Do Sejmu wpłynął projekt uchwały dot. zmian w TVP, Polskim Radiu i PAP

2023-12-19 08:22 aktualizacja: 2023-12-19, 13:32
Gmach TVP, fot. PAP/Albert Zawada
Gmach TVP, fot. PAP/Albert Zawada
Do Sejmu wpłynął poselski projekt uchwały ws. przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz PAP. Projekt wniosła grupa posłów KO, Polski 2050-TD, Lewicy, PSL-TD.

Przedstawicielem wnioskodawców jest poseł KO Bogdan Zdrojewski.

Sejm wzywa Skarb Państwa reprezentowany przez organ właścicielski spółek realizujących misję publiczną radiofonii i telewizji oraz PAP do podjęcia działań naprawczych i zapewnienia należytego funkcjonowania jednostek publicznej radiofonii i telewizji oraz PAP - napisano w poselskim projekcie uchwały ws. zmian w mediach publicznych.

W projekcie uchwały napisano, że Sejm RP kierując się stojącym przed konstytucyjnymi organami państwa zadaniem naprawy fundamentów demokratycznego państwa prawnego oraz dobrem obywateli i interesem publicznym "uznaje za niedopuszczalne trwanie stanu jawnego naruszenia prawa oraz łamania przez jednostki publicznej radiofonii i telewizji oraz Polską Agencję Prasową prawa do informacji i zasady pluralizmu politycznego mającego swoje źródło w przepisach Konstytucji".

Sejm uznaje także, że "stan ten jest nieakceptowany przez większość społeczeństwa, czemu obywatele dali wyraz w wyborach 15 października 2023 r.".

Izba niższa wzywa "wszystkie organy państwa Rzeczypospolitej Polskiej do niezwłocznego podjęcia działań mających na celu przywrócenie ładu konstytucyjnego w zakresie dostępu obywateli do rzetelnej informacji i funkcjonowania mediów publicznych oraz w zakresie niezależności, obiektywizmu i pluralizmu w realizacji misji publicznej przez publiczną radiofonię i telewizję, a także w zakresie uzyskiwania i przekazu informacji przez Polską Agencję Prasową".

"W szczególności wzywa Skarb Państwa reprezentowany przez organ właścicielski spółek realizujących misję publiczną radiofonii i telewizji oraz Polskiej Agencji Prasowej S.A. do podjęcia niezwłocznie działań naprawczych służących realizacji celów określonych w niniejszej uchwale i zapewnienia należytego funkcjonowania jednostek publicznej radiofonii i telewizji oraz Polskiej Agencji Prasowej w zgodzie ze standardami państwa prawa w okresie przejściowym — tj. do czasu uchwalenia i wdrożenia stosownych rozwiązań legislacyjnych" - napisano w projekcie.

Dodano, że "Sejm RP zobowiązuje się do niezwłocznego przystąpienia do prac legislacyjnych zapewniających trwałe przywrócenie stanu zgodnego z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej we wskazanych obszarach funkcjonowania państwa".

 

Uzasadnienie projektu uchwały: Sejm winien rozpocząć jako pierwszy dzieło naprawy mediów publicznych i PAP

Sejm, jako organ przedstawicielski narodu, winien rozpocząć jako pierwszy dzieło naprawy mediów publicznych i PAP, odbudowania ich wiarygodności, obiektywizmu, rzetelności i uczciwości - napisano w uzasadnieniu poselskiego projektu uchwały dot. zmian w mediach publicznych.

W uzasadnieniu do projektu napisano, że "w okresie poprzednich dwóch kadencji Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, publiczna radiofonia i telewizja oraz Polska Agencja Prasowa całkowicie utraciły swoją misję i rolę określoną przez prawo oraz społeczną potrzebę dostępu do rzetelnej, bezstronnej informacji i taki stan ma miejsce do dzisiaj".

