości Didiera Migauda, który przez media uważany jest za jedynego polityka w nowym rządzie związanego z lewicą. Hollande oświadczył, że Migaud "już dawno temu zarzucił wszelkie związki z Partią Socjalistyczną i lewicą". Zapewnił, że uważa go za osobę doświadczoną, ale "nie jest to postać, którą można uważać za lewicę".
Wcześniej przedstawiciel skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego (RN) Sebastien Chenu powiedział, że jego partia pozostawia sobie prawo do wotum nieufności wobec rządu, choć zastrzegł, że najpierw należy poczekać na wystąpienie Barniera w parlamencie i przedstawienie budżetu. Chenu oznajmił, że rząd jest raczej "przetasowaniem" niż nowym rządem.
Barnier, powołany przez prezydenta Emmanuela Macrona na premiera 5 września, przedstawił w sobotę wieczorem skład nowego rządu. Prawicowo-centrowy gabinet z dużym udziałem przedstawicieli partii prezydenta wzbudził zarzuty, iż jego kształt rozmija się z wynikiem wyborów parlamentarnych, wygranych - choć niedużą przewagą - przez lewicę.
Z Paryża Anna Wróbel (PAP)
awl/ zm/ know/