16 października w wieku 31 lat zmarł Liam Payne, brytyjski piosenkarz i autor tekstów, który należał niegdyś do popularnego na całym świecie zespołu One Direction. Autor przeboju „Strip That Down” wypadł z balkonu z trzeciego piętra w hotelu CasaSur Palermo w Buenos Aires. Argentyńska prokuratura przekazała mediom, że do zgonu doprowadził uraz wielonarządowy oraz krwotok wewnętrzny i zewnętrzny. Na ciele gwiazdora nie znaleziono obrażeń wskazujących na udział osób trzecich. Częściowa sekcja zwłok muzyka wykazała, że w chwili zgonu miał on w organizmie szereg substancji – m.in. „różową kokainę”, narkotyk rekreacyjny, który zazwyczaj stanowi kombinację metamfetaminy, ketaminy i MDMA. Badania toksykologiczne i histopatologiczne potrzebne do finalnego raportu lekarza medycyny sądowej nie zostały jeszcze ukończone.
Payne nawiązał wcześniej współpracę z organizacją charytatywną Choose Love, której misja polega na zapewnieniu pomocy humanitarnej uchodźcom na całym świecie. W ramach inicjatywy muzyk zaprojektował koszulkę, której sprzedaż w ostatnich dniach gwałtownie wzrosła. Artyście udało się zebrać pośmiertnie 186 500 funtów. „Tydzień temu świat stracił niesamowitą osobę. Podobnie jak wiele innych osób, jesteśmy zdruzgotani śmiercią Liama Payne’a, a nasze myśli są z jego bliskimi. Zawsze będziemy wdzięczni Liamowi za piękną koszulkę, którą zaprojektował, aby zebrać pieniądze na wsparcie osób przesiedlonych na całym świecie. Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem tego, jak hojną jesteście społecznością. Dziękujemy Liamowi i jego fanom za ten niezwykły akt miłości i dobroci” – napisała na Instagramie założycielka organizacji Choose Love, Dawn O’Porter.
Fani zmarłego muzyka zaangażowali się w międzyczasie w inną ważną inicjatywę. 18 października uruchomiono petycję, która wzywa amerykańskie władze do uchwalenia tzw. „Prawa Liama” – ustawy gwarantującej artystom ochronę zdrowia psychicznego. Tuż po śmierci gwiazdora zagraniczne media donosiły, że został on porzucony przez swoją wytwórnię, co – zgodnie z niektórymi hipotezami – miało skłonić go do zażycia narkotykowego koktajlu i doprowadzić do jego zgonu. „Branża rozrywkowa znana jest z wywierania na artystów ogromnej presji. Wynikające z tego problemy, takie jak stres, lęk, depresja, nadużywanie substancji odurzających, a nawet samobójstwa, są alarmująco częste. (…) Ustawa ta wymagałaby przeprowadzania regularnych badań zdrowia psychicznego oraz zapewnienia wykonawcom wsparcia emocjonalnego i niezbędnych okresów odpoczynku. To ważny krok na drodze ku bezpieczniejszemu i bardziej sprzyjającemu środowisku pracy” – czytamy w opisie petycji, którą na ten moment podpisało blisko 90 tys. osób. (PAP Life)
iwo/ag/kgr/