Kaczyński: Tusk powinien poprzeć nasz wniosek o referendum ws. paktu migracyjnego

2024-10-18 09:55 aktualizacja: 2024-10-18, 15:33
Jarosław Kaczyński Fot. PAP/Tomasz Gzell
Jarosław Kaczyński Fot. PAP/Tomasz Gzell
PiS proponuje rządowi "test prawdziwych intencji". Prezes Jarosław Kaczyński uważa, że jeśli premier Donald Tusk chce przeciwstawić się niebezpieczeństwom związanym z migracją, powinien poprzeć wniosek o referendum ws. unijnego paktu migracyjnego i związanej z nim relokacji nielegalnych migrantów.

Na piątkowej konferencji prasowej prezes PiS krytykował rządową strategię migracyjną na lata 2025-2030, w której zapowiedziano, że Polska będzie dążyła do zmiany ogólnego podejścia do ochrony krajowej i międzynarodowej dla cudzoziemców m.in. na poziomie Unii Europejskiej i wypracuje nowy model udzielania takiej ochrony.

Według Kaczyńskiego w dokumencie brakuje wypowiedzenia unijnego paktu migracyjnego, a także zapisów o ochronie granicy zachodniej, bo - jak mówił - "Niemcy dostarczają nam migrantów".

"Jest sporo na temat przystosowania naszego społeczeństwa do obecności migrantów, uproszczenia procedur legalizacyjnych i stworzenia 49 centrów dla imigrantów" - wskazywał.

Zdaniem prezesa PiS rządowa propozycja nie rozwiązuje problemów z migracją. "Można to potraktować jako dokument, który przygotowuje w Polsce wprowadzenie polityki multi-kulti i paktu migracyjnego" - uważa Kaczyński. "Nic tam nie ma, abyśmy mieli go choćby zawiesić, już nie mówiąc o całkowitym odrzuceniu" - dodał.

Kaczyński oświadczył, że PiS proponuje Donaldowi Tuskowi "test prawdziwych intencji". "Tym testem jest jedyne, prawdziwe przeciwstawienie się temu by Polska znalazła się w sytuacji podobnej do krajów zachodniej Europy, w sytuacji zwiększonej przestępczości, spadku bezpieczeństwa, obciążeń budżetu państwa dużą ilością zobowiązań wobec migrantów" - mówił.

Szef PiS dodał, że jeśli premier Tusk chciałby pokazać, że rzeczywiście chce się przeciwstawić niebezpieczeństwom związanym z migracją, to powinien złożyć swój podpis pod zainicjowanym przez PiS obywatelskim wnioskiem o referendum w sprawie paktu migracyjnego.

"Gdyby Donald Tusk podpisał taką kartkę, to rzeczywiście można by powiedzieć, że radykalna zmiana jego postawy byłaby jakoś tam uwiarygodniona, chociaż jego wiarygodność generalnie jest niebywale niska" - ocenił Kaczyński.

Polityk mówił też, że już dziś "nawet w Warszawie są takie miejsca, gdzie dzielnicowi ostrzegają przed migrantami, gdzie dochodzi do prób wtargnięcia nocą do mieszkań, do segmentów".

"Bezpieczeństwo jest co najmniej zagrożone; pustostany są zajmowane przez imigrantów. Mamy do czynienia ze zjawiskiem, które jest ukrywane przed szerszą opinią publiczną, bo na razie to ma charakter lokalny, ale nie ma wątpliwości, że przy realizacji tej polityki, o której tak naprawdę mówi ten dokument 'Odzyskać kontrolę. Zapewnić bezpieczeństwo', ta sytuacja będzie się rozszerzać i obejmie w końcu cały kraj" - powiedział Kaczyński.

Szef klubu i wiceprezes PiS Mariusz Błaszczak zachęcał, by w biurach poselskich i senatorskich PiS pobierać formularze, a potem zbierać podpisy pod referendum. "Bo referendum jest jedyną, realną odpowiedzią na zagrożenia związane z paktem migracyjnym, z przerzucaniem do Polski nielegalnych migrantów przez Niemców" - mówił Błaszczak.

Strategia migracyjna rządu

Na wtorkowym posiedzeniu - przy zdaniu odrębnym wyrażonym przez czterech ministrów z Nowej Lewicy, w tym wicepremiera Krzysztofa Gawkowskiego - rząd przyjął zapowiadaną przez premiera Donalda Tuska strategię migracyjną - dokument "Odzyskać kontrolę. Zapewnić bezpieczeństwo. Kompleksowa i odpowiedzialna strategia migracyjna Polski na lata 2025-2030" , która zakłada m.in., że w przypadku zagrożenia destabilizacji państwa przez napływ imigrantów możliwe powinno być czasowe i terytorialne zawieszanie prawa do przyjmowania wniosków o azyl.

W komunikacie KPRM dotyczącym przyjęcia przez rząd strategii migracyjnej zaznaczono, że zawiera ona propozycję zmiany procedur, tak, aby nie mogły być one wykorzystywane w działaniach hybrydowych, a jednocześnie uwzględniały humanitarny wymiar sytuacji na polskich granicach.

Migracja tematem szczytu UE

W czwartek wieczorem zakończył się szczyt Rady Europejskiej, w którego konkluzjach podkreślono m.in, że Rosja i Białoruś oraz żaden inny kraj nie mogą nadużywać prawa do azylu. Wyrażano również solidarność z Polską i państwami członkowskimi, które stoją w obliczu wyzwań z tym związanych.

Na konferencji prasowej po zakończeniu szczytu premier Donald Tusk podkreślał wagę tych zapisów i wskazywał na powszechne - jego zdaniem - zrozumienie problemu, przed którym stoi Polska.

"To był cel, który chciałem osiągnąć" - podkreślił. Jak mówił, wszyscy dyplomaci, z którymi rozmawiał, zakładali, że Polska w zakresie migracji będzie podejmować decyzje "autonomicznie". (PAP)

rbk/ reb/ itm/ ktl/ know/