O podjęciu z urzędu sprawy przeszukań i zatrzymań rzeczy w postępowaniu dotyczącym wydatkowania środków FS poinformowało biuro RPO na swojej stronie internetowej. Chodzi przede wszystkim o przeszukania domów polityków Suwerennej Polski, posłów klubu PiS - w tym Zbigniewa Ziobry, Marcina Romanowskiego, Michała Wosia i Dariusza Mateckiego.
Domy tych posłów zostały w ubiegłym tygodniu przeszukane przez ABW w związku z prowadzonym przez Prokuraturę Krajową postępowaniem.
"Do przeszukania domu posła Zbigniewa Ziobry miało dojść pod nieobecność mieszkańców, doszło przy tym do uszkodzeń budynku" - zaznacza w komunikacie RPO.
"RPO Marcin Wiącek prosi Prokuratora Krajowego (Dariusza Korneluka - PAP) o informacje o podstawach faktycznych i prawnych podjętych czynności z uwzględnieniem pojawiających się w przestrzeni publicznej zarzutów naruszenia immunitetu parlamentarnego (nietykalności) osób, u których przeprowadzone zostały przeszukania, oraz nieprawidłowości w przeprowadzeniu przeszukania domu posła Zbigniewa Ziobry" - podano w komunikacie.
Ponadto Rzecznik prosi Prokuratora Krajowego o informację, czy złożono zażalenia na te przeszukania i zatrzymania rzeczy, a także o "obecnym stanie oraz zakresie podmiotowym i przedmiotowym śledztwa". Do komunikatu załączona został treść pisma, które Wiącek skierował do PK.
Na polecenie prokuratorów PK, prowadzących śledztwo dotyczące wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości, w kilkudziesięciu miejscach w kraju ABW wraz z prokuratorami przeprowadziła w ubiegłym tygodniu przeszukania. Przeszukano m.in. dom byłego szefa MS, posła Zbigniewa Ziobry oraz dom i pokój w hotelu sejmowym zajmowany przez b. wiceministra sprawiedliwości, posła Wosia, jak również mieszkania posłów Mateckiego i Romanowskiego.
W sprawie jest siedmioro podejrzanych, którym przedstawiono zarzuty, m.in. byłych i obecnych urzędników MS. W czwartek Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował trzymiesięczny areszt dla trojga zatrzymanych. Chodzi o dwie urzędniczki i ks. Michała O. z Fundacji Profeto - beneficjenta środków z funduszu. Zarzuty dotyczą m.in. wypłaty ponad 66 mln zł podmiotowi, który nie spełniał wymogów formalnych ani merytorycznych. W ocenie PK motywacja w przyznaniu pieniędzy z funduszu miała charakter polityczny.
Urzędnicy, którzy decydowali o przyznaniu tych środków, mieli - w ocenie PK - działać wspólnie i w porozumieniu z Michałem O. reprezentującym fundację, która ubiegała się o te pieniądze.(PAP)
jc/