„W żadnym przypadku nie była to natychmiastowa zgoda. Musiałem to najpierw przegadać. Szukałem rady u przyjaciół, rodziny, a także wielu aktorów” – wyznaje Jamie Dornan w podcaście „Happy Sad Confused” pytany o przyjęcie roli kochającego sadomasochizm milionera. Jak przypomina portal „Variety”, Dornan nie był pierwszym kandydatem do tej roli. Casting wygrał Charlie Hunnam („Synowie anarchii”), ale ostatecznie nie wystąpił w produkcji.
„Kiedy nie dostałem roli, poczułem pewien rodzaj ulgi. Wiedziałem, że ten drugi facet może zostać zniszczony. Być może on czuł to samo… Nagle znów byłem brany pod uwagę, ale miałem znacznie mniej czasu na podjęcie decyzji. Zostałem obsadzony w tej roli na pięć tygodni przed rozpoczęciem zdjęć. Wiedziałem, z czym się to wiąże. Wiedziałem, że fani pokochają ten film i zarobi krocie, ale krytycy będą nim gardzić. Tak było z książkami, a my podążaliśmy ich drogą. Byliśmy im wierni i wiedzieliśmy, co z tego wyniknie” – mówi dalej Dornan.
„Filmy, które zostały nakręcone dla fanów i które fani kochają, mogą być postrzegane jako sukces. Jestem wdzięczny Dakocie, że daliśmy radę i wystąpiliśmy w czymś, co fani nadal lubią. A i niektórzy krytycy zupełnie zmienili swoje zdanie” – kończy Dornan. W rolę Greya wcielał się w trzech filmach, które w sumie na całym świecie zarobiły miliard 300 milionów dolarów.
Dornana można aktualnie oglądać w szpiegowskim widowisku sensacyjnym Netfliksa, filmie „Misja Stone”. W 2023 roku ma też zadebiutować drugi sezon serialu „Turysta” z jego udziałem. 15 września bieżącego roku do kin trafi też film Kennetha Branagha „Duchy w Wenecji”. To trzecia wyreżyserowana przez niego ekranizacja powieści Agathy Christie. W filmie obok Dornana i Branagha wystąpili też m.in. Kelly Reilly, Michelle Yeoh, Tina Fey oraz Riccardo Scamarcio. (PAP Life)
ep/