Tak zwane tymczasowe ramy pomocy publicznej zostały przyjęte dwa lata temu, w marcu 2022 r., w związku z rosyjską agresją na Ukrainę, w celu wsparcia podmiotów gospodarczych dotkniętych gospodarczymi skutkami wojny na Ukrainie, w tym rolników.
Od maja 2022 roku za zgodą Komisji Europejskiej 22 państwa członkowskie udzieliły swoim rolnikom pomocy publicznej na łączną kwotę ok. 10 miliardów euro, w tym zdecydowanie największą pomoc – ok. 4 miliardów euro – udzieliła Polska.
Jak informuje Wojciechowski w liście, który widziała PAP, w ciągu ostatnich dwóch lat Komisja Europejska zatwierdziła 16 transz pomocy publicznej, między innymi na dopłaty do nawozów, do zbóż, do kredytów czy do paliwa. Pomoc - jak podkreśla komisarz - była wielkim wsparciem dla rolników dotkniętych gospodarczymi skutkami wojny takimi jak wzrost cen energii i nawozów czy też wzrost importu z Ukrainy i destabilizacja rynku zbóż.
"Tymczasowe ramy kryzysowe wygasają w czerwcu 2024 roku i dalsza pomoc krajowa dla rolników w tym trybie nie będzie możliwa. Dotychczas Komisja nie przewiduje przedłużenia tych ram (choć zwracałem się o to przedłużenie w ramach wewnętrznych prac Komisji), nie ma też w tej sprawie żadnych inicjatyw państw członkowskich. Brak możliwości pomocy publicznej dla rolników dotkniętych skutkami rosyjskiej agresji przeciw Ukrainie uniemożliwi kontynuację absolutnie niezbędnej pomocy. Jest to zagrożenie zwłaszcza dla rolników polskich, szczególnie dotkniętych skutkami tej wojny" - pisze w liście Wojciechowski.
Jego zdaniem przedłużenie ram pomocy publicznej jest tym bardzie uzasadnione, że na trzeci kolejny rok przedłużana jest liberalizacja handlu z Ukrainą (do czerwca 2025 roku). W opinii komisarza ta "liberalizacja ma negatywny wpływ na sytuację rolników w UE, a szczególnie w Polsce".
"Panie Premierze, z mojej strony podnoszę ten problem w ramach wewnętrznych prac Komisji, ale bardzo potrzebny jest tutaj głos Polski, której rolnicy w największym stopniu są dotknięci skutkami gospodarczymi wojny na Ukrainie i która dotychczas w największym stopniu korzystała z możliwości pomocy publicznej dla rolników" - podsumowuje Wojciechowski.
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)
gn/