Sejmowa podkomisja przyjęła w środę złożony przez Polskę2050-TD projekt zmiany ustawy o zasadach zarządzania mieniem państwowym, ale już podczas wcześniejszych prac na wniosek KO wykreślono z projektu przepis mówiący o tym, że w spółkach, gdzie SP jest jedynym właścicielem, rada nadzorcza ma być siedmioosobowa, a trzech jej członków ma być niezależnych, wskazywanych przez nowo tworzony Komitet Dobrego Zarządzania.
W środowym głosowaniu za przyjęciem projektu opowiedziało się trzech posłów podkomisji: z Polski 2050-TD, Lewicy i Konfederacji. Przeciwko byli przedstawiciele KO i PSL-TD. Posłowie PiS zrezygnowali z udziału w pracach podkomisji. Przedstawiciele Polski2050 wyjaśniali poparcie projektu pomimo usunięcia z niego artykułu regulującego skład rad nadzorczych spółek należących w całości do Skarbu Państwa tym, że liczą iż w dalszych pracach będą jeszcze możliwe zmiany.
Szymon Hołownia pytany w czwartek w Sejmie przez dziennikarzy, dlaczego jego koalicjanci z Koalicji Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego są przeciwni projektowi mającemu odpolitycznić spółki Skarbu Państwa, odparł, że koalicja "jest bardzo barwna".
"To jest koalicja, w której różni ludzie mają różne pomysły na rzeczywistość i często się spierają. To naturalny proces. Ta koalicja jest naprawdę od lewa do prawa, od Ryszarda Petru po najbardziej socjalnych przedstawicieli Lewicy" - stwierdził Hołownia.
Zaznaczył jednocześnie, że dyskusja na temat projektu toczy się "na wielu poziomach". "I myślę, że to jest rzecz najbardziej naturalna. W każdym parlamencie świata, w każdej koalicji tego typu dyskusje się toczą, koalicje od tego nie upadają" - powiedział.
Stwierdził, że "dociera się i uciera się porozumienie w wielu sprawach". "I nie oczekujcie od nas państwo mówienia jednym głosem. Nigdy nie mówiliśmy jednym głosem i nie będziemy mówili jednym głosem. Będziemy rozmawiać o tym, co ważne i będziemy próbowali szukać konkluzji. Tak będzie też na tym Sejmie" - powiedział Hołownia.
Tytuł zgłoszonego w marcu br. przez posłów Polski 2050-TD projektu mówił, że jest to zmiana "niektórych ustaw w celu naprawy ładu korporacyjnego w spółkach z udziałem Skarbu Państwa". W trakcie prac podkomisji zmieniono nazwę na "projekt zmiany ustawy o zasadach zarządzania mieniem państwowym i innych ustaw".
Projekt zakłada m.in. zastąpienie obecnej Rady do spraw spółek z udziałem Skarbu Państwa i państwowych osób prawnych Komitetem Dobrego Zarządzania. KDZ miałby zostać powołany w ciągu trzech miesięcy od wejścia w życie nowelizacji.
Komitet miałby się składać z siedmiu członków, powoływanych na jedną 5-letnią kadencję przez rząd. Kandydatów do niego mogłyby zgłaszać wyłącznie związki zawodowe, organizacje pracodawców i rektorzy niektórych uczelni. Komitet miałby przeprowadzić nabór i powołać niezależnych członków rad nadzorczych w spółkach, w których państwo jest jedynym akcjonariuszem lub udziałowcem. Jednak projekt, po dokonanych w podkomisji skreśleniach, nie zawiera już przepisów regulujących skład rad nadzorczych państwowych spółek.
Na wniosek przedstawiciela KO wykreślony został zapis, że w spółce, w której Skarb Państwa, jednoosobowa spółka Skarbu Państwa lub państwowa osoba prawna jest jedynym wspólnikiem lub akcjonariuszem, organ nadzorczy składa się z siedmiu osób, w tym trzech członków niezależnych.
Sprawozdaniem podkomisji zajmą się teraz sejmowe komisje: energii, klimatu i aktywów oraz gospodarki. (PAP)
dk/ mok/kgr/