Janusz Korwin-Mikke: na razie nie rozpatrujemy technicznie powstania nowej partii [STUDIO PAP]

2023-10-27 12:27 aktualizacja: 2023-10-29, 21:51
Janusz Korwin-Mikke. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Janusz Korwin-Mikke. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Na razie nie rozpatrujemy technicznie powstania nowej partii - powiedział w piątek w Studio PAP Janusz Korwin-Mikke. Dodał, że na razie nie wybiera się na polityczną emeryturę, a jako główną przyczynę wyniku wyborczego Konfederacji wskazał fatalnie przeprowadzoną kampanię wyborczą.

Szef sztabu wyborczego Konfederacji Witold Tumanowicz poinformował w zeszłym tygodniu PAP, że "zapadło postanowienie sądu partyjnego o wyrzuceniu Janusza Korwin-Mikkego z Rady Liderów i zawieszeniu". "Jeśli złamie warunki zawieszenia, sąd partyjny będzie rozpatrywał jego usunięcie z Konfederacji" - zapowiedział.

Korwin-Mikke pytany czy odchodzi z Konfederacji, odpowiedział, że na razie nie widzi powodu, ale - jak zastrzegł - "takie powody są na horyzoncie, a problem jest bardzo głęboki".

"Problem dotyczy tego, czy Konfederacja jest partią sprzeciwu, partią, która idzie przeciwko establishmentowi i głosi wartości inne niż przeciętny zjadacz chleba (...) czy też Konfederacja stara się być partią taką samą jak inne" - wyjaśnił Korwin-Mikke.

"Liczyłem, że ktoś mnie po prostu przeprosi w Konfederacji za to co zrobiono. Zdaje się, że z ich punktu widzenia ważniejsze jest pozbycie się (Grzegorza) Brauna i Korwina-Mikke, niż dobry wynik Konfederacji" - mówił Korwin-Mikke.

Pytany czy z Grzegorzem Braunem planuje założyć nową formację, odpowiedział: "Na razie nie rozpatrujemy technicznie powstania nowej partii".

Zapewnił też, że nie wybiera się na polityczną emeryturę.

"Są ludzie, którzy umierają, mając lat 25 i tylko odkładają pogrzeb do 80, a są ludzie, którzy mają lat 80 i chcą jeszcze zmieniać świat" - podkreślił Korwin-Mikke.

Jako główną przyczyną wyniku wyborczego Konfederacji (7,16 proc. głosów) wskazał fatalnie przeprowadzoną kampanię wyborczą.

"Częściowo to wynika z błędnego założenia, że mamy iść do centrum, wyciągać wyborców z centrum, a po części z niedoświadczenia szefa sztabu" - ocenił Korwin-Mikke.

"Lepiej jak szef sztabu jest pedofilem, niż kretynem. To co zrobił w mojej sprawie, ale nie tylko w mojej sprawie - to jest absolutny kretynizm" - ocenił. "Zawsze jak się atakuje członka partii, to trzeba go bronić, a nie atakować również jego"."To jest niedopuszczalne" - dodał.

Powiedział, że nie idzie na zwarcie z Mentzenem i Bosakiem.

Podkreślił, że trzeba rozstrzygnąć czym ma być Konfederacja.

"Zakładaliśmy Konfederację jako partię sprzeciwu, a nie establishmentu" - przypomniał.

Wspomniał też słowa posła Konfederacji Grzegorza Brauna, który mówił, że nie docenia się nastroju sprzeciwu.

"Społeczeństwo chce partii sprzeciwu, a nie partii, która chce układać się z różnymi siłami, czy to z PO, czy z PiS" - podkreślił Korwin-Mikke.

Zaznaczył, że "pójście w koalicję w tym ustroju da tylko i wyłącznie to, że partia się skorumpuje tak samo jak wszyscy inni". (PAP)

Autorzy: Jarema Jamrożek, Iga Leszczyńska

jc/