Według Krajowego Centrum Huraganów, Milton znajdował się w niedzielę około 1310 kilometrów na zachód-południowy zachód od Tampy. Maksymalne utrzymujące się wiatry sięgały 130 km/godz.
Gubernator Florydy Ron DeSantis ostrzegł w niedzielę, że stan zostanie mocno dotknięty przez Miltona. Potencjalnie może być groźniejszy niż Helene.
„Macie czas, aby się przygotować - przez cały dzisiejszy dzień, cały poniedziałek, prawdopodobnie przez cały wtorek, aby upewnić się, że wasz plan jest gotowy. Jeśli jesteście na zachodnim wybrzeżu Florydy, na wyspach przybrzeżnych, po prostu zakładajcie, że zostaniecie poproszeni o opuszczenie tych miejsc” - podkreślił gubernator.
Już w poniedziałek miasto Anna Maria położone na wyspie u ujścia Zatoki Tampa, obejmie od południa obowiązkowa ewakuacja.
DeSantis rozszerzył w niedzielę stan wyjątkowy na 51 z 67 hrabstw, w których mieszka ponad 90 proc. z prawie 23 milionów populacji stanu. Wyjaśnił, że 4000 żołnierzy Gwardii Narodowej pomaga usunąć tony gruzów pozostawionych przez Helene. Polecił, aby ekipy z Florydy wysłane z pomocą do Karoliny Północnej wróciły do stanu, aby przygotować się na nowy żywioł.
Cytowany przez Reutersa dyrektor wydziału zarządzania kryzysowego Florydy Kevin Guthrie wezwał społeczność do przygotowania się na „największą ewakuację, jaką widzieliśmy prawdopodobnie od huraganu Irma w 2017 roku.”
Chociaż prognozy się różnią, AP zwraca uwagę, że Milton może uderzyć w ląd w środę w rejonie Zatoki Tampa. Pozostanie huraganem, przesuwając się przez centralną Florydę w stronę Oceanu Atlantyckiego.
Zgodnie z oświadczeniem Białego Domu prezydent Joe Biden nakazał w niedzielę kolejnym 500 żołnierzom z czynnej służby przyjść z pomocą Karolinie Północnej w związku z spustoszeniami Helene, zwiększając ich liczbę do 1500. W wsparcie zaangażowanych jest także 7000 pracowników federalnych i 6100 funkcjonariuszy Gwardii Narodowej.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski
grg/