Joanna Lichocka: jestem dumna, że jestem na listach PiS [WIDEO]

2023-09-02 15:07 aktualizacja: 2023-09-03, 07:45
Posłanka Joanna Lichocka podczas prezentacji kandydatów KW Prawa i Sprawiedliwości w Sieradzu Fot. PAP/Grzegorz Michałowski
Posłanka Joanna Lichocka podczas prezentacji kandydatów KW Prawa i Sprawiedliwości w Sieradzu Fot. PAP/Grzegorz Michałowski
Jestem dumna, z tego, że jestem na listach Prawa i Sprawiedliwości, ponieważ to, do czego zobowiązywaliśmy się cztery i osiem lat temu jest zrealizowane w znakomitej większości - powiedziała PAP posłanka Joanna Lichocka, która jest "jedynką" w okręgu sieradzkim.

Lichocka będzie ubiegać się o mandat z okręgu sieradzkiego nr 11 po raz drugi. Jak podkreśliła w rozmowie z PAP, jest to dla niej ogromny zaszczyt, bo oznacza, nie tylko że kierownictwo partii obdarzyło ją po raz kolejny zaufaniem, ale także, że wyborcy Prawa i Sprawiedliwości w tym okręgu ją zaakceptowali.

"Bycie posłem, zabieganie o głosy, to jest taka praca, która raz na cztery lata jest momentem egzaminu. To ten moment, gdy Polacy nas rozliczają, kiedy rozglądają się wokół i widzą, czy nasze obietnice są dotrzymane czy też nie. Ja jestem dumna, z tego, że jestem na listach Prawa i Sprawiedliwości, ponieważ to, do czego zobowiązywaliśmy się cztery lata temu i osiem lat temu jest zrealizowane w znakomitej większości. W okręgu sieradzkim każdy powiat i gmina może sie pochwalić jakąś nową inwestycją służącą ludziom, kóra powstała dzięki polityce rządu PiS. Dlatego praca tutaj, po tych latach, jest ogromnie satysfakcjonująca" - wyjaśniła posłanka.

Jak dodała, w rozpoczynającej się kampanii ma zamiar zastosować taktykę zdobywania głosów "taką jak zawsze", a więc opartą na licznych spotkaniach ze "zwykłymi" Polakami, na ulicach i targach miast i miasteczek.

"Będziemy w bezpośrednich rozmowach przekonywać do głosowania na PiS - na tym terenie jest to bardzo miłe, ponieważ Prawo i Sprawiedliwosć poprzednie wybory tutaj wygrywało. Mam nadzieję, że wygra i tym razem i apeluję do mieszkańców ziemi sieradzkiej, wieluńskiej, łowickiej - prosimy o jeszcze więcej" - zaznaczyła.

Zdaniem posłanki, poparcie dla PiS w wyborach powinno być ważne dla tych mieszkaćców ziemi sieradzkiej, którzy chcą dalszego rozwoju regionu. 

Lichocka zapowiedziała, że w przyszłym tygodniu odbędzie się spotkanie, na którym władze PiS przedstawią najważniejsze punkty programu, z jakimi partia rządząca idzie do wyborów, a potem przyjdzie czas na prezentowanie tych zagadnień przez kandydatów w ich okręgach.

"Zarówno ja, jak i moi koledzy posłowie, dobrze wiemy, co jeszcze trzeba zrobić (w okręgach - przyp. PAP). W Sieradzu jesteśmy właśnie przed Teatrem Miejskim, gdzie tuż obok rozpoczęła się budowa nowego centrum kultury, na które finanse dla miasta zdobywałam również ja. Chcemy, by do końca kadencji to centrum zostało otwarte i aby było świetnie wyposażone" - wyjaśniła.

Posłanka wspomniała również o zrealizowanych planach budowy dróg, m.in. otwartego niedawno odcinka drogi krajowej S14 łączącego Pabianice ze Zgierzem i stanowiącego zachodnią obwodnicę Łodzi.

"Dużo zostało zrobione, ale oczywiście nie wszystko. Będziemy kolejne inwestycje w ramach rządowego programu samorządowego tutaj przynosić, wspierać lokalne władze bez względu na to, z jakich ugrupowań się wywodzą; będziemy pracować dla ludzi, bo Polska poza wielkimi miastami musi mieć taki sam standard rozwoju jak wielkie miasta - nie może być jakiejś Polski gorszej - Sieradz i ten okręg pokazuje, że da się to zrobić" - zaznaczyła.

Lichocka, która jest byłą dziennikarką telewizyjną, prasową oraz autorką filmów dokumentalnych, a od 2016 roku zasiada w Radzie Mediów Narodowych, mówiła także o roli, jaką media te pełnią w czasie kampanii wyborczej.

"Media narodowe - telewizja publiczna, Polskie Radio, Polska Agencja Prasowa są zobowiązane - i wykonują to - do rzetelnego, zobiektywizowanego relacjonowania przebiegu kampanii wyborczej i tego, co jest istota sporu politycznego. Mamy w Polsce taką sytuację, żę większość mediów komerycyjnych jest zaangażowana politycznie - albo są to media niemieckie wydawane po polsku, albo media stworzone przez środowiska postkomunistyczne, wywodzące się z PRL-u, które jako swojego reprezentanta widzą dziś Donalda Tuska" - podkreśliła.

W opinii posłanki media publiczne mają w kampanii za zadanie również przeciwstawianie się manipulacji i kłamstwu. Lichocka przypomniała, że oprócz agresywnych działań totalnej opozycji, na terenie kraju dochodzi do działań "krajów sąsiednich zainteresowanych wpłynięciem na wynik wyborów".

"Myślę tu zarówno o Rosji, jak i naszym zachodnim sąsiedzie. Media publiczne również są po to, aby chronić polską rację stanu, żeby uświadamiać Polakom to zagrożenie. W mojej ocenie wywiązują się z tego bardzo dobrze" - dodała.(PAP)

Autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska

agm/