Macron w rozmowie telefonicznej z Netanjahu "wyraził stanowczy sprzeciw Francji wobec izraelskiej ofensywy w Rafah, która może doprowadzić jedynie do katastrofy humanitarnej o nowej skali, a także do przymusowych przesiedleń ludności, co stanowiłoby naruszenie międzynarodowego prawa humanitarnego i stanowiłoby dodatkowe ryzyko eskalacji regionalnej" - napisano w komunikacie cytowanym przez agencję AFP.
Francuski prezydent podkreślił także, iż "niezwykle pilną sprawą jest zawarcie bez dalszej zwłoki porozumienia w sprawie zawieszenia broni, które ostatecznie zagwarantuje ochronę wszystkich cywilów i całkowite odblokowanie pomocy humanitarnej".
Zdaniem Macrona "konieczne jest otwarcie portu Aszdod, bezpośredniego szlaku lądowego z Jordanii oraz wszystkich przejść granicznych" Strefy Gazy, aby móc dostarczyć pomoc na palestyńskie terytorium. "Brak dostępu pomocy humanitarnej jest nieuzasadniony" – stwierdził prezydent Francji.
Macron, jak zaznaczono w komunikacie, powtórzył też, iż Francja "potępia" izraelską politykę kolonizacyjną i wezwał do likwidacji izraelskich "placówek” oraz "do unikania wszelkich środków, które mogłyby doprowadzić do niekontrolowanej eskalacji w Jerozolimie i na Zachodnim Brzegu”.
Francuski prezydent zaapelował także do "premiera i wszystkich izraelskich przywódców, aby mieli odwagę zaoferować swoim współobywatelom pokojową przyszłość". Jedynym możliwym rozwiązaniem kryzysu jest według Macrona "utworzenie dwóch państw, w tym państwa palestyńskiego".
sma/