O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Jak podejrzany o podwójne zabójstwo uciekł ze szpitala psychiatrycznego?

Zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych usłyszeli dwaj funkcjonariusze Służby Więziennej, pod opieką których znajdował się podejrzany o podwójne zabójstwo – poinformowała we wtorek Prokuratura Okręgowa w Zamościu. Według ustaleń, obaj spali podczas ucieczki Bartłomieja B. ze szpitala psychiatrycznego.

Policja przed szpitalem, z którego uciekł podejrzany Fot. PAP/Wojtek Jargiło
Policja przed szpitalem, z którego uciekł podejrzany Fot. PAP/Wojtek Jargiło

Więcej

Poszukiwania policyjne (zdjęcie ilustracyjne). Fot.  PAP/Marcin Bielecki

Wielka obława na podejrzanego o podwójne zabójstwo. Uciekł ze szpitala psychiatrycznego

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu Rafał Kawalec przekazał we wtorek, że śledczy przedstawili dwóm funkcjonariuszom SW zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych. Przesłuchani nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień. Za zarzucane czyny grozi im do trzech lat więzienia.

Według ustaleń, funkcjonariusze spali w trakcie pełnienia służby, wskutek czego osadzony Bartłomiej B. uciekł z oddziału psychiatrycznego. W dniach 6-7 października br. – jak ustalono - również pozostawili podejrzanego bez dozoru w pomieszczeniu szpitalnym, bez ochrony i obserwacji jego zachowania. Dodatkowo mieli dopuścić do kontaktów osadzonego z osobami postronnymi, a także zaniechać przeprowadzenia kontroli pobieżnej osadzonego.

Więcej

Zatrzymanie Bartłomieja B. Fot. Policja lubelska

Podejrzany o podwójne zabójstwo zatrzymany. Bartłomiej B. uciekał na Słowację

Rzecznik prasowy dyrektora generalnego SW ppłk Arleta Pęconek poinformowała we wtorek PAP, że zakończona kontrola wykazała nieprawidłowości w sposobie konwojowania podejrzanego.

„Funkcjonariusze nie wykonali swoich podstawowych obowiązków, czyli nie obserwowali oraz nie ochraniali osadzonego. Dodatkową nie zapoznali się z tym, kogo konwojują. Osadzony ten wymagał wyjątkowej ochrony, czego oni nie wzięli pod uwagę, stąd ich zachowanie w trakcie konwojowania” – powiedziała rzecznik.

Obaj są zawieszeni w czynnościach służbowych. Wszczęto wobec nich także postępowania dyscyplinarne oraz złożono zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa.

„Wobec kolejnych dwóch funkcjonariuszy zostały już wszczęte postepowania dyscyplinarne, a wobec kolejnych sześciu zostaną wszczęte w najbliższym czasie. O konsekwencjach będzie można mówić dopiero po zakończeniu postępowań dyscyplinarnych” – dodała rzecznik SW.

W lipcu br. policja znalazła w jednym z domów w Zagumnie (gmina Biłgoraj) zwłoki 45-letniego mężczyzny i nieprzytomnego 65-latka. Obaj mieli poważne obrażenia głowy spowodowane ciosami siekierą. Ojciec podejrzanego zmarł później w szpitalu. Zaraz po zatrzymaniu podejrzany Bartłomiej B. przyznał się do winy. Jako powód swego zachowania wskazał konflikt z pokrzywdzonymi.

Sąd zadecydował o jego tymczasowym aresztowaniu. Następnie 34-latek został skierowany na obserwację sądowo-psychiatryczną do szpitala w Radecznicy (Lubelskie), skąd uciekł w nocy z 6 na 7 października. Policja schwytała go po 10 dniach w pustostanie w miejscowości Żarnowa (Podkarpackie). Chciał przekroczyć granicę ze Słowacją i kontynuować ucieczkę na południe Europy. Trafił do aresztu w Radomiu. Grozi mu dożywocie.(PAP)

gab/ agz/ mar/
 

Zobacz także

  • Policyjna obława/zdjęcie ilustracyjne Fot. PAP/Darek Delmanowicz

    Głośna sprawa zabójstw i ucieczki ze szpitala psychiatrycznego. Jest akt oskarżenia

  • Miejsce podwójnego zabójstwa w Spytkowicach Fot. PAP/Jacek Praszkiewicz

    Zbrodnia w Spytkowicach. Prokuratura o podejrzanym o zabójstwo matki i siostry: jest niepoczytalny

  • Trwa proces w sprawie zabójstwa dzieci/zdjęcie ilustracyjne Fot. PAP/Jacek Bednarczyk

    Dwie śmierci malutkich dzieci w ciągu półtora roku. Śledczy ekshumowali ciała, by dojść prawdy

  • Miejsce tragedii w Tłokinii Wielkiej. Fot. PAP/Tomasz Wojtasik

    Ta sprawa jest porównywana do przypadku Komendy. Wyrok 25 lat więzienia odsiaduje niepełnosprawny. Wszczęto nowe śledztwo

Serwisy ogólnodostępne PAP