Mariusz Kamiński oraz Maciej Wąsik w grupie polityków Prawa i Sprawiedliwości próbowali wejść w środę do Sejmu. Choć udało im się dostać na teren parlamentu, to nie dostali się do budynku, gdyż Straż Marszałkowska zamknęła wejście.
Podczas późniejszej konferencji prasowej Kaczyński powiedział, że chodziło o uzyskanie od Straży Marszałkowskiej odpowiedniego pisma stwierdzającego, że na polecenie marszałka Sejmu mają nie wpuszczać Kamińskiego i Wąsika. Jak dodał, takie pismo PiS otrzymał. Jak mówił później Kaczyński dokument ten ma być częścią działań procesowych przeciwko marszałkowi Szymonowi Hołowni.
Szef PiS mówił też, że "+rząd 13 grudnia nie będzie trwał, my wierzymy, że jego losy w pewnym momencie się zakończą, a sprawa rozliczenia, odpowiedzialności i to taka, która byłaby dla kolejnych pokoleń ostrzeżeniem, że tego rodzaju zbrodnia (...) nie będzie bezkarna i podnoszenie ręki na suwerenność Polski, na nasze podstawowe interesy i podstawowe interesy polskiej rodziny (...) jest to coś, za co się bardzo dużo płaci".
Pytany, czy będą kolejne próby wejścia do Sejmu Kamińskiego i Wąsika, Kaczyński zaznaczył, że "nie będziemy podejmowali tego rodzaju prób wejścia, bo myśmy dzisiaj też takiej próby w gruncie rzeczy nie podejmowali".
"Chodziło o to, żeby pewna część naszego klubu, te osoby najbardziej znane, porozmawiała z przedstawicielami Straży Marszałkowskiej i uzyskały to, co żeśmy uzyskali. To, że państwo dziennikarze ruszyli za nami, a w związku z tym pozostali zgromadzeni tutaj posłowie też - troszkę byli zdezorientowali - i ruszyli, doprowadziło do tego wszystkiego, co tutaj się działo. Nie było to naszym celem. No cóż, to przykry incydent, ale cel został uzyskany, materiały procesowe mamy" - powiedział.
Kaczyński nawiązał też do medialnych doniesień, że koalicja rządząca ma przedstawić projekt uchwały dotyczącej Trybunału Konstytucyjnego. "Podobno przygotowuje się całkowicie nielegalne, łamiące konstytucję, depczące prawo w Polsce i depczące konstytucję, ośmieszające konstytucję uchwały" - mówił. "To będzie już pokazem tego, że polska władza już nie tylko łamie konstytucję, ale po prostu się kryminalizuje" - powiedział.
"My przez cały czas, także w czasie tych ośmiu lat, działaliśmy w zgodzie z prawem. Natomiast druga strona uznaje, że po prostu tylko ona ma prawo rządzić" - stwierdził Kaczyński.
"Konstytucja jest całkowicie po naszej stronie, chociaż jest to konstytucja, którą należałoby zmienić, ale jeśli chce się ją zmienić trzeba mieć 2/3 w Sejmie i przeszło połowę w Senacie, przeprowadzić odpowiednią procedurę - długą i skomplikowaną. I wtedy ta zmiana jest możliwa, w tej kadencji takiej możliwości nie ma" - ocenił.
Prezes PiS powiedział też, że na pewno będą podejmowane kolejne kroki prawne. "Ale też zdajemy sobie sprawę, że ta władza prawa nie przestrzega. Ale przyjdzie taki dzień, kiedy w Polsce będzie obowiązywało prawo, a takie artykuły jak zbrodnia z artykuły 127 (zamach stanu - PAP) są przedawnione po bardzo długim czasie i w związku z tym mam nadzieję, że odpowiednie wyroki zapadną. Przykro mi, że ludzie którzy rządzą dzisiaj Polską wydają się tego nie rozumieć" - powiedział.
Dopytywany czy próby wejścia Kamińskiego i Wąsika do Sejmu będą podejmowane podczas kolejnych obrad, szef PiS powiedział: "Będziemy działać tak, żeby to było skuteczne i żeby to było możliwie - że tak powiem - inspirujące dla obecnej władzy; żeby sobie zdała sprawę z tego, że idzie bardzo złą drogą".
Pytany na co liczy PiS, Kaczyński powiedział, że na zwycięstwo w kolejnych wyborach.
Szef PiS został też zapytany o nieobecność w Sejmie premiera Donalda Tuska, który przebywa na urlopie. "Jeżeli chodzi o Tuska, to on ma zwyczaj znaczną część swojej działalności politycznej prowadzić w formie odpoczynku, np. jeżdżenia na nartach. Tak było w poprzednich kadencjach, takie ma obyczaje" - odparł Kaczyński. "Co do spraw urlopowych to się nie wypowiadam, bo nie wiem jak to w jego wypadku wygląda. Natomiast ma też obyczaj demonstrowania tego publicznie" - dodał.
Prezes PiS zaznaczył, że "gdyby Donald Tusk dobrze, w zgodzie z konstytucją rządził, to mógłby sobie na nartach jeździć, to nie jest żaden problem. My z takich rzeczy nie robimy żadnej kwestii politycznej. My nie o jeżdżenie na nartach mamy pretensje do Donalda Tuska, tylko o rzeczy naprawdę poważne" - powiedział Kaczyński. (PAP)
autor: Rafał Białkowski, Daria Al Shehabi
mar/