Jakie szanse ma Nawrocki w boju o prezydenturę? Opinie politologów

2024-11-24 19:40 aktualizacja: 2024-11-25, 14:57
Prezes IPN Karol Nawrocki podczas Konwencji Obywatelskiej. Fot. PAP/Łukasz Gągulski
Prezes IPN Karol Nawrocki podczas Konwencji Obywatelskiej. Fot. PAP/Łukasz Gągulski
Politolog dr hab. Renata Mieńkowska-Norkiene uważa, że osobowość Karola Nawrockiego - waleczna, ambitna, wręcz bezwzględna - zapowiada bardzo ostrą kampanię wyborczą. W ocenie rozmówczyni PAP Nawrocki ma szanse na wejście do drugiej tury, a w niej na głosy Konfederacji. Z kolei prof. Kazimierz Kik ocenił, że nie jest to osoba, która będzie łączyła, tylko pilnowała podziału.

"W porównaniu z Koalicją Obywatelską proces wyboru kandydata (popieranego przez) PiS na prezydenta był mniej ciekawy w tym sensie, że mniej absorbował media. Chyba do samego końca prezes Jarosław Kaczyński nie wiedział, kto powinien zostać tym kandydatem i czy na pewno Nawrocki się nadaje" - powiedziała PAP dr hab. Renata Mieńkowska-Norkiene, adiunkt na Wydziale Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego. Dodała, że w jej ocenie o kandydaturze prezesa IPN przesądziło kilka czynników.

Pierwszym z nich, w ocenie Mieńkowskiej-Norkiene, jest bezpartyjność Karola Nawrockiego. "On nie będzie oddawał partyjnej legitymacji po wyborach, bo on tej legitymacji po prostu nie ma. Nie jest bezpośrednio kojarzony z PiS-em, więc ma tę przewagę nad Błaszczakiem, czy nad Czarnkiem, że nie jest człowiekiem bezpośrednio z tego obozu. W związku z tym da się go promować jako kogoś, kto będzie prezydentem ponadpartyjnym" - oceniła rozmówczyni PAP podkreślając, że jest to oczywiście pozór, bo "Nawrocki to kandydat absolutnie partyjny". Jej zdaniem taka kandydatura będzie sprzyjała dalszej polaryzacji sceny politycznej w Polsce.

Drugim czynnikiem, który przeważył o wyborze Nawrockiego jako kandydata wystawionego przez PiS w wyborach prezydenckich, zdaniem Mieńkowskiej-Norkiene, jest jego osobowość. "On ma taką osobowość, która pozwoli mu rzeczywiście na walkę i to bardzo zawziętą. To jest człowiek bardzo ambitny, to jest także człowiek bezwzględny, waleczny, twardy zawodnik. Będzie go można pokazywać jako człowieka, który będzie się bić za sprawy Polski. Ta jego osobowość zapowiada bardzo mocną, wręcz brutalną kampanię" - oceniła ekspertka dodając, że nie bez powodu Nawrocki, który w przeszłości trenował boks wchodził na salę "Sokoła" w Krakowie przy dźwiękach muzyki z filmu Rocky.

Twarda, bezwzględna osobowość Nawrockiego w ocenie Mieńkowskiej-Norkiene może też dać Nawrockiemu głosy wyborców Konfederacji. "Kampanią wyborcza nie będzie się toczyła o twardy elektorat partyjny, ale o zdemotywowanie elektoratu drugiej strony i głosy innych kandydatów. W przypadku Nawrockiego będzie to walka o głosy Konfederacji. Sądzę, że Nawrocki ze swoim specyficznym, narodowym sznytem jest w stanie o wiele lepiej zawalczyć o te głosy, niż by to zrobił Błaszczak czy Czarnek. Uważam, że Konfederaci w drugiej turze mogą na Nawrockiego zagłosować" - oceniła politolog i podkreśliła, że o głosy części Konfederacji miał szansę zawalczyć Radosław Sikorski. W jej ocenie Rafał Trzaskowski takiej szansy nie ma.

Rozmówczyni PAP przyznała, że z całą pewnością Nawrocki może liczyć na wsparcie Kościoła katolickiego oraz Radia Maryja, ponieważ radio to wspiera Antoniego Macierewicza, a Macierewicz ma dobre relacje z Nawrockim. Politolożka uważa, że należy się też spodziewać licznych odwołań do kampanii prezydenckiej w USA.

"Jeśli okaże się, że środowisko PiS kupi TVN, wówczas Nawrocki może mieć jeszcze wspierającą go dużą stację telewizyjną" - powiedziała politolog i dodała, że tak naprawdę z powodu zawirowań z rozliczeniami finansowymi PiS nie wiadomo, ile ta partia ma pieniędzy na kampanię wyborczą.

Prof. Kazimierz Kik: to nie jest osoba, która będzie łączyła, ale pilnowała podziału

Politolog dodał, że mimo deklarowanej bezpartyjności, Nawrocki jest powiązany z PiS, co stawia pod znakiem zapytania jego zdolność do pełnienia roli neutralnego arbitra.

Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej i były dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, został ogłoszony kandydatem Komitetu Obywatelskiego na prezydenta. Jego kandydaturę wsparł w niedzielę prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Prof. Kazimierz Kik ocenił, że Karol Nawrocki, jako kandydat obywatelski, niezwiązany bezpośrednio z partiami politycznymi, posiada atut – swoją deklarowaną bezpartyjność.

"To może być jego zaletą, zwłaszcza w kontekście porównania z Rafałem Trzaskowskim, wiceprzewodniczącym Platformy Obywatelskiej. Kandydatura Nawrockiego, prezentowana jako próba zakończenia wojny Polaka z Polakiem, to w kampanii wyborczej plus, ale pozostaje wątpliwe, czy rzeczywiście będzie zdolny do łagodzenia podziałów" – dodał politolog.

