"Koalicja zdominowana przez premiera Donalda Tuska ma trudności z odnalezieniem się w sytuacji, a jej położenie jest ze wszystkich stron niesprzyjające. Chaos pozostawiony przez poprzedników sprawił, że główne krajowe instytucje - Trybunał Konstytucyjny, Sąd Najwyższy - dotknęła dysfunkcja albo zanik. Prezydent Andrzej Duda, wywodzący się z PiS i broniący zajadle dorobku swej partii, stanowi - ze swym prawem weta - główną przeszkodę dla wszelkiej systemowej reformy" - podał "Le Monde" w korespondencji z Warszawy. Dziennikarze gazety zwrócili uwagę, że Polska mierzy się z "dualizmem prawnym, który nie ma precedensu w demokracjach zachodnich".
Za "główny sukces rządu" "Le Monde" uważa osiągnięcie w lutym br. odblokowania 137 mld euro funduszy, wstrzymanych za rządów PiS przez Komisję Europejską. Nastąpiło to zanim można było spełnić uprzednio wyznaczone kryteria formalne i "to zaufanie (ze strony KE - PAP), odzyskane na arenie europejskiej, również oznaczało powrót Polski do grona liczących się krajów".
"LM" podał jednocześnie, że pierwszy rok po wyborach cechowała "bardzo ograniczona aktywność prawodawcza, bez żadnej dużej reformy, przy często zaostrzających się napięciach w łonie koalicji" rządzącej. Zdaniem "LM" "koalicja 15 października jest "kordonem sanitarnym" przeciwko PiS, nie mającym innego wspólnego mianownika poza chęcią utrzymania populistów z daleka od władzy". W tych warunkach - dodał autor - "trudno jest porozumieć się w sprawie najmniejszej reformy gospodarczej czy społecznej bez zaryzykowania, że koalicja się rozpadnie".
Oczekiwania opinii publicznej
Autor zwrócił uwagę na "oczekiwania opinii publicznej, proporcjonalne do ogromnej nadziei wywołanej przez "cud" z 15 października 2023 roku". Napisał, że społeczeństwo waha się "między wyczekiwaniem i rozczarowaniem". Wymienił w tym kontekście niezadowolenie organizacji feministycznych z powodu fiaska uchwalenia dekryminalizacji aborcji. Również "aktywiści LGBT" są ze swej strony niezadowoleni z braku wszelkich postępów" w sprawie związków partnerskich, a działacze praw człowieka "zarzucają rządowi, że prowadzi na granicy z Białorusią jeszcze bardziej nieludzką politykę migracyjną niż poprzednicy" - zauważył "LM". Dziennik dodał również, że część wyborców zarzuca koalicji rządzącej brak skuteczności w rozliczeniu poprzednich władz.
"LM" przytoczył opinię politologa Georgesa Minka, wykładowcy Kolegium Europejskiego w Natolinie, którego zdaniem "nie ma jasności, co rząd chce zrobić w długiej perspektywie". "Ludzie są w niepewności. Zniszczenie demokracji było na tyle radykalne pod rządami PiS, że odczuł to na sobie każdy wyborca demokratyczny. Rozczarowania (w społeczeństwie - PAP) są równe temu minionemu kataklizmowi: półśrodki nie są tolerowane" - powiedział Mink.
Z Paryża Anna Wróbel (PAP)
awl/ szm/ jpn/ pap/