Po rozpoczęciu posiedzenia Pawlak odmówił złożenia przyrzeczenia przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. W związku z tym wiceszef komisji Paweł Śliz (PL2050-TD) złożył wniosek formalny o skierowanie wniosku do Sądu Okręgowego w Warszawie o ukaranie świadka. Wniosek został przegłosowany a komisja kontynuowała przesłuchanie Pawlaka bez złożenia przyrzeczenia.
Zdaniem wiceprzewodniczącego komisji Tomasza Treli (Lewica), zachowanie Pawlaka ma związek z zabezpieczeniem Trybunału Konstytucyjnego z 8 maja 2024 r. jakie wydane zostało po wniosku grupy posłów, w którym zarzucono, że "uchwała powołująca komisję śledczą jest niekonstytucyjna". TK zobowiązał komisję śledczą ds. Pegasusa "do powstrzymania się od dokonywania jakichkolwiek czynności faktycznych lub prawnych" do czasu rozpatrzenia wniosku w tej sprawie.
"Układa nam się to w bardzo precyzyjną całość. 8 maja br. para-Trybunał Konstytucyjny wydaje para-postanowienie przed przesłuchaniem kluczowego świadka i dzisiaj świadek uchyla się od odpowiedzi, bo jest taka dyrektywa polityczna" - powiedział Trela.
Pawlak powołał się na art. 8 ust. 2 ustawy o komisji śledczej, "który stanowi, że przedmiotem działania komisji nie może być ocena zgodności z prawem orzeczeń sądowych". "Dotyczy to wszelkich orzeczeń wymiaru sprawiedliwości, który w Polsce sprawowany jest przez sądy powszechne. W związku z tym traktuję to spotkanie nie jako przesłuchanie, tylko jako spotkanie publicystyczne" - wyjaśnił.
Podczas pytania zadawanego przez wiceprzewodniczącego Śliza świadek opuścił salę. (PAP)