Zdaniem eksperta atutem Nawrockiego jest to, że nie ponosi on bezpośredniej odpowiedzialności za rządy Zjednoczonej Prawicy, jednak jego bezpartyjność jest "cieniutka, a powiązania z PiS są oczywiste".

Prof. Kik dodał, że Nawrocki jako szef Instytutu Pamięci Narodowej "był w pewnym sensie żołnierzem Prawa i Sprawiedliwości". "Nawrocki to nie jest osoba, która będzie łączyła, tylko która będzie pilnowała podziału" – ocenił.

W ocenie politologa, Nawrocki nie prezentuje również poziomu profesjonalizmu, który charakteryzuje Trzaskowskiego, doświadczanego w zarządzaniu dużym miastem. "Jego brak rozpoznawalności oraz pytania o charyzmę stanowią poważne wyzwania" – zauważył.

Prof. Kik ocenił, że trudno przewidzieć, jakie szanse na wyborczy sukces ma Nawrocki. Zwrócił uwagę na globalne i europejskie trendy w polityce, które mogą wpłynąć na wynik wyborów. "Krzywa populistyczna w Europie rośnie. W Niemczech mamy wzrost poparcia dla AFD, we Francji populiści o włos dochodzą do władzy, populiści wygrali w Austrii, rządzą we Włoszech i na Węgrzech. Polska podczas wyborów parlamentarnych była odwrotnym przykładem, ale potrzeba do tego było rekordowej, ponad 70 proc. frekwencji wyborczej. Ta fala może w Polsce opadać, ponieważ mija rok rządów, a sukcesów specjalnie nie ma" – ocenił.

"Na fali populizmu Nawrocki może zyskać, ale pod warunkiem, że jego słabości nie okażą się zbyt duże" – podkreślił Kik. "Reszta nie zależy od niego, lecz od okoliczności – zarówno krajowych, jak i międzynarodowych" - zaznaczył.

Dr Materska-Sosnowska: kandydatura Nawrockiego próbą wyjścia przez PiS z sytuacji

Wskazanie Karola Nawrockiego jako tzw. obywatelskiego kandydata na prezydenta to próba wyjścia przez PiS z sytuacji, jaką samo sobie ściągnęło na głowę, tzn. niezdolności wyłonienia partyjnego kandydata - powiedziała w rozmowie z PAP dr Anna Materska-Sosnowska.

Politolog z Uniwersytetu Warszawskiego zwróciła uwagę na sposób wskazania Nawrockiego jako kandydata - ogłoszenie kandydatury przez prof. Andrzeja Nowaka, a potem uzasadnienie jej przez prezesa PiS Jarosława Kaczyński.

"Wybory prezydenckie są partyjnymi wyborami, zwłaszcza dla tak dużej partii jak PiS. Kandydat obywatelski miałby sens, gdyby był bardzo szeroko środowiskowo wskazywany, a w tym przypadku obywatelskości zaprzecza fakt decyzji prezesa partii, czy bardzo wąskiego gremium" - podkreśliła dr Materska-Sosnowska.

Ekspertka oceniła, że sam pomysł, żeby iść w narrację, że jest to kandydat obywatelski, ponad podziałami politycznymi jest dość ciekawą propozycją. Dodała, że nie zmienia to faktu, że jest to pomysł wyjścia z ambarasu, a Nawrocki związany jest bardzo wąsko z jednym środowiskiem, z jedną opcją.

"Absolutnie nie przekreślam kandydatury, szans powodzenia Nawrockiego w wyborach prezydenckich. To byłoby nadużycie, bo nie wiemy, co będzie za pół roku. Natomiast kandydaci tacy zdeklarowani partyjni przy tak głębokiej polaryzacji są w stanie bardziej mobilizować elektorat. Pytanie, czy taki kandydat jest w stanie raz zmobilizować, a dwa - poszerzyć elektorat" - stwierdziła politolog.

Podkreśliła, że wskazanie Nawrockiego jest w pewien sposób próbą odpowiadającą na potrzebę, o której mówił na przykład Szymon Hołownia - wyjścia z twardego podziału i polaryzacji, ale to jest trudne w przypadku kandydata, który jest jednoznacznie kojarzony i utożsamiany.

Dr Materska-Sosnowska zwróciła uwagę, jest to kandydat bez żadnego obycia partyjnego, wiecowego.

"Andrzej Duda w 2014 r. już był po kampaniach, przetarł się politycznie. To dużo daje, trzeba zderzyć się z wyborcami, wysłuchać opinii pozytywnych i negatywnych. W przypadku Nawrockiego brak doświadczenia może być pewną zaletą, ale i wadą. Może być zaletą, bo zawsze do tej pory ci, którzy byli świeży na scenie, robili wyniki, np. Paweł Kukiz, Szymon Hołownia, Adrian Zandberg, ale nie zdobywali mandatu" - zaznaczyła politolog.

Dr Materska-Sosnowska podkreśliła, że kandydatura Nawrockiego jak każda kandydatura jest ciekawa, bo niesie ze sobą niespodziankę i oczekiwanie.

W kampanię Nawrockiego "na pewno trzeba włożyć dużo pracy i funduszy, żeby przyniosło to oczekiwany rezultat". "Pytanie na co liczą władze PiS, czy na jak najlepszy wynik, co jest oczywiste, czy faktycznie liczą na wygraną, czy też liczą, żeby przetrwać i nie osłabić partii" - podsumowała politolog.(PAP)

jwo/ jann/ wdz/ rau/ grg/