Według danych opublikowanych przez Państwową Komisję Wyborczą, w niedzielnym głosowaniu Jaśkowiaka poparły 109 533 osoby, czyli 70,67 proc. głosujących, a kandydata Zjednoczonej Prawicy Zbigniewa Czerwińskiego wybrało 45 465 mieszkańców, czyli 29,33 proc. wyborców.
7 kwietnia, w pierwszej turze wyborów prezydenta Poznania, frekwencja wyniosła 49,87 proc. - wówczas ważne głosy oddało łącznie 189 128 mieszkańców. Według danych PKW, niedzielna frekwencja sięgnęła 41,38 proc.
W niedzielę, w czasie wieczoru wyborczego, jeszcze przed ogłoszeniem oficjalnych wyników, Jaśkowiak pytany przez dziennikarzy zapewnił, że w oczekiwaniu na rezultat głosowania będzie spał spokojnie. "Mam dobry sen, bo pracę wykonałem przez te 9,5 roku najlepiej jak potrafiłem. Potem oczywiście byłem też bardzo aktywny w tej kampanii. Teraz jest już jak w sporcie - oczekiwanie tylko na werdykt sędziów. Także jestem już absolutnie spokojny" - powiedział.
Mówiąc o frekwencji w drugiej turze przyrównał ją do wyniku wyborów na prezydenta Poznania w 2014 r. Wówczas to w ostatecznym głosowaniu wzięło udział 35,54 proc. uprawnionych poznaniaków.
"Mam wrażenie, że wracamy do tej normalności, która była kiedyś. Chciałbym oczywiście, żeby więcej osób uczestniczyło w głosowaniu. Natomiast nie możemy się kierować tym wyjątkowym głosowaniem, które było 15 października i spójrzmy na to przez pryzmat frekwencji, która była w 2014 i 2018 r. To jest powrót do tego, co mieliśmy wtedy" - powiedział.
Pytany o swojego kontrkandydata Jaśkowiak zaznaczył, że Zbigniew Czerwiński odniósł wiele sukcesów np. w obszarze swojej działalności biznesowej. Z uznaniem wyraził się też o jego działalności w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów. Jednocześnie Jaśkowiak porównał Czerwińskiego do Tadeusza Zyska, kandydata PiS na prezydenta Poznania w wyborach 2018 r.
Ocenił, że Zysk prowadził merytoryczną kampanię wyborczą, w przeciwieństwie do Czerwińskiego. "To była merytoryczna, kulturalna rozmowa, a nie tak naprawdę hejtowanie, nie kłamstwo. W tym zakresie Zbigniew Czerwiński najlepiej się tak naprawdę sportretował razem z Macierewiczem, drogim Antonim, jego dobrym przyjacielem" - powiedział Jaśkowiak.
Zbigniew Czerwiński podczas niedzielnego wieczoru wyborczego zaznaczył, że niezależnie od ostatecznego, oficjalnego wyniku głosowania, w Poznaniu "ujawnił się wielki potencjał zmiany".
"Moje odczucie, wynikające z tysięcy rozmów, które przeprowadziłem, jest takie, że jest oczekiwanie, że w Poznaniu ta zmiana nastąpi" - ocenił. Dodał, że popierający go poznaniacy muszą stworzyć "wielki ruch", który doprowadzi do zmian w mieście.
"Poznań potrzebuje zmiany. Poznań potrzebuje nowego impulsu rozwojowego. Poznań potrzebuje władz miasta, które są zainteresowane problemami miejskimi, które nie uciekają w ogólnopolską politykę" - powiedział.
Czerwiński zaznaczył, że następne pięć lat, niezależnie od zajmowanego przez niego stanowiska, to będzie "bardzo intensywny czas dla Poznania".
W pierwszej turze wyborów prezydenta Poznania, 7 kwietnia, największe poparcie uzyskał Jaśkowiak, który zdobył 82147, czyli 43,74 proc. głosów. Zbigniewa Czerwińskiego, poparło wówczas 38 128, czyli 20,30 proc. głosujących.
Pozostali kandydaci ubiegający się o urząd prezydenta Poznania 7 kwietnia zdobyli: Przemysław Plewiński (Trzecia Droga) 35 877 (19,10 proc.) głosów, na Beatę Urbańską (Lewica) oddano 20 133 (10,72 proc.) głosów, a Łukasz Garczewski (KWW Społeczny Poznań) uzyskał 11 506 czyli 6,13 proc. głosów.