"Stały się wyłącznie partyjnym nośnikiem przekazu realizującym w wyjątkowo jednoznaczny sposób propagandowe zadania na rzecz rządu i szeroko pojętego obozu władzy, atakując przy tym otwarcie i konsekwentnie opozycję oraz wszelkich przeciwników rządu, a tym samym uczestnicząc i angażując się otwarcie w zmaganiach politycznych po jednej ze stron sceny politycznej. Ostatnie wybory parlamentarne 15 października 2023 roku i okres wielu miesięcy kampanii wyborczej przed nimi, są najbardziej jaskrawym przykładem aktywności i zaangażowania mediów publicznych po stronie obozu władzy" - oceniono.

Wskazano, że "pomimo wygranych przez demokratyczną opozycję wyborów parlamentarnych oraz objęcia rządu przez nową koalicję, która otrzymała silny mandat, niepozostawiający wątpliwości co do decyzji wyborców i przy rekordowej frekwencji, niespotykanej w historii Polski, publiczna radiofonia i telewizja oraz PAP nadal prowadzą nieustanną kampanię na rzecz poprzedniego obozu politycznego, jednoznacznie i ostentacyjnie deprecjonują, a niekiedy agresywnie atakują obecny rząd i poszczególne ugrupowania tworzące dzisiejszą większość parlamentarną i jej polityków, przekazując społeczeństwu całkowicie zafałszowany obraz rzeczywistości, pozbawiony jakiegokolwiek obiektywizmu, rzetelności, czy uczciwości".

W uzasadnieniu do uchwały napisano także, że "przekaz medialny prezentowany w publicznej radiofonii i telewizji oraz PAP, a także sposób funkcjonowania i zarządzania tymi podmiotami, w tym poważne naruszenia w gospodarce finansowej oraz brak jakiejkolwiek realnej kontroli, wspomagane niemal nieograniczonym dofinansowaniem ze Skarbu Państwa, powodują, że media publiczne prezentują obraz w znacznie wyższym stopniu przypominający przynależność Polski do modelu autokratycznego, aniżeli do demokratycznego państwa prawnego urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej".

"W tym stanie rzeczy, kierując się stojącym przed konstytucyjnymi organami państwa zadaniem naprawy fundamentów demokratycznego państwa prawnego oraz dobrem obywateli i interesem publicznym, w opinii projektodawców wnioskowanej uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, istnieje pilna potrzeba rozpoczęcia procesu przywrócenia ładu konstytucyjnego w obszarze dostępu obywateli do rzetelnej informacji i funkcjonowania mediów publicznych oraz w zakresie niezależności, obiektywizmu i pluralizmu w realizacji misji publicznej przez publiczną radiofonię i telewizję, a także w zakresie uzyskiwania i przekazu informacji przez Polską Agencję Prasową" - wskazano w projekcie uchwały.

Dodano, że "wobec jasnego i czytelnego oczekiwania wyborców, którzy 15 października 2023 r. wypowiedzieli się jednoznacznie co do oczekiwań wobec przyszłości mediów publicznych oraz negatywnej oceny ich obecnej roli, Sejm Rzeczypospolitej Polskiej jako organ przedstawicielski narodu, winien rozpocząć jako pierwszy dzieło naprawy mediów publicznych i PAP, odbudowania ich wiarygodności, obiektywizmu, rzetelności i uczciwości".

"Dlatego w pełni uzasadnione jest podjęcie uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, która w przełomowym momencie historii państwa ma po pierwsze znaczenie symboliczne, nazywając bezprawie i zło, które mają miejsce w przestrzeni publicznej radiofonii i telewizji oraz PAP, ale także ma znaczenie praktyczne w postaci wezwania pozostałych organów konstytucyjnych państwa do podjęcia stosownych działań oraz zawierając zobowiązanie samego Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej do sprawnego prowadzenia procesów legislacyjnych mających za cel naprawę państwa w przedmiotowym zakresie. W szczególności uchwała zobowiązuje Skarb Państwa reprezentowany przez organ właścicielski spółek realizujących misję publiczną radiofonii i telewizji oraz Polskiej Agencji Prasowej S.A. do podjęcia niezwłocznych działań naprawczych określonych w niniejszej uchwale i zapewnienia ich należytego funkcjonowania w zgodzie ze standardami państwa prawa w okresie przejściowym - tj. do czasu uchwalenia i wdrożenia stosownych rozwiązań legislacyjnych" - czytamy w uzasadnieniu. 

