Marszałek Hołownia zapowiada powołanie nadzwyczajnej komisji. Wracają projekty ustaw ws. aborcji

2024-04-10 10:56 aktualizacja: 2024-04-10, 13:33
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia, fot. PAP/Marcin Obara
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia, fot. PAP/Marcin Obara
Jeśli Sejm zdecyduje o skierowaniu projektów ustaw ws. aborcji do komisji nadzwyczajnej, to ta komisja zostanie powołana jeszcze w piątek - poinformował w środę marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Komisja ma liczyć 27 członków: 11 z PiS, 9 z KO, po 2 z PL2050 i PSL i Lewicy oraz 1 z Konfederacji.

Sejm, który w środę rozpocznie posiedzenie, w czwartek zajmie się czterema projektami dotyczącymi przepisów aborcyjnych; projekty złożyły: KO, Lewica i Trzecia Droga.

Hołownia zapowiedział na konferencji przed rozpoczęciem posiedzenia, że jeżeli pojawią w czasie prac nad tymi projektami wnioski o ich odrzucenie w pierwszym czytaniu, to głosowania nad tymi wnioskami odbędą się w piątek. Dodał, że jeżeli posłowie zdecydują o skierowaniu tych projektów do komisji nadzwyczajnej, to Sejm jeszcze w piątek tę komisję powoła.

Marszałek Sejmu przekazał, że kluby parlamentarne zostały poinformowane, że będą miały czas do czwartku, do godz. 18, aby zaproponować kandydatury na członków tej nadzwyczajnej komisji. "Jeżeli taka będzie decyzja Sejmu wyrażona w czasie głosowań w piątek, to od razu w czasie głosowań w piątek ta komisja zostanie powołana" - zadeklarował.

Poinformował, że Prezydium Sejmu na jego wniosek zdecydowało, że ta komisja będzie liczyła 27 członków. "Parytet będzie - zgodnie z zasadą wyznaczania parytetów, którą mamy przyjętą w Sejmie, jeśli chodzi o liczebność komisji - następujący: PiS - 11 członków, KO - 9, PL2050-TD - 2, PSL-TD - 2, Lewica - 2, Konfederacja - 1 poseł" - powiedział Hołownia.

Zaznaczył, że komisja jeszcze nie jest powołana, "więc to jest w pewnym sensie sondażowa procedura".

Zapytany, czy jest szansa, że wszystkie cztery projekty trafią do komisji, Hołownia zaznaczył, że "od początku byłem uczciwy i mówiłem, że nie ma żadnej gwarancji". "To jest zawsze osobiste głosowanie posła i zawsze jego osobista decyzja" - dodał.

"Pewnie część z państwa pamięta różne głosowania projektów aborcyjnych, które miały miejsce na tej sali w poprzednich latach. Wiecie, że były uzgodnienia, umowy, a nagle w dyskusji, przed samym głosowaniem, padało jedno słowo, jedno sformułowanie, które sprawiało, że wynik głosowania, który był uzgodniony, kompletnie się zmieniał" - powiedział.

Zaznaczył jednak, że ma pewność, iż "zrobiliśmy wszystko od strony organizacyjnej, żeby zmaksymalizować prawdopodobieństwo, że tak się właśnie stanie". Wskazał także, że "przed 7 marca nie mieliśmy tak jednoznacznych deklaracji, choćby z trzech ważnych ugrupować sceny polityczne, dzisiaj mamy". "Dzisiaj nie tylko Polska 2050 i Koalicja Obywatelska mówi, że zagłosuje za tym, ale mówi to też Lewica, a to nie było jeszcze tak tydzień czy dwa tygodnie temu" – dodał.

Dopytywany o stanowisko PSL w tej sprawie, Hołownia przekazał, że usłyszał od Władysława Kosiniaka-Kamysza, iż jako klub "postarają się zrobić wszystko, aby wszystkie te ustawy przeszły". "Z ich strony mamy deklaracje dobrej woli i ja tę deklarację biorę na poważnie" - dodał. Zastrzegł jednocześnie, że "jest to materiał, w której może wydarzyć się wszystko". Hołownia wyraził nadzieję, że "będziemy wszyscy odpowiedziani".

Przekazał także, że tej sprawie nie odbyło się spotkanie czterech liderów, ani nie spotkał się z premierem Donaldem Tuskiem. "To rzecz, która różni koalicjantów. Nie ma koalicji 15 października w tej kwestii, jest w innych kwestiach. Nie jesteśmy jednością światopoglądów. Pytanie, czy dzisiaj damy świadectwo, że potrafimy mimo tych różnic rozmawiać w taki sposób, aby załatwiać sprawy" – powiedział.(PAP)

 

Autorzy: Anna Kruszyńska, Karol Kostrzewa, Olga Łozińska

sma/