Karol Nawrocki skomentował decyzję Sądu Najwyższego w sprawie sprawozdania komitetu PiS

2024-12-12 13:20 aktualizacja: 2024-12-12, 17:11
Karol Nawrocki. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Karol Nawrocki. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Kandydat na prezydenta popierany przez PiS Karol Nawrocki powiedział, że ma nadzieję, iż decyzja SN dotycząca wypłaty PiS subwencje będzie przez PKW uszanowana. "Jeśli to się nie stanie, to nie wpłynie na moją energię" - dodał. Ocenił, że, "im więcej będzie represji, tym większe poparcie Polaków".

Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN uwzględniła w środę skargę PiS na decyzję Państwowej Komisji Wyborczej o odrzuceniu sprawozdania komitetu wyborczego tej partii za wybory z 2023 r. Rzecznik Sądu Najwyższego Aleksander Stępkowski podkreślił, że w tej sytuacji PKW jest zobowiązana do przyjęcia sprawozdania komitetu wyborczego PiS.

O sprawę pytany był w czwartek Karol Nawrocki. "Ograniczenie subwencji dla środowiska, które mnie wspiera, dla środowiska Prawa i Sprawiedliwości, które wspiera obywatelskiego kandydata wśród wielu innych komitetów, obozów patriotycznych, społecznych fundacji, stowarzyszeń patriotów z całej Polski, (...) pokazuje, że rzeczywiście ta walka o fotel prezydencki jest niesprawiedliwa" - ocenił Nawrocki.

Odnosząc się do decyzji SN, wyraził nadzieję, że "będą szanowane decyzje i wyroki Sądu Najwyższego".

Jak mówił, "jeśli to się natomiast nie stanie, to chciałbym wszystkich państwa przekonać, że to nie wpłynie na moją energię, ale nie wpłynie też - jak czuję po ostatnich spotkaniach w całej Polsce - na energię wielu tysięcy Polaków, którzy są gotowi, aby wybrać na prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej kandydata obywatelskiego".

"My, Polacy, jesteśmy narodem, który nie poddaje się kolejnym represjom, kolejnym ograniczeniom, nie poddał się kolejnym zaborcom, kolejnym okupacjom, a także po roku 45. sowietyzacji Polski" - powiedział.

"Jestem zdeterminowany do tego, aby podjąć walkę o sprawy Polaków, o sprawy polskich obywateli, niezależnie od sytuacji, która mnie spotyka, w tym zabranie subwencji PiS" - zapewnił Nawrocki.

Przypomniał, że "ostatnio minister koordynator do spraw służb specjalnych publicznie powiedział, że w służbach specjalnych powstaje zespół, który ma zająć się obywatelskim kandydatem na prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej".

"Gwarantuję wszystkim państwu, że nic mnie nie złamie i czym więcej będzie represji, tym większe będzie poparcie Polaków i moja determinacja będzie tym większa" - dodał.

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak powiedział, że wyrok SN jest jednoznaczny: zobowiązuje władzę do tego, by wypłacić należne pieniądze PiS. "Jeżeli minister finansów tego nie zrobi, poniesie konsekwencje niestosowania prawa, łamania prawa" - podkreślił.

Według Błaszczaka "jest to uderzenie w obywatelskiego kandydata na urząd prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, Karola Nawrockiego". "Oni chcą na siłę domknąć system. A więc ich celem jest to, żeby prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej został przedstawiciel koalicji 13 grudnia" - dodał.

"Wtedy będą już mogli nawet nie zachowywać pozorów. Wtedy zapewne podwyższą wiek emerytalny, wtedy zapewne powiedzą już wprost, że pieniędzy nie ma i nie będzie" - dodał Błaszczak.

"Zapewniam państwa, że my nie ustaniemy w naszych wysiłkach, żeby Polska była krajem demokratycznym i wolnym, żeby Polska była krajem, w którym nie są stosowane metody takie jak w Rosji, bo ograbienie Prawa i Sprawiedliwości z finansowania jest metodą walki z opozycją ze Wschodu, a nie z cywilizowanego Zachodu".

PKW 29 sierpnia br. odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r. PiS zaskarżyło decyzję PKW do SN.

Po odrzuceniu przez PKW w sierpniu sprawozdania komitetu wyborczego PiS dotacja podmiotowa dla tej partii (prawie 38 mln zł) została pomniejszona o trzykrotność zakwestionowanej kwoty, czyli o ok. 10,8 mln zł. Ponadto, blisko 26-milionowa roczna subwencja została pomniejszona o 10,8 mln zł. Konsekwencją jest też zwrot do Skarbu Państwa zakwestionowanej sumy, czyli 3,6 mln zł. Ponadto odrzucenie sprawozdania wyborczego było powodem odrzucenia rocznego sprawozdania finansowego PiS za 2023 r. Zgodnie z przepisami odrzucenie sprawozdania rocznego może skutkować utratą przez partię prawa do subwencji z budżetu na trzy lata.

Status Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN - która jest właściwa do rozpatrywania skarg na uchwały PKW - jest kwestionowany przez obecny rząd, a także część członków PKW. Powstała ona na mocy ustawy o SN z 2017 r. i tworzą ją osoby powołane po 2017 r. na urząd sędziego na wniosek KRS ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z 2017 r.

W drugiej połowie listopada PKW przyjęła stanowisko, w którym postuluje, aby w sprawach przed SN i innymi sądami nie brały udziału osoby powołane do orzekania przez KRS po 2017 r. Zapowiedziano wówczas, że sprawach z udziałem PKW, w których miałyby orzekać takie osoby, Komisja będzie wnioskować o ich wyłączenie. Stanowisko to nie zostało jednak przyjęte jednomyślnie. Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak mówił wówczas, że był zwolennikiem "niepodejmowania tego typu stanowiska, bo to nie jest uchwała, to nie jest rozstrzygnięcie" i że PKW "nie jest uprawniona do podejmowania w tym zakresie decyzji". Z kolei zastępca przewodniczącego Komisji sędzia Wojciech Sych wydał oświadczenie, że stanowisko to, jako sprzeczne z unormowaniami konstytucji, nie może wywoływać skutków prawnych.

Z informacji uzyskanych przez PAP wynika, że choć część członków PKW kwestionuje status Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN i chciała wyłączenia jej sędziów od orzekania ws. skargi PiS, to ostatecznie Komisja uzna jej rozstrzygnięcie. Najbliższe posiedzenie PKW zaplanowano na 16 stycznia 2025 r., choć nie jest wykluczone, że Komisja zajmie się sprawą decyzji SN wcześniej. (PAP)

oloz/ del/ godl/ grg/