Pod koniec sierpnia Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował o przedłużeniu do 21 listopada tymczasowego aresztu dla księdza Michała Olszewskiego i dwóch urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości – Urszuli D. i Karoliny K. Ich obrońcy złożyli zażalenie na to postanowienie.
W czwartek w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie rozpatrywała je sędzia Ewa Jethon. W tym czasie przed gmachem sądu trwał protest w obronie zatrzymanego duchownego i urzędniczek.
Po wyjściu z sali rozpraw obrońca księdza Olszewskiego mec. Krzysztof Wąsowski przekazał, że sąd postanowił warunkowo uchylić areszt, jeżeli cała trójka wpłaci po 350 tys. zł. Wyjaśnił, że jeżeli ksiądz i urzędniczki wpłacą kaucję, to natychmiast wyjdą z aresztu.
Zaznaczył, że termin, który wyznaczył sąd na wpłatę kaucji na konto Prokuratury Krajowej to 15 listopada. "Będziemy się starać, żeby tę kwotę wpłacić jak najszybciej, żeby każdy z naszych mandatów mógł jak najszybciej wyjść na wolność" - powiedział mec. Wąsowski.
Przekazał też, że sąd poinformował, że zmiana środka zapobiegawczego wiąże się z zakazem opuszczania kraju przez całą trójkę, wraz z zatrzymaniem paszportów, a także obowiązkiem meldowania się dwa razy w tygodniu na policji. Ponadto będą mieli zakaz kontaktu między sobą i ze świadkami.
"Sąd nie zauważył żadnych podstaw, by trzymać tych ludzi w izolacji, że tak naprawdę materiał dowodowy jest już zebrany i mogą się bronić z wolnej stopy" - powiedział mec. Wąsowski.
Wyjaśnił, że jeśli ksiądz Olszewski i dwie urzędniczki nie będą wpływać na postępowanie, to kaucja zostanie zwrócona. Podkreślił, że nie będzie żadnej zbiórki na kaucję i uczulił, żeby nie dać się oszukać na takie zbiórki.
Stanowisko prokuratury
Do decyzji sądu odniosła się Prokuratura Krajowa. Prok. Katarzyna Calów-Jaszewska z działu prasowego PK podkreśliła, że sąd uznał, że dalsze stosowanie środków zapobiegawczych wobec wszystkich podejrzanych jest w pełni zasadne, jednak wystarczającym dla zapewnienia prawidłowego toku postępowania na obecnym etapie będzie poręczenie majątkowe w kwocie po 350 tys. zł, które podejrzani powinni wpłacić do 15 listopada 2024 r., dozór policji i zakaz opuszczania kraju.
"Decyzja sądu nie oznacza, aby zgromadzony materiał dowodowy nie uzasadniał dostatecznego prawdopodobieństwa popełnienia przez podejrzanych zarzucanych im czynów. Nie kwestionuje również poprzednich decyzji o zastosowaniu tymczasowego aresztu" – dodała.
Oceniła, że sąd potwierdził, że zebrane w sprawie dowody uzasadniają duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanych zarzucanych im czynów.
Przekazała, że w ocenie prokuratorów prowadzących postępowanie zgromadzony dotychczas materiał dowodowy pozwala na podjęcie wobec tych podejrzanych w nieodległym czasie decyzji o skierowaniu aktu oskarżenia do sądu.
Deklaracje wpłat od byłego premiera i b. prezesa Orlenu
Chęć wpłaty kaucji za ks. Olszewskiego i dwie urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości – jak wynika z wpisów na platformie X po decyzji sądu – wyrazili Daniel Obajtek, Mateusz Morawiecki i Michał Rachoń
"Jestem po rozmowie z Mec. Wąsowskim. Zadeklarowałem chęć wpłacenia kaucji za ks. Olszewskiego – napisał b. prezes Orlenu Daniel Obajtek.
— Daniel Obajtek (@DanielObajtek) October 24, 2024
Z kolei b. rzecznik rządu PiS Piotr Müller, na tej samej platformie, zamieścił wpis, w którym poinformował, że "Mateusz Morawiecki deklaruje wsparcie w wysokości 350 tys. złotych w zapłacie kaucji. Ważny gest wobec księdza Michała Olszewskiego i urzędniczek przetrzymanych w areszcie. Solidarność z osobami, które przez ostatnie miesiące były poddawane represjom" – czytamy.
— Piotr Müller (@PiotrMuller) October 24, 202
Także Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny Telewizji Republika, zaanonsował na X, że "Michał Rachoń, dyrektor programowy Republiki, wpłaci kaucję za urzędniczki – Karolinę i Urszulę, które zostały zatrzymane w tej samej sprawie, co ksiądz Michał Olszewski. Kobiety muszą wpłacić po 350 tysięcy złotych, by wyjść na wolność".
Zatrzymanie księdza
Do zatrzymania ks. Olszewskiego i dwóch urzędniczek MS doszło pod koniec marca. Prokuratura przedstawiła im wówczas zarzuty, które dotyczą m.in. wypłaty z Funduszu Sprawiedliwości ponad 66 mln zł dla fundacji Profeto, która – w ocenie prokuratorów – nie spełniała wymagań formalnych i merytorycznych, by otrzymać te pieniądze. Urzędnicy, którzy decydowali o przyznaniu tych środków – jak podawała Prokuratura Krajowa – mieli działać wspólnie i w porozumieniu z prezesem fundacji, czyli ks. Olszewskim.
