W czwartek ok. godz. 20 przed wieczornymi głosowaniami marszałek Szymon Hołownia spotkał z protestującymi w Sejmie rolnikami.
Później już na sali obrad poinformował o tym spotkaniu. "Spotkałem się z protestującymi w Sejmie rolnikami i długo rozmawialiśmy" - podkreślił. Zaznaczył, że traktuje innych posłów jak współgospodarzy Sejmu, stąd uznał za stosowne podzielić się z nimi najnowszymi informacjami w tej sprawie.
"Zaproponowałem protestującym nocleg w Hotelu Poselskim, by mogli noc spędzić w normalnych warunkach, nie na korytarzu i jutro - jak to było zaplanowane - spotkać się z ministrem rolnictwa" - przekazał Hołownia. Jak dodał, poprosił też o postulaty protestujących na piśmie, by móc je przekazać adresatom.
"Zaproponowałem rozwiązania prawne i legislacyjne, które możemy podjąć tu w Sejmie" - powiedział Hołownia. Według niego, protestujący powiedzieli, iż rozważą jego propozycje.
Grupa 11 rolników ze Związku Rolniczego "Orka" rozpoczęła w czwartek po południu protest w Sejmie. Jeden z przedstawicieli protestujących Mariusz Borowiak mówił mediom, że rolnicy nie opuszczą Sejmu, dopóki nie spotka się z nimi premier Donald Tusk. "Przyjechaliśmy tutaj. I dzisiaj chcielibyśmy zaprotestować przeciwko +Zielonemu Ładowi+, przeciwko otwarciu granicy na produkty płynące do kraju z Ukrainy. Chcielibyśmy, aby w końcu ktoś potraktował nas rolników bardzo poważnie" - powiedział dziennikarzom Borowiak.
"Chcielibyśmy zostać tutaj. Chcielibyśmy prosić pana marszałka (Szymona) Hołownię o to, aby umożliwił nam pozostanie tutaj i w legalny sposób protestować. Bronić swojej racji, bronić swojego rolnictwa" - powiedział. Podkreślił, że rolnicy nie chcą upolityczniać swojego protestu, prośbę o zaproszenie wysłali do posłów wszystkich klubów.(PAP)
Autor: Luiza Łuniewska
gn/