"Każda próba podważenia statusu sędziów Trybunału Konstytucyjnego, zarówno przez organy krajowe, jak i międzynarodowe, jest naruszeniem uprawnień Sejmu i Prezydenta oraz godzi w konstytucyjną zasadę podziału i równoważenia się władz" - powiedziała Przyłębska, po przytoczeniu całej historii obsady Trybunału Konstytucyjnego.
"Stojąc na straży Konstytucji, m.in. w kwestii statusu sędziów TK oraz sędziów sądów powszechnych, administracyjnych, sędziów Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, Trybunał Konstytucyjny chroni suwerenność Rzeczypospolitej Polskiej i prawo narodu polskiego do samostanowienia" - podkreśliła.
Jej zdaniem, "wymiar sprawiedliwości i Trybunał Konstytucyjny są pod tym względem papierkiem lakmusowym niezależności i suwerenności Polski, o czym świadczy zresztą trwający od kilku lat nieprzerwany i nieuzasadniony atak na Trybunał".
Jak dodała, "nie tylko ETPCz przekroczył w tym zakresie swoje kompetencje, ale również Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, wkraczając w obszar kompetencji wyłącznych Rzeczypospolitej Polskiej w zakresie ustroju i funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości.
"W tym kontekście należy przypomnieć, że całość orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego relacji między prawem konstytucyjnym a prawem Unii Europejskiej opiera się na zasadzie najwyższej mocy prawnej Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, w tym jej nadrzędności nad prawem Unii w sytuacji zaistnienia kolizji" - podkreśliła prezes TK. (PAP)
"TK w sprawie aborcji nie zdelegalizował możliwości jej dokonania w Polsce"
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji, wbrew fałszywym opiniom, wyrażanym publicznie, nie zdelegalizował możliwości dokonania aborcji w Polsce - powiedziała w środę podczas Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Trybunału Konstytucyjnego, prezes TK Julia Przyłębska.
W swoim przemówieniu Przyłębska przypomniała, że w związku z pojawiającymi się w przestrzeni publicznej opiniami na temat wyroku Trybunału w tzw. sprawie aborcyjnej korzysta z okazji, by informacyjnie wyjaśnić, że pierwsze orzeczenie w tej sprawie zapadło 28 maja 1997 roku".
Przypomniała, że "w 2017 roku grupa posłów złożyła do Trybunału wniosek o zbadanie zgodności z Konstytucją ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży". "Wniosek ten nie został rozpatrzony merytorycznie, a po zakończeniu kadencji Sejmu sprawę umorzono z powodu dyskontynuacji" - zauważyła.
"19 listopada 2019 roku analogiczny wniosek został złożony do Trybunału ponownie, podpisało go 118 posłów Sejmu IX kadencji" - mówiła prezes TK. "W październiku 2020 roku sprawę tę Trybunał rozpatrzył merytorycznie, uznając za niekonstytucyjne przepisy pozwalające na aborcję w przypadku, gdy +badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazywały na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu+" - zaznaczyła Przyłębska.
Podkreśliła, że "wyrok Trybunału – wbrew fałszywym opiniom wyrażanym publicznie – nie zdelegalizował możliwości dokonania aborcji w Polsce". "Wciąż obowiązują przepisy pozwalające na przerywanie ciąży w przypadku, gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego a także wtedy, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej. Co więcej, zgodnie z przepisami kodeksu karnego ciężarna nie ponosi nigdy odpowiedzialności za przerwanie ciąży" - mówiła przees TK.
Przyłębska podkreśliła, że "Trybunał nie jest organem powoływanym do tego, by kreować prawo w sposób pozytywny". "Nie jest rolą Trybunału Konstytucyjnego uchwalanie przepisów i kształtowanie polskiego prawa w ten sposób. To kompetencje władzy ustawodawczej. Trybunał ocenia zgodność z Konstytucją ustaw, które regulują daną materię i w tym zakresie działa tylko wtedy, gdy uprawniony podmiot o taką kontrolę się zwróci" - mówiła.