Projekt uchwały ws. mediów publicznych, po złożeniu pod nim podpisów przez posłów KO, zostanie skierowany do Prezydium Sejmu z wnioskiem, by trafił bezpośrednio pod obrazy Izby - mówił wcześniej przewodniczący sejmowej Komisja Kultury i Środków Przekazu Bogdan Zdrojewski (KO).

Bogdan Zdrojewski został zapytany przez dziennikarzy, czy uchwała opiera się na wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2016 r. ws. Rady Mediów Narodowych. "Orzeczenie TK jest bardzo ważne, bo dotyczy konstytucyjnych kompetencji określonych organów, przede wszystkim Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i Rady Mediów Narodowych, która nie powinna powstać z tymi kompetencjami, które zostały w niej ulokowane. Ten element musi się znajdować w takiej ogólnej ocenie stanu prawnego, z jakimi mamy do czynienia obecnie" - wskazał Zdrojewski.

Pytany, czy powołanie się na to orzeczenie będzie przesłanką do odwołania członków Rady Mediów Narodowych, Zdrojewski odparł, że przesłanek do działań jest bardzo dużo. "Najistotniejsze, by w ramach obowiązującego porządku prawnego, nam przypisanych uprawnień, ten problem patologiczny jak najszybciej rozwiązać" - podkreślił poseł KO.

Dodał, że uchwałą nie można likwidować stanu ustawowego, co oznacza, że uchwała nie będzie skutkować likwidacją Rady Mediów Narodowych. "Uchwałą można co najwyżej odwoływać poszczególnych członków" - uzupełnił. Zapowiedział, że za parę godzin projekt uchwały zostanie skierowany do Prezydium Sejmu.

Pytany, czy zwoła posiedzenie sejmowej Komisja Kultury i Środków Przekazu, wskazał, że pomysł, by komisja redagowała tego typu uchwałę nie jest dobry. "Raczej będzie wniosek do Prezydium Sejmu, by uchwała trafiła bezpośrednio pod obrady plenarne" - dodał Zdrojewski.

"Funkcjonujemy w świecie określonych wartości, mamy trójpodział władzy i tzw. czwartą władzę, czyli media, natomiast wiemy, że w ostatnich latach media zastępowały nie tylko władzę wykonawczą, ale nawet sądowniczą: orzekały, oskarżały, opiniowały, wnioskowały. Ten stan rzeczy musi się zakończyć, jak obserwujemy TVP Info niestety ten stan nadal trwa" - ocenił przewodniczący sejmowej Komisja Kultury i Środków Przekazu.

Trybunał Konstytucyjny orzekł w 2016 r., że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji - jako organ konstytucyjny - musi mieć decydujący udział w zakresie powoływania i odwoływania m.in. członków zarządu i rad nadzorczych mediów publicznych.

Biedroń: wtorek będzie kluczowy jeśli chodzi o sprawienie, żeby media były obywatelskie, a nie partyjne

Prawdopodobnie zbierze się sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu, która przyjmie uchwałę dotyczącą Rady Mediów Narodowych - poinformował rano europoseł Robert Biedroń (Nowa Lewica). Myślę, że wtorek będzie kluczowy jeśli chodzi o sprawienie, żeby media były obywatelskie, a nie partyjne - dodał.

