Podczas wspólnej konferencji stołecznych działaczek Nowej Lewicy, Partii Razem i stowarzyszenia Miasto Jest Nasze w piątek przy pomniku warszawskiej Syrenki nad Wisłą kandydatka na prezydenta miasta i kandydatki do rady miasta przekonywały, że zobowiązania powzięte wobec kobiet przez Rafała Trzaskowskiego nie zostały zrealizowane.
"Wybory samorządowe są o kobietach, bo życie kobiet, nasza praca, nasze zdrowie, nasze bezpieczeństwo, to nie są kwestie światopoglądowe, które można odkładać na wieczne nigdy" – podkreśliła Biejat. "Będziemy o nich mówić w wyborach samorządowych, a nie dopiero wtedy, kiedy się skończą, będziemy o nich mówić, bo tego chcą warszawianki" – dodała.
Przypomniała, że kobiety w ostatnich latach często w obronie swoich praw wychodziły na ulice, często dostawały policyjną pałką, a ona sama potraktowana została gazem podczas protestu na placu Powstańców Warszawy.
"Dzisiaj stoimy tu wszystkie razem, chcemy powiedzieć jasno: mamy dość pustych gestów, nie interesują nas kwiaty, interesują nas konkretne zmiany. I my nie będziemy czekały, aż ktoś te zmiany wprowadzi za nas. Wprowadzimy je same" – stwierdziła. "Same je sobie załatwimy" – dodała.
Powiedziała, że chce załatwić sprawy aborcji i pigułki dzień po, ale prawdopodobnie te ustawy zawetuje prezydent Andrzej Duda.
"Możemy na poziomie Warszawy zadbać o to, żeby nawet wtedy kobiety miały lepszy dostęp do antykoncepcji. Gwarantuje, że po wyborach otworzę pierwszy w Warszawie 24-godzinny gabinet ginekologiczny wolny od prawicowej ideologii" – zadeklarowała.
Ma być to gabinet pomagający wszystkim kobietom, gdy będą tego potrzebowały, również w środku nocy – powiedziała, zaznaczając, że działa już taki w Poznaniu, a za chwilę ma powstać w Krakowie. "Warszawa nie może być gorsza" – dodała.
Zapewniła, że zadba o podwyższenie płac pracujących dla miasta kobiet, np. w pomocy społecznej czy w kulturze, w sfeminizowanych sektorach, w których płacone są głodowe stawki.
Podała, że od roku kobiety pracujące w pomocy społecznej nie dobiły się do prezydenta miasta Rafała Trzaskowskiego, żeby spotkać się z nim i przedstawić postulaty poprawy swojej sytuacji.
"To tak nie może wyglądać. Warszawa jest dużym europejskim miastem. Warszawę stać na to, żeby dobrze wynagradzać swoich pracowników – a to w większości pracownice" – powiedziała.
Wskazała, że jednym z postulatów jest też poprawa przestrzeni miejskiej i budowa miasta, które jest dobre do życia dla kobiet – o przyjazności przestrzeni miejskiej, o jej dostępności, o bezpieczeństwie i dobrym transporcie.
Biejat oceniła, że to kobiety częściej wybierają raczej tramwaj niż samochód, to one częściej poruszają się po mieście z dziecięcym wózkiem, to one czują się zagrożone w mieście, kiedy same w nocy muszą wrócić do domu.
"My o to zadbamy, bo Warszawa jest kobietą, Warszawa potrzebuje kobiecego spojrzenia, kobiety prezydentki, kobiety feministki, która potraktuje te sprawy priorytetowo i poważnie" – podkreśliła kandydatka.
Wybory samorządowe odbędą się za miesiąc – w niedzielę 7 kwietnia. Druga tura bezpośrednich wyborów wójtów, burmistrzów, prezydentów miast zaplanowana jest na niedzielę 21 kwietnia.
sma/