W ubiegłym tygodniu komisja ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich przedstawiła raport, z którego wynika, że przeciwdziałanie zagrożeniom dezinformacyjnym Rosji i Białorusi było w ostatnich latach niewystarczające.
Stróżyk podkreślił w czwartek na konferencji prasowej, że zaprezentowany raport jest rzetelny i nie ma w nim żadnych powtórzeń, czy plagiatów. "Na pewno są wykorzystywane te same źródła rosyjskie, ale trudno o znalezienie innych" - dodał.
"My w tym raporcie nie wymieniamy żadnej strony politycznej, nie mówimy, kto korzysta z tych linii narracyjnych. My dajemy po raz pierwszy całościowy obraz, w dokumencie rządowym, rosyjskich linii narracyjnych" - powiedział Stróżyk.
Odnosząc się do różnych informacji medialnych na temat raportu, szef komisji zapewnił, że raport sporządzony jest w głównej mierze przez naukowców i oparty jest na różnych źródłach.
Stróżyk zwrócił uwagę, że członkowie komisji narażeni są na krytykę, która - jak mówił - "jest w oczywisty sposób dopuszczalna i takiej oczekujemy".
"Ale niestety skończyło się to kampanią oszczerstw, pogróżek i niestety gróźb karalnych zwłaszcza wobec jednej z członkiń komisji" - przekazał Stróżyk.
Poinformował, że w jeszcze czwartek zostanie złożone zawiadomienie w tej sprawie.
Szef komisji badającej wpływy rosyjskie i białoruskie odniósł się też do skierowanego do Prokuratury Krajowej zawiadomienia o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa niedopełnienia obowiązków przez byłego szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Piotra Pogonowskiego. Chodzi o likwidację 10 delegatur terenowych ABW za rządów Zjednoczonej Prawicy.
Likwidacja delegatur ABW
Gen. Stróżyk przypomniał, że zawiadomienie to dotyczy likwidacji 10 z 15 delegatur terenowych ABW w roku 2017, za rządów Zjednoczonej Prawicy.
"Przypomnę, że mówiliśmy o rzeczywistej utracie zdolności Państwa Polskiego, redukcji osobowej i zdolności całej Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego między 24 a 50 procent" - wskazał.
Dopytywany przez dziennikarzy o oświadczenie b. szefa ABW, który przekonuje, że insynuacje komisji są "nieuprawnione", a wszelkie działania były poprzedzone analizą, szef komisji przyznał, że nie widział tego oświadczenia. Ocenił natomiast, że jeżeli ws. likwidacji delegatur były robione analizy, to musiały być przeprowadzone w "rekordowym tempie".
"Cały proces rozpoczęty był w końcu 29 czerwca, a 9 sierpnia pani premier (Beata Szydło - PAP) podpisała nowy statut Agencji. Nie da się zrobić rzetelnej analizy przez miesiąc i 10 dni" - powiedział. "Mówię to również z tytułu mojej pozycji jako szefa służby kontrwywiadu wojskowego, bo właśnie otwieramy nowe inspektoraty i zajęła nam pół roku dokładna analiza i przejście całego procesu legislacyjnego (...), żeby je otwierać" - powiedział.
"Jeżeli macie państwo redakcję i zredukujecie ją o 50 proc., to nie możemy powiedzieć, że będziecie mieli takie same możliwości. Nie dajmy się zwariować. Myślę, że liczby mówią za siebie. A w naszym zawiadomieniu bardzo ubolewamy, że można popełnić błąd w 2017 r., ale po lutym 2022 r. nie podjęto żadnych prac, żeby wzmacniać ABW" - podkreślił Stróżyk.
W związku z zawiadomieniem do PK doradca prezydenta Stanisław Żaryn opublikował w czwartek na platformie X oświadczenie Pogonowskiego. Jego zdaniem nieprawdą jest, że zostały zlikwidowane jednostki ABW odpowiedzialne za realizację kluczowych ze względu na bezpieczeństwo RP zadań. W oświadczeniu Pogonowski informuje, że zmieniono jedynie ich nazwę z "delegatura" na "wydział zamiejscowy delegatury". Działania tych wydziałów, tłumaczy Pogonowski, ukierunkowano "na przede wszystkim prowadzenie pracy operacyjnej w kluczowych dla bezpieczeństwa RP obszarach".
Zdaniem Pogonowskiego twierdzenie, że zmiany wprowadzone w ABW nie były poprzedzone analizą ich wpływu na bezpieczeństwo narodowe nie jest prawdziwe.
Jak czytamy w oświadczeniu, gdy w 2015 roku Pogonowski objął funkcję szefa ABW zlecił przeprowadzeniu audytu działania służby. W tym celu utworzony został m.in. zespół "doświadczonych funkcjonariusz ABW" pod kierownictwem ówczesnego wiceszefa ABW. Zespół ten zajmował się oceną struktury organizacyjnej ABW w kontekście podniesienia efektywności jej działań w sferach zwalczania działań obcych wywiadów, terroryzmu i ekstremizmu. Na podstawie działań zespołu stwierdzono, że sieć delegatur służby jest "nadmiernie rozbudowana".
Pogonowski tłumaczy, że jednostki te "zbędnie dublowały etaty na obsługę administracyjno - logistyczno - kadrową, która mogła być realizowana z pozycji Centrali ABW lub jednostek o większym zasięgu terytorialnym". Zostało zarekomendowane, aby przesunąć etaty aministracyjno - logistyczno - kadrowe w jednostkach terenowych na rzecz etatów operacyjnych. To z kolei miało zwiększyć poziom realizacji "najważniejszych działań ABW - w tym zwalczania działań obcych wywiadów, terroryzmu, ekstremizmów". Pogonowski podkreślił, że przeprowadzona przez zespół analiza była poddana weryfikacji w kolejnych latach.
"Nie jest więc zgodne z prawdą insynuowanie jakoby wzmacnianie pionów operacyjnych ABW mogło stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa Państwa" - czytamy. Zdaniem Pogonowskiego, kraj w latach 2017 - 2023 był bezpieczny również ze względu na to, że ABW "potrafiła podnieść efektywność i skuteczność realizowanych zadań" - częścią realizowanych przez Agencje zmian było m.in. dostosowanie struktury organizacyjnej ABW do aktualnej mapy zagrożeń.
"Insynuacje zawarte w cytowanym przez media wystąpieniu komisji należy odczytać jako nieuprawnione, nie oparte na faktach, naruszające podstawy funkcjonowania ABW" - stwierdził Pogonowski. (PAP)
ero/ dk/ itm/ mar/