Europoseł i współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń w rozmowie w portalu wp.pl pytany był o stwierdzenie, że "mają wystarczyć 24 godziny od przejęcia władzy na zmianę mediów rządu na media publiczne", zapytany został też "czy to dziś zacznie się ta rewolucja".

"Proszę nas nie wciągać w te deklaracje, ponieważ Lewica od razu mówiła, że to nie takie proste, jak zapowiadał Donald Tusk. 24 godziny na pewno nie wystarczą. Podobnie jak nie powinno się likwidować TVP Info, tylko sprawić, żeby to była rzetelna, pluralistyczna stacja telewizyjna" - zaznaczył Biedroń.

Jednocześnie dodał: "Tak, mogę potwierdzić (...), że myślę, że te zmiany wszystkie zaczną się dzisiaj. Myślę, że dzisiaj będzie ważny moment, kluczowy jeśli chodzi o sprawienie żeby media w końcu były obywatelskie, a nie partyjne".

Jak dodał, "prawdopodobnie dzisiaj zbierze się (sejmowa) Komisja Kultury i Środków Przekazu, która przyjmie uchwałę dotyczącą Rady Mediów Narodowych".

Zapytany, co będzie w tej uchwale, czy chodzi o unieważnienie wyboru jednego z członków, czy wszystkich członków powołanych z nadania PiS, odpowiedział: "Nie wiem panie redaktorze, proszę mnie o to nie pytać, to już jest w gestii przewodniczącego komisji i posłów wnioskodawców. To oni będę formułowali ten wniosek". Jak dodał, z jego informacji wynika, że "plan jest taki, że dzisiaj za pomocą działań właśnie komisji będzie podejmowana taka decyzja".

Przypomniał, że we wtorek zbiera się Sejm. "Myślę, że to jest dobry moment, żeby to zrobić. Dzisiaj wiemy w jaki sposób można to zrobić. Mówię oczywiście o przejęciu bankruta, bo mówimy głównie o Telewizji Polskiej, która jest bankrutem" - podkreślił europoseł.

W jego ocenie Krzysztof Czabański nie powinien być przewodniczącym Rady Mediów Narodowych, ponieważ łamie ustawę o Radzie ze względu na wykonywanie usług powiązanych z mediami. "Myślę, dzisiaj ten węzeł gordyjski zaczniemy rozwiązywać. Chciałbym by jak najszybciej to nastąpić, ale decyzję w tej sprawie będą podejmować parlamentarzyści i minister kultury" - zaznaczył Biedroń.

Zapytany kiedy według niego "zmiana będzie widoczna dla widzów TVP, gdy będzie można zobaczyć inne twarze i inny przekaz, który nie będzie przekazem, tylko informacją", odpowiedział, że nie chciałby, by to zależało od polityków.

"My politycy mamy tylko i wyłącznie doprowadzić do sytuacji, w której na Woronicza i do wszystkich mediów publicznych przychodzą dziennikarze, a nie pracownicy tych mediów. I to jest zadanie polityków. Politycy powinni jak najszybciej swoje zabawki zabrać w momencie, gdy to się stanie. Myślę, że dziś jest początek tej procedury parlamentarnej i rządowej jeśli chodzi o odpolitycznienie i oddanie obywatelom tych mediów. I wtedy my powinniśmy zakończyć nasze zadanie" - powiedział Biedroń.

"Czuję trochę dyskomfort, gdy jestem pytany przez dziennikarza, kiedy nie zobaczymy tam propagandzistów PiS-owskich. Myślę, że o tym decydować będzie już nowe kierownictwo. Wierzę w to głęboko i Lewica będzie tego pilnowała - profesjonalne, nie partyjne, nie polityczne, które będzie podejmowało decyzje personalne" - oświadczył europoseł. 

Rafał Bochenek o projekcie ws. Rady Mediów Narodowych: zamach na pluralizm medialny w Polsce

Polityk PiS był pytany o doniesienia Onetu, że posłowie KO zostali wezwani na wtorek rano, by podpisać się pod projektem uchwały ws. Rady Mediów Narodowych.

