Tunezyjczyk, który w poniedziałek wieczorem zastrzelił w Brukseli dwóch szwedzkich kibiców piłkarskich, otrzymał nakaz opuszczenia kraju już w 2021 r., ale go zignorował. Jak podaje największy dziennik kraju, podobnie postępuje ponad 20 tys. przybyszy, głównie z krajów afrykańskich.
Co roku o azyl w Belgii ubiega się nawet 35 tys. migrantów, ale zwykle ponad połowa z nich dowiaduje się, że nie przysługuje im ochrona. „W zasadzie muszą opuścić kraj, ale większość nie chce tego zrobić” – zauważa „HLN”.
W 2021 r., kiedy również Lassouedowi nakazano wyjechać z Belgii, Urząd Imigracyjny wydał nakazy deportacji 25 292 osobom. Tylko 5340 osób się do nich zastosowało, czyli zaledwie 21 proc.
„Okazuje się, że rząd ma niewielki lub żaden wgląd w dokładną wielkość grupy osób przebywających w Belgii bez ważnych dokumentów pobytowych” – czytamy w „Het Laatste Nieuws”.
„Ludzie bez dokumentów często pracują w przerażających warunkach i otrzymują głodową pensję, a zdarza się, że pracują tylko w zamian za jedzenie oraz dach nad głową” – twierdzi Alexandra Buchler, ekspert ds. handlu ludźmi w Federalnym Centrum Migracji, cytowana przez gazetę.
Naukowcy z Vrije Universiteit Brussel (VUB) szacują, że w Belgii nielegalnie żyje około 112 tys. osób, co można porównać z całą populacją miasta takiego jak Brugia.
Andrzej Pawluszek (PAP)
kno/