Rzecznik ds. polityki zagranicznej frakcji parlamentarnej SPD Nils Schmid w rozmowie z RND potępił zamach na Trumpa jako "atak na amerykańską demokrację", życzył byłemu prezydentowi USA szybkiego powrotu do zdrowia i podkreślił: "Wybory muszą być rozstrzygane w drodze demokratycznego sporu idei, a nie przemocy".
Jednocześnie niemiecki polityk zauważył, że "Joe Biden wciąż ma duże szanse na ponowne wygranie wyborów". Przez ostatnie cztery lata udowodnił, że jako prezydent postępuje właściwie w decydujących momentach - ocenił Schmid.
Ale częścią "rozważnej polityki zagranicznej" jest także zdobywanie doświadczeń z pierwszej ręki i utrzymywanie kontaktów w obu obozach - uważa niemiecki deputowany. Dlatego delegacja SPD pojedzie także na rozpoczynającą się konwencję wyborczą Republikanów w Milwaukee. "Chcemy być lepiej przygotowani na ewentualne zwycięstwo Trumpa niż osiem lat temu" - podkreślił socjaldemokrata.
"Podstępny atak na Donalda Trumpa grozi zaostrzeniem i tak już dramatycznej polaryzacji między obozami politycznymi" - powiedział RND rządowy koordynator ds. współpracy transatlantyckiej Michael Link z liberalnej partii FDP. Dlatego dobrze się stało, że prezydent Biden szybko nawiązał bezpośredni kontakt z Trumpem - dodał.
Jeśli chodzi o wynik walki wyborczej między Bidenem a Trumpem Link zauważył, że "będziemy musieli współpracować z każdym prezydentem, ponieważ w stosunkach transatlantyckich nie chodzi o indywidualne preferencje, ale o centralną i nieodzowną stałą w polityce zagranicznej Republiki Federalnej Niemiec".
Link, podobnie jak minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock (Zieloni) i inne czołowe postacie w niemieckim rządzie, przyznał, że Biden jest ceniony za "bardzo poważne traktowanie Niemiec, a przede wszystkim UE jako instytucji i partnera", gdy Trump "przywiązuje znacznie mniejszą wagę do sojuszy i sojuszników (...)".
Koordynator Link powiedział RND w związku z obecną sytuacją, że "oprócz intensywnych przygotowań prowadzonych przez rząd federalny, które przebiegają bardzo intensywnie za kulisami - ale oczywiście poufnie - potrzebujemy również, aby partie demokratyczne, grupy parlamentarne i fundacje polityczne połączyły siły".
Dlatego też on sam od dawna nawiązuje w Bundestagu kontakty wykraczające poza frakcje koalicji i "intensywnie rozmawia" z odpowiednimi kolegami z opozycji CDU/CSU "na temat przygotowań do ewentualnego scenariusza Trump 2.0".
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)
pp/