"Janusz Olejniczak grał utwory Chopina i innych kompozytorów, tak jakby sam równocześnie komponował je od nowa. Grając - komponował. Tak bardzo wczuwał się w każdą nutę. Grał inaczej od innych wykonawców. I zawsze odnajdował w tym najlepszą wersję interpretacji, jaką można było wybrać. W jego interpretacjach była widoczna wrażliwość duszy, niezwykły talent. Był jednym z najwybitniejszych polskich pianistów" - powiedział PAP kompozytor i dyrygent Jerzy Maksymiuk.
"Jeszcze wczoraj się widzieliśmy i jedliśmy razem obiad. Miał wielkie plany, nie poddawał się i mimo problemów zdrowotnych był zdeterminowany, by je realizować. Często rozmawialiśmy o muzyce, odczuwaliśmy ją podobnie. Był moim przyjacielem. Czasem potrzebował pocieszenia, wynikało to z jego ogromnej wrażliwości, ale i sam potrafił pocieszać innych" - wskazał.
Maksymiuk podkreśla, że Olejniczak bardzo wiele wymagał od siebie.
"Potrafił być zdystansowany, jednocześnie znał swoją wartość. Przy tym miał poczucie humoru, lubił żartować. I zawsze był otwarty na pomysły" - dodał.
"Kilka tygodni temu zagrał skomponowany przeze mnie specjalnie dla niego koncert, jemu dedykowany. Mieliśmy mało czasu na próby. Stresował się, jak wypadnie ten utwór" - wyjaśnił. "Ostatnio czuł się gorzej, jednak nie pokazywał tego" - wyjaśnił.
1 września 2024 r. podczas 20. Festiwalu "Chopin i jego Europa" Janusz Olejniczak wykonał po raz pierwszy "W ogrodzie wzruszeń" (prawykonanie światowe) - skomponowany przez Jerzego Maksymiuka utwór na fortepian i orkiestrę. Wykonał również utwór "Liście gdzieniegdzie spadające".
"Jego interpretacje wyróżniały się wśród innych głębią, potrafił nadać utworowi niepowtarzalny nastrój, aurę. Wrażliwość była górą przed techniką. Wyróżniał się niezwykłą swobodą i odwagą grania tego, co czuł" - ocenił Maksymiuk.
Janusz Olejniczak - pianista znany na całym świecie z mistrzowskich interpretacji muzyki Fryderyka Chopina - zmarł 20 października w wieku 72 lat. (PAP)
autor: Maciej Replewicz
mr/ miś/ mow/