Kulasek w czwartek w Studiu PAP mówił m.in. o tym, że Nowa Lewica planuje przeprowadzić we wrześniu pogłębione badania mające wskazać jej "kierunek na przyszłość". Mają one związek m.in. z wynikami poniżej oczekiwań w wyborach samorządowych i europarlamentarnych oraz "podbieraniem" Lewicy przez inne partie postulatów socjalnych i światopoglądowych.
Sekretarz Generalny Nowej Lewicy pytany był też o diagnozę postawioną przez Adriana Zandberga z współtworzącej klub Lewicy partii Razem, który mówił w czerwcu, że Lewica traci tożsamość i będąc "grzeczną i potulną", nie potrafi "walnąć mocno pięścią w stół", walcząc o sprawy ważne dla wyborców.
"Adriana Zandberga namawiam do tego - to jest moje zdanie, ale też wielu moich kolegów - żeby przestał się mazać, wziął sprawy w swoje ręce i wszedł z nami do rządu i wtedy pokazał, jak Lewica jest sprawcza i co może zrobić. My mieliśmy swój program, realizujemy go, mamy na to cztery lata, już trochę mniej niż cztery, ale na cztery lata się umówiliśmy i obiecuję, że ten program dowieziemy" - powiedział.
Kulasek pytany, czy Nowa Lewica, która dziś ma dwóch współprzewodniczących (Włodzimierza Czarzastego i Roberta Biedronia), dąży do tego, by zmienić swoją reprezentację i ustanowić jednego przewodniczącego, potwierdził, że trwają takie rozmowy.
"Pracuje komisja statutowa, która chce to zrobić" - dodał i zaznaczył, że nie wyklucza takiego scenariusza. Jednocześnie zauważył, że partie socjaldemokratyczne na Zachodzie są zazwyczaj reprezentowane na szczeblu centralnym przez dwoje liderów - mężczyznę i kobietę. "Natomiast na szczeblu wojewódzkim rzeczywiście ten jeden lider chyba jest rozsądniejszym rozwiązaniem" - ocenił.
Koalicyjny Klub Parlamentarny Lewicy (Nowa Lewica, PPS, Razem, Unia Pracy) liczy 24 posłów. Partia Razem jest jego częścią, ale nie weszła do rządu kierowanego przez Donalda Tuska. Pozostałe partie tworzące ten klub zdecydowały się na współtworzenie rządu.
Wiceszef MAP: wkrótce podpiszemy umowę wykonawczą na polonizację czołgu K2
Polska Grupa Zbrojeniowa i południowokoreańska Hyundai Rotem na początku lipca podpisały nową umowę konsorcjum, która ma umożliwić zawarcie kontraktu na 180 kolejnych czołgów K2 i wozy towarzyszące – o ile na warunki umowy wykonawczej zgodzą się Ministerstwo Finansów i BGK. Umowa otwiera drogę do udziału Polski w produkcji K2.
Kulasek w czwartek w Studiu PAP ocenił, że podpisana za rządów PiS umowa ramowa, w której stroną były Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne, była niewystarczająca, a dzięki temu, że teraz bezpośrednim partnerem jest usytuowana poziom wyżej PGZ - będzie można wypracować lepsze warunki współpracy i udziału w produkcji innych spółek tworzących grupę.
"PGZ będzie mógł spowodować, że poszczególne spółki będą miały udział w tej polonizacji. Te 180 czołgów - tak, ale za chwilę będzie podpisana umowa wykonawcza na polonizację (czołgów K2 - PAP), na konkrety. To się dzieje" - powiedział wiceminister aktywów państwowych.
Dopytywany o datę podpisania umowy na polonizację czołgu K2 oraz inne szczegóły, Kulasek podkreślił, że nie może wchodzić w niuanse, "które są w trakcie dyskusji". Dodał, że MAP reprezentujący Skarb Państwa nadzoruje i pomaga m.in. w uzyskaniu finansowania z budżetu państwa, bo "obronne spółki Skarbu Państwa wchodzące w skład PGZ bez tego sobie nie poradzą".
Kulasek podkreślił, że jest dobra współpraca między MAP i MON oraz duże zrozumienie i świadomość, że "nie możemy tylko kupować, ale musimy również podnieść naszą zbrojeniówkę 'z kolan'". Jest przekonany, że będzie częściowa produkcja czołgów K2 w Polsce już przy realizacji zamówienia kolejnych 180 czołgów K2. Zaznaczył przy tym, że zarówno PGZ, jak i MAP są za tym, by brał w tym udział "cały polski przemysł zbrojeniowy, również prywatny".
W 2022 r. Agencja Uzbrojenia i Hyundai Rotem zawarły umowę ramową na 1000 czołgów, 820 z nich w uwzględniającej polskie wymagania wersji K2PL, z których 500 ma zostać wyprodukowanych w Polsce. Umowa ramowa zakłada także dostawy pojazdów towarzyszących, pakietu logistycznego i amunicji, dotyczy tez szkolenia i wsparcia. Pierwsza umowa wykonawcza, zawarta w 2022 r., dotyczy dostaw 180 czołgów. W 2023 r. strony polska i koreańska podpisały porozumienie w sprawie wzajemnych relacji przemysłowych. Według PGZ „dzięki zawarciu tej oraz kolejnych umów przemysłowych spółki z Grupy PGZ w sposób zasadniczy rozwiną swoje zdolności przemysłowe”.
Po podpisaniu nowej umowy konsorcjum PGZ poinformowało, że „strony podtrzymują swoje dotychczasowe zobowiązania, a rolą PGZ S.A. będzie koordynacja wszelkich kluczowych przedsięwzięć związanych z transferem technologii, ustanowieniem produkcji oraz świadczeniem usług napraw, remontów, serwisów (MRO) do poziomu producenta”. „PGZ S.A. oczekuje wykorzystania w K2PL polskich komponentów oraz ich polonizacji, która zapewni produkcję w kraju podzespołów oraz części zamiennych, co ma szczególnie istotne znaczenie w przypadku wystąpienia zewnętrznego zagrożenia bezpieczeństwa państwa” – oświadczyła Grupa. Zapowiedziała, że w najbliższych tygodniach będzie informować o kolejnych rozstrzygnięciach dotyczących realizacji programu. (PAP)
Rozmawiał Adrian Kowarzyk
kno/