"Jeśli to prawda, chciałabym powiedzieć Putinowi i jego współpracownikom, że nie pozostaną bezkarni" – oznajmiła żona Nawalnego.
"Putin musi zostać osobiście pociągnięty do odpowiedzialności za wszystkie okrucieństwa, których dopuścił się w kraju w ostatnich latach" – powiedziała.
Julia Nawalna wezwała społeczność międzynarodową do zjednoczenia się i walki z "przerażającym reżimem" w Rosji.
Rosyjskie służby więzienne zakomunikowały w piątek, że Nawalny zmarł nagle w kolonii karnej za kołem podbiegunowym w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym, na Dalekiej Północy. Nawalny "poczuł się źle" i "stracił przytomność". Mimo wezwania pogotowia ratunkowego i prób reanimacji opozycjonista zmarł - utrzymują służby więzienne.
W styczniu br. minęły trzy lata, odkąd Nawalny został aresztowany i uwięziony po powrocie do Rosji z Niemiec, gdzie leczył się po próbie otrucia, przeprowadzonej najpewniej przez rosyjskie służby specjalne. Władze wszczęły wobec niego kolejne sprawy karne, skutkujące wyrokami przewidującymi łącznie ponad 30 lat pozbawienia wolności.
W stolicy Bawarii w piątek rozpoczęła się 60. Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa, która trwać będzie do niedzieli. Wśród gości tegorocznego forum są rządzący z około 50 krajów. (PAP)
mar/