"Mój pogląd jest taki, że habilitacja jest elementem budowania jakości i przedłużenia ścieżki kariery naukowej. Mobilizuje naukowców; sprawia, że chcą przekraczać kolejne granice i robić badania wyższej jakości. Opór może częściowo wynikać z przekonania, że habilitacja będzie oceniana jeszcze ostrzej niż doktorat. Trzeba powiedzieć, że mamy problem z jakością pracy naukowej i ręczne sterowanie kategoriami naukowymi, stosowane przez poprzednie władze resortu, tylko go pogłębiło. W tej sytuacji nie rezygnowałbym z habilitacji jako dodatkowego progu w karierze naukowej" - zadeklarował wiceminister nauki.
Dodał, że kierownictwo ministerstwa rozmawia z Radą Doskonałości Naukowej na temat procesów uzyskiwania stopni doktora i doktora habilitowanego.
"Zastanawiamy się, czy potrzebna jest większa standaryzacja procedur uzyskiwania tytułów naukowych. Różnie jest to zorganizowane na różnych uczelniach. Prawo to dopuszcza, ale Rada Doskonałości Naukowej widzi problemy w tej kwestii. Te różnice mogą być powodem do zgłaszania roszczeń – niektórzy mogą uważać, że zostali nierówno potraktowani, skoro w ich uczelni obowiązują inne procedury niż gdzie indziej. To kolejny ważny element w dyskusji na temat nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym" – skomentował Maciej Gdula.
20 marca list w sprawie habilitacji wystosowała do ministra nauki i szkolnictwa wyższego grupa naukowców, m.in. prezes Polskiej Akademii Nauk prof. Marek Konarzewski, Członek Rady Narodowego Centrum Nauki prof. Stefan Dziembowski, prezes IDEAS NCBR dr hab. Piotr Sankowski i prezes zarządu Fundacji na rzecz Nauki Polskiej prof. Maciej Żylicz. "Jej (habilitacji - PAP) zwolennicy podkreślają znaczenie formalnego potwierdzenia kompetencji badaczy dla jakości nauki, a przeciwnicy - jej wpływ na wzmocnienie hierarchiczności relacji w akademii, utrudnienie kontynuowania pracy naukowej, gdy wraca się z kraju, gdzie nie ma habilitacji, ograniczenie samodzielności młodych badaczy i obniżenie produktywności badawczej naukowców poprzez wymuszenie na nich działań zbędnych z punktu widzenia ich rozwoju naukowego" - czytamy w liście.
Autorzy listu opowiadają się za zniesieniem habilitacji. "Sugerujemy, aby w Polsce zastosować rozwiązanie wzorowane na systemach z najwyższym poziomem badań naukowych, gdzie to jednostki naukowe w zależności od uprawianej dziedziny same definiują, na czym polega samodzielność naukowa i w otwartym konkursie zatrudniają właściwych badaczy i liderów grup badawczych, spośród osób posiadających stopień doktora" - napisali do ministra badacze.
Zniesienie habilitacji i profesur to również jeden z licznych postulatów dotyczących zmian w systemie nauki i szkolnictwa wyższego, zgłoszonych przez przedstawicieli środowiska naukowego w trakcie tegorocznej akcji "Nauka do naprawy" (przeprowadzonej przez pismo Forum Akademickie i PAN). Likwidacja habilitacji mogłaby - zdaniem zgłaszających ten postulat - przynieść konkretne oszczędności: "(...) wygospodarowane w ten sposób środki finansowe można przeznaczyć na zwiększenie funduszy dostępnych w Narodowym Centrum Nauki. Taki krok mógłby przyczynić się do bardziej efektywnego wspierania badań naukowych i projektów innowacyjnych, co z kolei powinno zwiększyć atrakcyjność kariery akademickiej w oczach młodych badaczy, widzących obecny system jako przestarzały i ograniczający ich możliwości rozwoju".
Wśród ponad 72 tysięcy badaczy w Polsce pracownicy ze stopniem naukowym doktora habilitowanego stanowią 29 proc., czyli jest ich ponad 21 tys. - wynika z opublikowanego w marcu raportu "Nauka w Polsce 2023". Liczba doktorów habilitowanych utrzymuje się na podobnym poziomie od 2019 r. Osoby z tym stopniem naukowym są drugą pod względem liczebności grupą badaczy - po doktorach. Podsumowanie przygotował Ośrodek Przetwarzania Informacji - PIB.(PAP)
Anna Bugajska
ep/