"Jeżeli rzeczywiście byłaby taka decyzja polityczna PO, koalicji rządowej, by uchwałami w jakiś sposób podważać funkcjonowanie ustawowo powołanych organów państwowych, to jest to poważne naruszenie zasad konstytucyjnych, demokratycznych, a przede wszystkim skok i zamach na pluralizm medialny w Polsce" - ocenił Bochenek.

Jak dodał, Rada Mediów Narodowych została powołana drogą ustawową i jeśli ktoś chce ją zmienić lub zlikwidować, to powinno się to odbyć drogą ustawową. "To wynika z podstawowych zasad konstytucyjnych" - wskazał poseł PiS.

"Jeżeli grupa osób, polityków koalicji rządzącej, którzy przez lata krzyczeli: 'konstytucja, demokracja', to tych zasad demokratycznych, konstytucji powinni przestrzegać. Jeżeli nie, to jesteśmy w stanie rozkładu państwa, w stanie tworzenia się jakiejś republiki bananowej" - dodał Bochenek.

Na uwagę, że część polityków koalicji rządzącej chce powołać się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2016 r. ws. mediów, Bochenek odparł: "Ten wyrok nie dotyczy Rady Mediów Narodowych. On dotyczył ustawy przejściowej, która przez pewien moment obowiązywała i przekazywała kompetencje do powoływania członków organów mediów publicznych na rzecz ministra i tego dotyczył wyrok TK".

"W tym momencie mamy Radę Mediów Narodowych, która jest organem kadencyjnym powoływanym na sześć lat. Ostatnio jej skład wybieraliśmy w 2022 roku, w związku z czym jej kadencja kończy się w 2028 roku" - dodał.

Bochenek stwierdził też że gdyby posłowie PO i innych ugrupowań uważali, że jest to organ nielegalny, który nie powinien funkcjonować, to "nie typowaliby przez wiele lat swoich przedstawicieli do tego organu". "Proszę zwrócić uwagę, że w poprzedniej kadencji w tym organie zasiadał Juliusz Braun, a w tej kadencji - Robert Kwiatkowski i Marek Rutka" - zauważył rzecznik PiS.

Podkreślił jednocześnie, że ustawa o RMN nie przewiduje możliwości przerywania kadencji członków Rady. "Przerwanie jej w drodze uchwały nie wywołałoby żadnego skutku prawnego. Takie uchwały będą uchwałami bezprzedmiotowymi" - zaznaczył Bochenek.

Kandydat na wiceministra rolnictwa Michał Kołodziejczak (KO) w poniedziałek w Polsat News powiedział, że projekt uchwały ws. RMN będzie wyłożony we wtorek po godz. 8 w klubie i politycy koalicji będą ją podpisywać.

Rada Mediów Narodowych została powołana ustawą z dnia 22 czerwca 2016 r. o Radzie Mediów Narodowych. Powołuje ona i odwołuje zarządy i rady nadzorcze TVP, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. Kadencja członków Rady trwa 6 lat. W skład RMN wchodzi pięć osób - trzy wybrane przez Sejm i dwie powołane przez prezydenta spośród kandydatów zgłoszonych przez dwa największe kluby opozycyjne.

Pod koniec lipca 2022 r. Sejm wybrał trzech członków RMN: ponownie - Joannę Lichocką (posłanka PiS) i Krzysztofa Czabańskiego, a także Piotra Babinetza (poseł PiS). Prezydent pod koniec lipca 2022 r. powołał do Rady ówczesnego posła Lewicy Marka Rutkę. Członkiem gremium jest też poseł poprzedniej kadencji Robert Kwiatkowski, zgłoszony przez klub Lewicy, powołany do RMN przez prezydenta w 2020 r. W Radzie zastąpił zgłoszonego przez Kukiz'15 Grzegorza Podżornego, który zrezygnował z zasiadania w RMN w sierpniu 2020 r.