Pod koniec marca sąd zadecydował o areszcie dla duchownego i dwóch urzędniczek. 30 kwietnia Sąd Okręgowy w Warszawie odrzucił zażalenie na areszt ks. Michała Olszewskiego, a 20 czerwca br. zdecydował o przedłużeniu tymczasowego aresztu na kolejne trzy miesiące.
W czerwcu Prokuratura Krajowa informowała o przedstawieniu im nowych zarzutów. Urszula D., była Dyrektor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości usłyszała wówczas zarzut przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w związku z dopuszczeniem w listopadzie 2023 r. do udzielenia wsparcia finansowego fundacji, pomimo że organizacja ta nie spełniała wymagań formalnych.
Ponadto urzędniczka usłyszała zarzut przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w związku z wyrażeniem w 2018 r. zgody, wbrew obowiązującym przepisom, na odstąpienie od zamieszczenia informacji o "współfinansowaniu ze środków Funduszu Sprawiedliwości".
Natomiast Karolinie K., zastępcy Dyrektora Departamentu Funduszu Sprawiedliwości przedstawiono wówczas zarzuty dotyczące poprawiania projektu oferty, tak aby spełniała warunki formalne przyszłego konkursu, dopuszczenia do uzyskania wsparcia finansowego przez fundację niespełniającą warunków formalnych oraz doprowadzenia do udzielenia wsparcia fundacji Profeto.pl wspólnie i w porozumieniu z pozostałymi podejrzanymi, pomimo niespełniania przez nią warunków formalnych i materialnych.
Z kolei ks. Olszewskiemu prokuratora postawiła nowe zarzuty popełnienia przestępstwa "prania pieniędzy".
Pod koniec lipca br. adwokat ks. Olszewskiego informował PAP, że Sąd Apelacyjny w Warszawie zdecydował o skróceniu aresztu dla podejrzanego.
W połowie sierpnia rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak poinformował o przedstawieniu nowych zarzutów duchownemu oraz urzędniczkom MS. Chodziło o zarzut brania udziału w zorganizowanej grupie przestępczej mającej na celu popełnianie przestępstw przeciwko mieniu.
Prokuratura zawnioskowała wtedy o przedłużenie tymczasowego aresztu na kolejne trzy miesiące, co uwzględnił Sąd Okręgowy w Warszawie pod koniec sierpnia. Zażalenie na to postanowienie rozpatrywał w czwartek właśnie Sąd Apelacyjny w Warszawie.
Zmiana zarzutów
We wtorek Prokuratura Krajowa zmieniła zarzuty księdzu Michałowi Olszewskiemu i urzędniczkom Ministerstwa Sprawiedliwości. Rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak poinformował, że zostały zmienione w tym samym kierunku, co w przypadku Marcina Romanowskiego – z nadużycia zaufania (art. 296 kk) na przywłaszczenie powierzonego mienia (art. 284 par. 2 kk).
"Tylko Urszula D. (urzędniczka MS - PAP) usłyszała jeden nowy zarzut dotyczący kolejnego konkursu" – podkreślił prok. Nowak.
Na początku lipca w mediach opublikowany został list ks. Olszewskiego, który miał ujawniać okoliczności jego zatrzymania. Wynika z niego, że podejrzany był poniżany, odmawiano mu wody oraz skorzystania z toalety. W rozmowie z PAP we wrześniu wiceszefowa MS Maria Ejchart zapewniała, że sytuacja aresztowanych w tej sprawie - w tym ks. Olszewskiego - "została szczegółowo sprawdzona". Dodała, że sytuację tych osób sprawdził niezależny sędzia penitencjarny, który nie dopatrzył się naruszenia prawa w ich sprawie.
W październiku 98 parlamentarzystów PiS oraz kilku posłów Konfederacji złożyło w PK oraz w Sądzie Rejonowym w Warszawie poręczenie osobiste za ks. Olszewskiego. "Ksiądz Michał Olszewski od wielu miesięcy jest bezprawnie przetrzymywany przez Bodnarowców w areszcie" - napisał wtedy na portalu X rzecznik PiS Rafał Bochenek.
Jak napisano we fragmencie opublikowanego przez rzecznika PiS pisma, "podejrzany nie będzie zmieniał miejsca zamieszkania w trakcie postępowania oraz będzie informował organy procesowe o każdej planowanej zmianie miejsca pobytu". Zapewniono też, że ks. Olszewski będzie "w pełni współpracował z organami procesowymi, celem rzetelnego wyjaśnienia i zakończenia przedmiotowego postępowania".
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie nie uwzględnił zażalenia obrońców na zatrzymanie księdza Olszewskiego. Prokuratura Krajowa poinformowała wówczas, że tym samym sąd potwierdził, że zatrzymanie podejrzanego było "zasadne, legalne i przeprowadzone prawidłowo".
Decyzję tę skomentował obrońca księdza adwokat Michał Skwarzyński. "To jest orzeczenie, które otwiera mi wreszcie drogę do złożenia skargi do Międzynarodowego Trybunału Praw Człowieka w zakresie tortur i nieludzkiego, poniżającego traktowania. Powiadomię o tej sytuacji również komitet ds. tortur. Sprawa w Polsce się zakończyła, moim zdaniem, orzeczeniem skandalicznym, niestety politycznym i życzeniowym" - podkreślił adwokat. (PAP)
akuz/ mas/ lm/ know/ mar/