Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński powiedział przed aresztem śledczym w Radomiu, gdzie b. szef MSWiA i CBA Mariusz Kamiński odbywa karę dwóch lat pozbawienia wolności za nadużycia władzy w sprawie tzw. afery gruntowej, że "Mariusz Kamiński nie powinien otrzymać żadnego wyroku, powinien otrzymać najwyższe odznaczenie państwowe".
Pytany o te słowa Hołownia podkreślił, że nie zgadza się z opinią prezesa PiS i oświadczył, że gdyby sam był prezydentem, nie zdecydowałby się na nadanie takich odznaczeń Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi.
Marszałek Sejmu sprzeciwił się również nazywaniem Kamińskiego i Wąsika "więźniami politycznymi", jak czynią to politycy PiS.
Hołownia wspomniał o swoim niedawnym spotkaniu z przewodniczącą Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego Białorusi Swiatłaną Cichanouską, w trakcie którego rozmawiał m.in. o losach więźniów politycznych reżimu Aleksandra Łukaszenki, w tym przetrzymywanego w więzieniu polskiego dziennikarza Andrzeja Poczobuta.
"Panowie Wąsik i Kamiński znaleźli się w polskim więzieniu z powodu wyroku sądu, który zapadł w uczciwym procesie" - podkreślił marszałek Sejmu.
"Nie ma żadnego porównania między tymi dwoma sprawami. To jest hańbiące i krzywdzące porównanie. Polska nie jest Białorusią. Koalicja 15 października nie jest rządem Alaksandra Łukaszenki, panowie Kamiński i Wąsik nie są Andrzejem Poczobutem. Powinniśmy znać miarę i umieć nie zapędzać się w metaforyce, bo prowadzi nas to na manowce" - podkreślił.
20 grudnia 2023 r. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał prawomocnie Kamińskiego i Wąsika na dwa lata pozbawienia wolności za nadużycia władzy w związku z tzw. aferą gruntową. We zeszły wtorek policja zatrzymała obu polityków PiS, później zostali oni osadzeni w zakładach karnych.
W zeszły czwartek prezydent RP Andrzej Duda przekazał, że zdecydował o wszczęciu postępowania ułaskawieniowego wobec Kamińskiego i Wąsika oraz że wnioskuje do Prokuratora Generalnego, aby zawiesił wykonywanie kary i zwolnił z więzienia obu polityków PiS na czas postępowania.
Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny Adam Bodnar potwierdził, że otrzymał pismo w tej sprawie i wszczął postępowanie. "Natomiast na obecnym etapie jeszcze żadne inne decyzje nie zapadły" - dodał. (PAP)
Autor: Daria Kania
jos/