Paprocka pytana o zapowiadana przez KO uchwałę Sejmu dotyczącą mediów publicznych, odpowiedziała, że sprawa regulowania wielu kwestii uchwałami krąży w sferze publicznej od kilku tygodni i jest daleko idącym nieporozumieniem.
Powiedziała, że uchwały Sejmu są istotnymi dokumentami, ale - jak podkreśliła - uchwały nie są źródłem prawa powszechnie obowiązującego.
"Jeżeli Sejm chce zmieniać prawo, to ma do tego drogę otwartą, prawidłową, czyli kwestie uchwalania ustaw" - dodała.
Powiedziała, że prezydent mówi jasno, że jest nowa władza, z demokratycznym mandatem, która ma prawo wprowadzać swoje zmiany, ale "musi robić to po pierwsze w trybie zgodnym z konstytucją i po drugie - również meritum musi być z tą konstytucją zgodne" - powiedziała.
Dodała, że "nie ma żadnego usprawiedliwienia prawnego dla obchodzenia porządku konstytucyjnego i ustawodawczego w drodze uchwał. Sejm nie ma do tego kompetencji" - podkreśliła.
Zaznaczyła, że grono konstytucjonalistów mówi, że jest to droga jaskrawo sprzeczna z konstytucją.
"Zobaczymy, czy się Sejm na taki krok zdecyduje" - dodała.
Pytana o to jak Kancelaria Prezydenta i Andrzej Duda przyjęli deklaracje o której mówił Donald Tusk po spotkaniu z Ursulą von der Leyen o "daleko idącej elastyczności" w kontekście przyznania pieniędzy z KPO, odpowiedziała, że bardzo dobrze, że jest jakiś ruch po stronie Komisji Europejskiej. Dodała, że prezydent jeszcze przed wyborami mówił o tym, że niezależnie od wyniku wyborów te środki pewnie zostaną uruchomione.
"Niestety trzeba się chyba zgodzić z tymi, którzy od wielu miesięcy stoją na stanowisku, że kwestia KPO była wykorzystywana jako narzędzie polityczne. Jako jeden z elementów dążących do wsparcia dzisiejszej większości rządowej i do zmiany władzy w Polsce" - powiedziała.
Dodała, że nie ma żadnych projektów ustaw zgłoszonych przez koalicje rządową, dotyczących chociażby kwestii sądownictwa, a - jak mówiła - to nie jedyny kamień milowy, to "niestety tutaj ocena musi być bardzo jednoznaczna", ale dobrze, by te środki trafiły do Polski.
Paprocka pytana o spotkanie w Warszawie szefów wywiadów CIA, Mosadu - wraz z premierem Kataru i co to oznacza dla Polski w świecie, powiedziała, że jest to bardzo jasny sygnał postrzegania Polski jako poważnego państwa, liczącego się w sferze stosunków międzynarodowych.
"Pokazuje na bardzo mocną rolę i postać Polski jako ważnego centrum humanitarnego" - dodała.
W poniedziałek minister-koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak poinformował na platformie X (d. Twitter), że spotkał się w poniedziałek z Williamem Burnsem, dyrektorem Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA).
W poniedziałek 18 grudnia 2023 roku moim gościem był William Burns, dyrektor CIA. Omówiliśmy bieżącą sojuszniczą współpracę polsko-amerykańską w obszarze bezpieczeństwa, szczególnie w kontekście wojny w Ukrainie. Rozmawialiśmy także o wyzwaniach dla NATO przed zbliżającym się…
— Tomasz Siemoniak (@TomaszSiemoniak) December 18, 2023
Wcześniej Reuters poinformował, że Szef CIA Bill Burns miał spotkać się w poniedziałek w Warszawie z premierem Kataru Mohammedem bin Abdulrahmanem Al Thani i szefem izraelskiego Mossadu, aby omówić potencjalne nowe porozumienie w sprawie uwolnienia izraelskich zakładników przetrzymywanych przez Hamas w Strefie Gazy. CIA odmówiła komentarza na temat harmonogramu Burnsa.(PAP)
Autorka: Iga Leszczyńska
iga/ itm/