Marek Sawicki (PSL) powiedział we wtorek w Polsat News, że zdecydowałby się na zwołanie drugiego posiedzenia Sejmu tydzień po pierwszym (które odbędzie się 13 listopada) i złożenie konstruktywnego wotum nieufności wobec rządu Mateusza Morawieckiego. To skraca wyraźnie proces powołania nowego rządu, który ma niewiele czasu na uchwalenie budżetu - ocenił Sawicki.
O pomysł Sawickiego pytani byli we wtorek wieczorem w Polsat News politycy Suwerennej Polski, KO i PSL.
"To byłoby czyste złamanie Konstytucji, to nie byłaby falandyzacja prawa, tylko czyste pogwałcenie konstytucji" - ocenił Jan Kanthak (Suwerenna Polska). "Mamy w art. 154 konstytucji jasno przedstawioną procedurę: najpierw jest podanie do dymisji rządu na pierwszym posiedzeniu Sejmu, prezydent ma 14 dni na desygnowanie premiera, po czym premier ma 14 dni na przedstawienie expose. To są cztery tygodnie" - powiedział.
"I naprawdę, jeśli jesteście tak przekonani, że macie tę większość, to nie rozumiem takich gwałtownych prób zdestabilizowania sytuacji w państwie, bo od mieszania herbaty herbata nie staje się słodsza" - zwrócił się Kanthak do pozostałych rozmówców.
Według Mariusza Witczaka (KO) pomysł Sawickiego "to jest ciekawa koncepcja". Polityk KO ocenił, że "należałoby to bardzo precyzyjnie pod względem konstytucyjnym zbadać i - być może - w takim właśnie duchu, czysto teoretycznie, gdyby chcieć przyspieszać te procedury, podejmować decyzje, bo jesteśmy w tzw. trzech krokach, mamy nową kadencję, jesteśmy w pierwszym kroku decyzji o powołaniu rządu, premiera". Witczak zaznaczył jednocześnie, że "nie ma pewności, czy tego typu rozwiązanie przerywa pierwszy krok, czy jest konstytucyjnie możliwy". "Jeśli tak, to być może warto się zastanowić nad przyspieszeniem" - dodał.
"Oczywiście ten pomysł będzie analizowany" - powiedział z kolei poseł Paweł Bejda (PSL). "Natomiast, co też mogłoby nami ewentualnie kierować? Że naprawdę mogą przepaść pieniądze z KPO. Wniosek trzeba złożyć w przyszłym miesiącu, to jest ostateczny termin i jeżeli tego nie zrobimy, to ta kasa przepadnie, a to są setki miliardów złotych" - dodał.
W poniedziałkowym orędziu prezydent Andrzej Duda poinformował, że po analizie i przeprowadzonych konsultacjach postanowił powierzyć misję sformowania rządu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. "Tym samym zdecydowałem o kontynuowaniu dobrej tradycji parlamentarnej, zgodnie z którą to zwycięskie ugrupowanie jako pierwsze otrzymuje szansę utworzenia rządu" - podkreślił Andrzej Duda. Pierwsze posiedzenie Sejmu prezydent zwołał na 13 listopada 2023 r. na godz. 12.00.
W wyborach do Sejmu, które odbyły się 15 października, PiS zdobyło 194 mandaty, KO - 157, Trzecia Droga - 65, Nowa Lewica - 26, a Konfederacja - 18.
Zgodnie z art. 154 konstytucji prezydent desygnuje Prezesa Rady Ministrów, który proponuje skład Rady Ministrów. Prezydent powołuje Prezesa Rady Ministrów wraz z pozostałymi członkami Rady Ministrów w ciągu 14 dni od dnia pierwszego posiedzenia Sejmu lub przyjęcia dymisji poprzedniej Rady Ministrów i odbiera przysięgę od członków nowo powołanej Rady Ministrów.(PAP)
autorka: Paulina Kurek
gn/