W czwartek w Ankarze odbyła się największa od czasów zimnej wojny wymiana więźniów w Rosji i krajach Zachodu. Operacja wymiany objęła 24 osoby, które przebywały w więzieniach w siedmiu krajach, w tym w Polsce, oraz dwoje dzieci. Jak poinformowały tureckie władze, 10 osób, w tym dwie osoby nieletnie, relokowano do Rosji, trzynaście do Niemiec, trzy do USA. Wymianą zostały objęte osoby odbywające kary więzienia w USA, Niemczech, Polsce, Słowenii, Norwegii, Rosji i Białorusi.
Na Białorusi przetrzymywanych jest nadal blisko 1400 więźniów politycznych. Łatuszka był pytany, czy po akcji wymiany więźniów możliwe jest, że w tym kraju dojdzie do uwolnienie znaczącej liczby więźniów politycznych, w tym Andrzeja Poczobuta.
"W tej wymianie jest pozytywna strona i niestety negatywna. Wyzwolenie więźniów politycznych z zakładów karnych reżimów Putina i Łukaszenki to jest duży sukces. Ale z drugiej strony tworzy się potencjalna sytuacja bezkarności, tzn. można zabijać przeciwników politycznych w krajach UE" - powiedział Łatuszka.
W tym kontekście podał przykład byłego agenta FSB Wadima Krasikowa, który został skazany w 2021 r. w Niemczech na dożywocie za zabójstwo czeczeńsko-gruzińskiego dysydenta w berlińskim Tiergarten na zlecenie rosyjskich władz. Krasikow znalazł się na ujawnionej w czwartek liście wymienionych więźniów. Łatuszka zwrócił uwagę, że po zatrzymaniu takich właśnie osób w UE, w odpowiedzi reżimy zatrzymują różne ważne osoby z Europy, które stają się więźniami politycznymi. Następnie - jak to określił Łatuszka - może dochodzić do handlowania i wymiany więźniów politycznych za zbrodniarzy.
Pytany, dlaczego nie uwolniono więźniów białoruskich, Łatuszka podkreślił, że ten fakt jest po pierwsze "bolesnym uderzeniem dla Białorusinów". Opozycjonista powiedział, że kierował prośby do Bundestagu i do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Niemiec w tej sprawie. "7 listopada 2023 roku Bundestag w specjalnej uchwale o wsparciu europejskiego wyboru dla narodu białoruskiego postanowił, że najwyższym celem władz Niemiec będzie wyzwolenie więźniów politycznych na Białorusi. Niestety nie zostało to zrobione" - powiedział Łatuszka.
"Myślę, że nikt nie chciał poszerzyć (grona osób) o Łukaszenkę w charakterze jednego z aktorów w negocjacjach tej wymiany więźniów. Bo Łukaszenka zacząłby stawiać dodatkowe warunki, nie do spełnienia i to spowodowało, ze Łukaszenka po prostu był oddany do dyspozycji Putina. I Berlin, i Waszyngton powiedziały Putinowi, że ma sam wszystko załatwić z Łukaszenką, a poza tym nikt z Łukaszenką nie chce rozmawiać" - powiedział Łatuszka.
Przypomniał, że białoruski dyktator skazał Niemca Rico Kriegera na karę śmierć pod zarzutem terroryzmu, a następnie po rozmowie i na polecenie Putina niedawno ułaskawił go. Był on w grupie wymienionych w czwartek więźniów.
Łatuszka dodał, że szersze zwolnienie więźniów politycznych na Białorusi może odbyć się tylko pod mocniejszą presją na reżim Łukaszenki. "Czyli to, co stosuje np. ostatnio Polska, my wspierany działania polskich władz, aby zamykać przejścia handlowe z Białorusią, żeby naciskać Łukaszenkę i domagać się zaprzestania wojny migracyjnej i wyzwolenia więźniów politycznych, ale nie zamykać przejść dla samochodów osobowych" - podkreślił Łatuszka.
Jego zdaniem, Łukaszenka spróbuje teraz zmusić część więźniów politycznych, którym kończą się kary, żeby napisali do niego listy z prośbą o ułaskawienie, przyznali się do winy i przyznali również, że Łukaszenka jest prezydentem Białorusi. "Raczej możemy oczekiwać jeszcze kolejnych osób, które wyjdą z więzień" - ocenił Łatuszka.
"Nam, Białorusinom, zależy, żeby Andrzej Poczobut był jaki najszybciej na wolności, bo jest bohaterem narodu białoruskiego i polskiego" - podkreślił Łatuszka. Dopytywany, czy ostatnie wydarzania na Białorusi dają nadzieję, że coś się zmieni w sytuacji Poczobuta, odparł: "na ile wiem, to cały czas toczą się takie rozmowy, szczegółów nie znam". "Ale nawet jeśli bym je znał, to nie chciałbym mówić o takich szczegółach, lepiej doprowadzić do uwolnienia" - powiedział Łatuszka.
Szef MSZ Radosław Sikorski - pytany w piątek o wymianę więźniów i nieuwolnienie Poczobuta - powiedział, że "zabiegi o zwolnienie białoruskich więźniów politycznych, w tym Andrzeja Poczobuta, toczą się innym trybem". "Zabiegamy o to każdego dnia" - zapewnił.
Wiceszef MSZ Andrzej Szejna był pytany w piątek w TVP Info, czy była szansa, by w ramach wymiany więźniów, białoruską kolonię karną opuścił Andrzej Poczobut. Wiceminister nie chciał odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ - jak uzasadniał - operacja była objęta klauzulą ściśle tajne. Zaznaczył przy tym, że akcja dotyczyła wymiany więźniów między Rosją a Stanami Zjednoczonymi: agentów rosyjskich i osób niesłusznie oskarżonych o szpiegostwo w Rosji.
W marcu br. minęły trzy lata od aresztowania Poczobuta, który przebywa w więzieniu. W lutym 2023 r. w procesie politycznym Andrzej Poczobut został skazany na osiem lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze za "wzniecanie, podżeganie do nienawiści", "wzywanie do działań na szkodę Białorusi".
W ramach przeprowadzonej w czwartek w Ankarze wymiany więźniów między Zachodem a Rosją uwolnionych zostało 26 osób po obu stronach, w tym Władimir Kara-Murza, rosyjski opozycjonista, który ma również obywatelstwo brytyjskie, Paul Whelan, były żołnierz amerykańskiej piechoty morskiej, który ma obywatelstwa USA, Kanady, Wielkiej Brytanii i Irlandii, a także dziennikarz "Wall Street Journal" Evan Gershkovich. (PAP)
autor: Karol Kostrzewa
kh/