Kobosko: zmiany w TVP, w mediach tzw. publicznych będą; nastąpią jeszcze przed świętami

Zmiany w TVP, w mediach tzw. publicznych za czasów PiS, będą. One muszą być bardzo szybko - powiedział w "Porannej rozmowie Gazeta.pl" wiceprzewodniczący Polski 2050 Michał Kobosko. Te zmiany nastąpią, jestem przekonany, jeszcze przed świętami - dodał.

Kobosko pytany o to, czy będą "ekspresowe" zmiany w TVP, odpowiedział: "Zmiany w TVP, w mediach tzw. publicznych za czasów PiS, będą. One muszą być bardzo szybko. Nie dlatego, że nowa koalicja tak się spieszy, żeby położyć łapę na mediach, tylko dlatego, że takie jest oczekiwanie wyborców". "Te zmiany nastąpią, jestem przekonany, jeszcze przed świętami" - dodał.

Wiceprzewodniczący Polski 2050 dopytywany o to, jak na gruncie prawnym to będzie uczynione, odparł: "Wszystkiego nie powiem w tej chwili, dlatego że PiS nas już przyzwyczaił do tego, że jeżeli jest ujawniany jakiś element planu, w jaki sposób można ich odspawać od władzy, od stanowisk, od stołków, to oni wszczynają różnego rodzaju działania i w Polsce i poza Polską, które mają to przyblokować, więc wszystkiego mówić nie można".

"Wiem, jakie metody były rozważane i jakie mogą być użyte. Nie jest już żadną tajemnicą, że - myślę, że w tym tygodniu - w Sejmie będziemy procedować projekt uchwały dotyczącej Rady Mediów Narodowych - organu kompletnie sztucznego i poza konstytucyjnego, który został stworzony przez PiS właśnie po to, żeby złamać i obejść konstytucję RP" - wskazał Kobosko.

Jak mówił, legalność Rady Mediów Narodowych, jej funkcjonowania i poszczególnych członków była "kwestionowana przez ekspertów od prawa i od mediów publicznych wielokrotnie".

"To jest ciało, to jest organ, którego nie ma w Konstytucji, który został stworzony wyłącznie po to, dlatego, że PiS nie mógł położyć łapy na Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, stworzył sztuczne ciało celem wyłącznie powoływania i odwoływania żołnierzy swoich na froncie propagandy partyjnej" - ocenił poseł Polski 2050.

Zaznaczył, że "wszelkie działania, które teraz będą podejmowane powinny być z jednej strony skuteczne, ale z drugiej strony powinny być legalne, nie powinno być poważnych podejrzeń, że coś odbyło się z naruszeniem prawa".

"Zdaje się, że już gwiazdy i gwiazdeczki TVP pouciekały z tonącego okrętu" - zaznaczył. "Ale nadal są takie odgłosy ze strony PiS-u, że tam jakiś bastion powstaje, że będziemy bronić do ostatniej kropli krwi. (...) Państwo polskie nie może być państwem bezradnym. Nie może być państwem, które sobie nie radzi w sytuacji, w której łamane jest prawo czy jest zagrożenie łamania prawa. Musi być państwem skutecznym, tego też oczekują wyborcy" - podkreślił Kobosko.

Zapytany, kto powinien zasiąść w fotelu prezesa TVP Kobosko odparł, że nie powinien to być polityk, szczególnie aktywny członek partii. "To powinien być menager, osoba, która umie zarządzać dużymi organizacjami. Nie musi, ale powinien mieć doświadczenie w branży medialnej. (...) To nie musi być dziennikarz" - ocenił. (PAP)

Autorzy: Rafał Białkowski, Danuta Starzyńska-Rosiecka, Karolina Mózgowiec, Katarzyna Krzykowska

kgr/ jos/