Jeremy Sochan wraca do reprezentacji Polski. Kadra szykuje się do walki o igrzyska

2024-06-17 15:35 aktualizacja: 2024-06-18, 07:14
Koszykarze reprezentacji Polski Jeremy Sochan (C) i Michał Sokołowski (P) podczas treningu kadry, fot. PAP/Maciej Kulczyński
Koszykarze reprezentacji Polski Jeremy Sochan (C) i Michał Sokołowski (P) podczas treningu kadry, fot. PAP/Maciej Kulczyński
Po ponad trzech latach Jeremy Sochan w poniedziałek odbył pierwszy trening z koszykarską reprezentacją Polski. „Wydaje mi się, że minęło znacznie więcej czasu niż te trzy lata. Cieszę się, że znowu tu jestem” – powiedział zawodnik na co dzień grający w NBA w barwach San Antonio Spurs.

Polska reprezentacja we Wrocławiu przygotowuje się do turnieju eliminacji igrzysk olimpijskich w Paryżu. Początkowo kadra trenera Igora Milicica była mocno okrojona, ale w ostatnich dniach dołączyli już m.in. Mateusz Ponitka, Michał Sokołowski, a od poniedziałku z zespołem jest też Sochan.

Polski jedynak w NBA nie ukrywał zadowolenia, że po trzech latach ponownie będzie mógł zagrać w biało-czerwonych barwach. 

„Wydaje mi się, że minęło znacznie więcej czasu niż te trzy lata. Cieszę się, że znowu tu jestem. Ciężko pracujemy, ale jest pozytywna energia, jest dobra atmosfera. Nie jestem jeszcze w pełni przygotowany do gry fizycznie, ale z każdym dniem będzie coraz lepiej” – powiedział zawodnik.

Sochan nie ukrywał, że jako zawodnik zmienił się przez te ostatnie trzy lata, choćby dlatego, że mógł poznać inną od europejskiej koszykówkę.

„Na pewno jestem dojrzalszym i bardziej doświadczonym graczem. Od dwóch lat gram w NBA i dużo się przez ten okres nauczyłem. Wydaje mi się, że w Europie i w NBA gra się zupełnie inaczej, zwłaszcza jeżeli chodzi o defensywę. Trójka jest dalej, jest więcej miejsca” – dodał.

Zgrupowanie we Wrocławiu jest jednym z etapów przygotowań do turnieju w Walencji, gdzie Polska będzie walczyć o wyjazd do Paryża. Na obiektach WKK Wrocław biało-czerwoni będą trenować do 20 czerwca, a później reprezentacja poleci do Grecji, gdzie w towarzyskim meczu zmierzy się z gospodarzami. Kolejny etap to Chorwacja i mecze z gospodarzami oraz z Brazylią.

„Sparingi są po to, aby potrenować i przećwiczyć pewne schematy. Są po to, aby jak najlepiej przygotować się do turnieju w Walencji. Niektórzy zawodnicy nie będą od razu dostawali dużo minut na boisku. Chcemy ich powoli wprowadzać do gry. Jesteśmy daleko od bycia faworytem turnieju w Hiszpanii, ale przez trening i ciężką pracę chcemy to zmienić” – skomentował trener reprezentacji Polski.

Po okresie zagranicznych sparingów drużyna trenera Milicica już w Polsce zmierzy się z Nową Zelandią oraz Filipinami i będzie to ostatni etap przed wylotem do Walencji. W Hiszpani w trzyzespołowej grupie B biało-czerwoni zmierzą się z reprezentacjami Bahamów (3 lipca, g. 17.30) i Finlandii (4 lipca, 20.30). W grupie A znalazły się gospodarz turnieju, Angola i Liban. Do półfinału awansują dwa zespoły z grupy, zwycięzcy półfinałów zagrają w finale o prawo gry na igrzyskach.

„Już kilka marzeń udało nam się spełnić z tą drużyną i chcemy spełnić kolejne. Kilka niespodzianek też już sprawiliśmy, a więc może sprawimy kolejną. Do Walencji przyjadą naprawdę bardzo mocne zespoły, będzie trudno, ale nie jesteśmy bez szans” – skomentował Ponitka.

W podobnym tonie wypowiedział się Sochan, który wierzy, że Polska zdobędzie przepustkę do Paryża.

„Zagramy z bardzo mocnymi zespołami. Bahamy mają kilku zawodników z NBA. Ale po to ciężko trenujemy, aby się dobrze przygotować do tego turnieju, polecieć tam i wygrać. Wierzę, że się uda” – podsumował 21-latek.

sma/