"Jako Prezes Trybunału Konstytucyjnego czuję się w obowiązku te elementarne kwestie po raz kolejny podkreślić" - oświadczyła Przyłębska.(PAP)
"Apeluję o nienazywanie Trybunału Konstytucyjnego "Trybunałem Przyłębskiej"
Trybunał Konstytucyjny w czasie, kiedy ja jestem prezesem wydał wiele orzeczeń, gdzie były liczne zdania odrębne. Apeluję o nienazywanie Trybunału, "Trybunałem Przyłębskiej", ponieważ ja nie decyduję jednoosobowo - powiedziała w środę w TVP Info prezes TK Julia Przyłębska.
Przyłębska pytana była o zapowiedzi opozycji, według których sędziowie awansowani przez obecną Krajową Radę Sądownictwa, mają wrócić na poprzednie stanowiska, a dwie izby Sądu Najwyższego zostaną zlikwidowane. "Nie można w ten sposób, bo tworzy się narrację, odwołując się do nieobowiązującego w Polsce prawa. Należy działać zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem. Nie należy interpretować prawa w sposób, który prowadzi do naruszania praworządności" - oceniła.
Na uwagę że opozycja nazywa Krajową Radę Sądownictwa "NeoKRS", a sędziów nominowanych do tej rady "Neosędziami" i pytana, co będzie z wyrokami tych sędziów odparła, że "ma wrażenie, że niektórzy wypowiadając takie rzeczy nie myślą o zwykłym obywatelu, który nabył prawo własności albo zasądzono mu alimenty". "Myśli się tylko o swoim interesie. To kwestia działania w interesie społeczeństwa, a nie przeciwko społeczeństwu. Przecież sędziowie nie są dla samych siebie, a są arbitrami wybranymi przez społeczeństwo i mają działać dla społeczeństwa" - oceniła.
Jej zdaniem, "żenującym jest kwestionowanie prerogatyw prezydenckich". "Konstytucja jednoznacznie pokazuje, jaki obszar funkcjonowania prezydenta zwany prerogatywą jest powszechnie, bezwzględnie obowiązujący. Naruszanie tego to działanie niezgodne całkowicie z Konstytucją" - oceniła prezes TK.
Pytana o pomysły niektórych posłów opozycji, aby zmieniać ustawy uchwałami, aby ominąć ostatni krok procesu legislacyjnego, czyli podpisanie ustawy przez prezydenta, czyli czy "można rządzić uchwałami" odparła, że absolutnie nie.
"Apeluję do osób, które wygłaszają takie tezy, że to jest działanie przeciwko państwu polskiemu, a działanie przeciwko państwu polskiemu to działanie przeciwko polskiemu społeczeństwu, wywoływanie chaosu, poczucia zagrożenia. To są rzeczy karygodne" - oświadczyła Przyłebska. Jej zdaniem, "w cywilizowanym państwie prawa nie wolno się tak zachowywać". "Nawet jeśli ktoś uważa, że jakiś przepis jest niezgodny z Konstytucją, zwraca się do Trybunału Konstytucyjnego" - mówiła.
Jej zdaniem, "opowieści, że Trybunał Konstytucyjny wydaje orzeczenia na polecenie, to nieprawdziwe historie". "Trybunał Konstytucyjny w czasie, kiedy ja jestem prezesem wydał wiele orzeczeń, gdzie były liczne zdania odrębne. Wydaliśmy 91 orzeczeń w ubiegłym roku, łącznie prawie 300. Apeluję o nienazywanie Trybunału, +Trybunałem Przyłębskiej+, ponieważ ja nie decyduję jednoosobowo. Dzisiaj TK wydał orzeczenie ws. wynagrodzeń sędziowskich, w pięcioosobowym składzie, w którym mnie w ogóle nie było" - powiedziała. (PAP)
sma/