O urząd prezydenta Poznania ubiegał się po raz czwarty
60-letni obecnie Jacek Jaśkowiak rządzi Poznaniem od 2014 r. O urząd prezydenta Poznania ubiegał się po raz czwarty. W 2010 r. uzyskał jako kandydat niezależny, ponad 7 proc. głosów. W 2014 r. jako kandydat PO, pokonał w drugiej turze rządzącego miastem Ryszarda Grobelnego, zdobywając 59,1 proc. głosów. W 2018 r., ubiegając się o reelekcję z ramienia KO, wygrał wybory w pierwszej turze, zdobywając 127 125 głosów, czyli 55,9 proc. poparcia.
Jacek Jaśkowiak urodził się 1964 roku w Poznaniu. Jest absolwentem Wydziału Prawa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Ukończył także studia podyplomowe z zakresu rachunkowości i finansów oraz podatków. Jest stypendystą GFPS na Uniwersytecie w Bielefeld w Niemczech. W latach 1997-2014 prowadził własną działalność gospodarczą polegającą na obsłudze księgowej i doradczej zagranicznych przedsiębiorców.
W 2013 r. wstąpił do Platformy Obywatelskiej.
Kampanię wyborczą w 2014 r. prowadził pod hasłem "Gospodarny prezydent - nowoczesne miasto". Przedstawiał się jako doświadczony przedsiębiorca, propagator poznańskiej gospodarności, społecznik i przyjaciel Jacka Kaczmarskiego. Jaśkowiak postulował m.in. poprawę komunikacji publicznej, aktywizację terenów położonych nad Wartą, budowę mieszkań komunalnych i socjalnych.
W 2014 r., w pierwszym powyborczym wywiadzie dla PAP, Jaśkowiak jako wzory do naśladowania przy zarządzaniu Poznaniem wskazywał Kopenhagę i Drezno. Zaznaczał, że władze tych miast nie boją się postawić na innowacyjność przy organizowaniu zrównoważonego transportu, dbać o dziedzictwo i kulturę. Poznań określał jako miasto otwarte i tolerancyjne.
W 2018 r. Jaśkowiak ponownie wygrał wybory na prezydenta miasta, tym razem pokonując kontrkandydatów w pierwszej turze głosowania - uzyskał 55,99 proc. głosów poparcia. Na drugim miejscu uplasował się wówczas kandydat PiS Tadeusz Zysk, który zdobył 21,31 proc. głosów, a kandydata Lewicy Tomasza Lewandowskiego wybrało 7,66 proc. głosujących.
"Konsekwentnie realizuję swoje cele"
Jaśkowiak w 2014 r., jeszcze jako kandydat, zapowiadał, że zamierza być prezydentem Poznania nie dłużej niż przez dwie kadencje. W wywiadzie dla PAP udzielonym po reelekcji w listopadzie 2018 r., polityk zapewniał, że po swojej drugiej kadencji na stanowisku prezydenta miasta zamierza wrócić do biznesu. "Zarówno w biznesie, jak i samorządzie, dobrze jest, by zachodziły zmiany. By przychodziły nowe osoby ze świeżym spojrzeniem. Jeżeli ktoś chce zrobić coś pożytecznego i odpowiednio wszystko poukłada, to dwie kadencje powinny wystarczyć. Potem trzeba dokonać zmian" - powiedział.
W połowie grudnia ub.r. Jacek Jaśkowiak zadeklarował, że ponownie będzie się ubiegał o reelekcję.
Tegorocznej kampanii wyborczej samorządowca towarzyszyło hasło „Europejski Poznań”. W rozmowie z PAP Jaśkowiak zaznaczył, że hasło i wynikające z niego cele towarzyszą mu od 2010 r., kiedy po raz pierwszy ubiegał się o urząd prezydenta.
"Konsekwentnie te cele realizuję. Stąd inwestycje w rozwój sprawnego transportu publicznego, infrastruktury rowerowej, rozwój terenów zielonych, mieszkalnictwa komunalnego, działania przywracające mieszkańcom Wartę i wiele innych ukierunkowanych na poprawę komfortu życia mieszkańców projektów. Wspólnie z radnymi, mieszkańcami, urzędnikami dużo przez ostatnie dziewięć lat zrobiliśmy. I dziś cel, który sobie wyznaczyłem, jest już blisko” – mówił.
Dodał, że hasło „Europejski Poznań” jest po części podsumowaniem jego dotychczasowych działań, a po części zapowiedzią dalszego rozwoju miasta. „Jesteśmy już na takim etapie, że nie chcemy rywalizować z innymi miastami w Polsce, tylko wyznaczać standardy także dla wielu miast w Europie” - zaznaczył.(PAP)
autorzy: Szymon Kiepel, Rafał Pogrzebny, Anna Jowsa
nl/