Aż siedem miesięcy zajęło utworzenie koalicji rządowej. Weszła do niej PVV, która zwyciężyła w wyborach zdobywając 23,5 proc. głosów, a także liberalna Partia Ludowa na rzecz Wolności i Demokracji (VVD), której członek Mark Rutte zajmował stanowisko premiera od 2010 roku - do wtorku. Do rządu wchodzą też centroprawicowa Nowa Umowa Społeczna (NSC) oraz populistyczna partia protestu rolników Ruch Rolnik-Obywatel (BBB).
Nowym holenderskim premierem jest Dick Schoof, 67-letni urzędnik państwowy, który był wcześniej m.in. szefem wywiadu AIVD, Krajowym Koordynatorem ds. Bezpieczeństwa i Zwalczania Terroryzmu (NCTV) oraz dyrektorem Służby ds. Imigracji i Naturalizacji (IND).
W nowym rządzie znalazło się jednak niewiele osób z doświadczeniem w administracji państwowej. Portal NL Times odnotował, że jedynie sekretarz stanu odpowiedzialna za edukację podstawową i emancypację Marielle Paul oraz wywodząca się z BBB wicepremierka Mona Keijzer były wcześniej w rządzie. Jak zauważył portal, większość osób w gabinecie Schoofa to politycy - wbrew założeniu, by co najmniej połowa składu pochodziła "z zewnątrz".
Zapowiedziane na wtorek posiedzenie nowego rządu będzie drugim. Na pierwszym spotkaniu gabinetu, które odbyło się w poniedziałek, doszło do oficjalnego przydzielenia tek ministrom i sekretarzom stanu.
Objęcia urzędu pogratulowali Schoofowi m.in. przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen oraz szef Rady Europejskiej Charles Michel.
Według opublikowanego we wtorek badania ośrodka Ipsos I&O zaufanie do rządu znacznie wzrosło wśród Holendrów z rekordowo niskiego poziomu 29 proc. we wrześniu 2022 r. do 42 proc. w czerwcu 2024 r. "Wzrost zaufania przyspieszył od czasu wyborów i powstania nowej koalicji i jest widoczny głównie wśród osób z niższym poziomem wykształcenia, czyli grupy, która częściej niż przeciętnie głosuje na PVV" – zwrócił uwagę publiczny holenderski nadawca NOS.
Magdalena Cedro (PAP)
kh/