Jarosław Kaczyński: dziś nie próbuje przestrzegać się nawet pozorów praworządności [WYWIAD]

2024-08-10 10:22 aktualizacja: 2024-08-10, 14:21
Jarosław Kaczyński. Fot. PAP/Piotr Nowak
Jarosław Kaczyński. Fot. PAP/Piotr Nowak
Dziś nie próbuje przestrzegać się nawet pozorów demokracji i praworządności, mamy wrócić do ustroju trzecioświatowego, do biedy i głodnych dzieci - stwierdził prezes PiS Jarosław Kaczyński, odpowiadając na pytania PAP.

Polityk PiS skrytykował zmiany zachodzące w sądownictwie. Jego zdaniem jest to przygotowanie do procesów politycznych przeciwko niewinnym ludziom, co stanowi element powrotu do komunizmu albo wręcz stalinizmu.

PAP: Jak ocenia Pan zmiany w sądownictwie, które przeprowadza minister sprawiedliwości Adam Bodnar? Dziś w Polsce przeprowadzane są zmiany, która obecna władza określa jako przywracanie praworządności. Co Pan sądzi o pierwszych efektach: odblokowanie ogromnych pieniędzy z KPO czy zakończenie procedury wobec Polski z art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej?

J.K.: To, co zaczęło się dziać w sferze praworządności po 13 grudnia 2023 r., to już nie tylko demonstracyjne łamanie konstytucji i ustaw, ale odrzucenie samej idei (zawartej w konstytucji) demokratycznego państwa prawa - upadek konstytucji idący tak daleko, że w przyszłości potrzebne będzie jej odnowienie. Nie dostrzegam też jakichkolwiek pozytywnych elementów działań władz UE (pieniądze nam się po prostu należały).

Oczywista jest całkowita kompromitacja Brukseli wynikająca z faktu, iż potwierdziła się w 100 proc. teza wielokrotnie stawiana przez przedstawicieli naszego obozu politycznego, że jej działania miały na celu doprowadzenie do zmiany rządu w Polsce, a nie jakąkolwiek walkę o praworządność. Prawdziwe łamanie praworządności i praw człowieka UE nie interesuje. Chodziło natomiast o powołanie rządu całkowicie podporządkowanego Berlinowi i Brukseli i gotowego do realizacji projektu stworzenia nowej konstrukcji UE, która ma się zmienić w zdominowane przez Niemcy i Francję swego rodzaju imperium tych dwóch państw. Podkreślenia wymaga fakt, że dla realizacji tego celu rząd 13 grudnia nie cofa się przed łamaniem praw człowieka, tj. stosowaniem tortur.

PAP: Czy nie wydaje się Panu, że po ośmiu latach rządów Zjednoczonej Prawicy sądy powinny działać sprawniej? Badania wskazują, że nie tylko nie jest lepiej, jeśli chodzi o przewlekłość postępowań, ale jest gorzej. Ludzie wciąż latami czekają na rozstrzygnięcia sądów.

J.K.: Zgoda, tak powinno być, ale doprowadzenie do tego wymagało co najmniej pełnej współpracy w obozie szeroko rozumianej prawicy, łącznie z prezydentem. Elementem bardzo sprzyjającym niezbędnej reformie byłoby funkcjonowanie nie totalnej, ale merytorycznej, nawet bardzo twardej opozycji, zrównoważony politycznie rynek medialny, przestrzeganie przez władze i sądy UE traktatów, czyli nieinterweniowanie w wewnętrzne sprawy państw, a do tego należy organizacja wymiaru sprawiedliwości.

Pozostawienie po upadku komunizmu sądów, które nie przeszły nigdy weryfikacji i wojna wypowiedziana reformatorom przez postkomunistyczną kastę sędziowską, wspieraną przez totalną opozycję doprowadziła do wielkiego bałaganu w wymiarze sprawiedliwości, który pogłębił kryzys i uniemożliwił znaczący postęp, jeśli chodzi o reformę sądownictwa. Warto jednak pamiętać, iż zrealizowano wiele spraw w zakresie procedur i cyfryzacji. Decydujący jednak okazał się poziom moralny i prawniczy dużej części sędziów.

PAP: W Polsce toczy się debata dotycząca sędziów, którzy zostali nominowani przez obecną Krajową Radę Sądownictwa. Co Pan myśli o tych orzeczeniach europejskich trybunałów, które wskazują, że sędziowie ci nie gwarantują niezależności przy podejmowanych decyzjach? Czy Polska powinna brać te orzeczenia pod uwagę?

J.K.: W swoich orzeczeniach TSUE wyraźnie stwierdza, że nawet w wypadku jakiś wad procedury prowadzącej do przedstawienie kandydata na sędziego, decyzja prezydenta sanuje te wady i jest ostateczna oraz niepodważalna. Dodam, że odnoszę się do sytuacji teoretycznej, bo takich wad za naszych rządów nie było. Wszystkie stawiane zarzuty w tej sprawie, były insynuacjami totalnej opozycji i "sędziów ze starego portfela". Niezreformowane sądy były i są główną podstawą skrajnie niesprawiedliwego i niewydolnego we wszystkich sferach systemu, jakim jest postkomunizm.

Dążenie do pełnego przywrócenia sytuacji w sądownictwie sprzed 2015 roku jest najważniejszym elementem działań zmierzających do przywrócenia - i to w zaostrzonej formie - tego ustroju, który został za naszych rządów bardzo poważnie podważony.

Dziś nie próbuje się przestrzegać nawet pozorów demokracji i praworządności. Inaczej mówiąc, mamy wrócić do ustroju trzecioświatowego, do biedy i głodnych dzieci, a głodne dzieci to trzeci świat. Wyciągnęliśmy Polskę z trzeciego świata, a władza 13 grudnia chce nas z powrotem do niego wrócić. I na koniec: ostatnie zmiany w sądownictwie, w szczególności warszawskim, całkowicie nielegalne: począwszy od odwołania prezesa (Sądu Apelacyjnego w Warszawie Piotra - PAP) Schaba i powołania jego następcy, stworzenie nowego wydziału w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie i skierowanie tam sędziów powołanych po 2016 roku, jako rzekomo nieobiektywnych, oznacza wyłączenie ich z procesów karnych, to nic innego jak przygotowanie do procesów politycznych przeciwko niewinnym ludziom, a to już element powrotu do komunizmu albo wręcz stalinizmu.

Pytania PAP zadała w formie pisemnej. W tej samej formie PAP otrzymała odpowiedzi, które publikujemy. Prezes PiS Jarosław Kaczyński odpowiedział na część pytań zadanych przez PAP. (PAP)

kgr/