Media w USA oceniają szanse na uwolnienie izraelskich zakładników przed objęciem władzy przez Trumpa
Szanse na porozumienie Izraela z Hamasem przed objęciem urzędu przez Donalda Trumpa są nikłe, ocenił portal Axios. Premier Benjamin Netanjahu żąda najpierw listy wciąż przetrzymywanych zakładników, której Hamas nie dostarcza. Nie wiadomo też, kto podejmuje decyzje po stronie palestyńskiej.

Netanjahu miał podczas jednego ze spotkań z negocjatorami w tym tygodniu twierdzić, że nie wiadomo, czy ostateczne decyzje podejmuje Mohammed Sinwar, dowodzący w Strefie Gazy brat nieżyjącego już Jahji Sinawara, czy "bardziej pragmatyczni" przedstawiciele Hamasu mieszkający w Katarze.
Zdaniem Netanjahu Sinwar odmawia podania nazwisk izraelskich zakładników, którzy wciąż żyją i mogliby zostać uwolnieni w pierwszej fazie porozumienia, obejmującej chorych, kobiety i mężczyzn powyżej 50. roku życia. "Nie zamierzam zawierać umowy, nie wiedząc, czego ona dotyczy i co (w jej ramach) dostaję" – powiedział izraelski premier.
Natomiast Hamas - jak podał katarski portal Al-Arabi Al-Dżadid - twierdzi, że jest skłonny udostępnić listę zakładników, ale ma problemy z nawiązaniem kontaktu ze wszystkimi frakcjami w Strefie Gazy, które przetrzymują uprowadzonych. Taki sam argument pojawiał się w stanowisku Hamasu jeszcze w końcu 2023 r. i wiosną 2024 r.
Izraelskie szacunki wskazują, że w Strefie Gazy nadal przebywa około 62 "prawdopodobnie żywych" zakładników - poinformował w piątek "Washington Post" na swojej stronie monitorującej przebieg kryzysu. Są to jednak tylko szacunki oparte o dane wywiadowcze.
Podczas ataku Hamasu w październiku 2023 r. do Strefy Gazy porwano 251 osób. Uprowadzeni mieli posłużyć m.in. do wymiany na palestyńskich więźniów osadzonych w Izraelu (jesienią 2023 r. było ich 5,2 tys.).
Podobny krok przyniósł niegdyś rządzącemu Strefą Gazy Hamasowi sukces. W 2006 r. palestyńscy terroryści przekradli się tunelem przez granicę i uprowadzili izraelskiego żołnierza - Gilada Szalita. Po pięciu latach został wymieniony za 1027 więźniów palestyńskich. 280 z nich odsiadywało wyroki dożywocia za ataki na izraelskie cele. Uwolnieni odpowiadali łącznie za zabicie 569 Izraelczyków, co potwierdził arabskiej gazecie Al-Hajat jeden z przywódców Hamasu. Wśród zwolnionych był Jahja Sinwar, który przygotował atak będący początkiem obecnej wojny.
Spośród 251 porwanych w październiku 2023 r. 117 wróciło żywych do Izraela - 105 z nich uwolniono w ramach wymiany więźniów, czterech zwolnił Hamas z powodów humanitarnych, a ośmiu uratowało izraelskie wojsko. Władze Izraela potwierdziły śmierć 72 zakładników.
Armia odzyskała ciała 37 zakładników. Hamas przetrzymuje zwłoki Izraelczyków, a czasem używa ich jako karty przetargowej.
Temat zakładników stał się kluczowy w debacie publicznej w Izraelu. Według władz celem operacji wojskowej w Strefie Gazy jest neutralizacja zdolności bojowych Hamasu i uwolnienie porwanych. Wielokrotne w minionym roku protesty na ulicach największych izraelskich miast koncentrowały się na żądaniach dalszych negocjacji z Hamasem. Duża część opinii publicznej zdaje sobie sprawę, że im dłużej trwa wojna i im dłużej trwa bombardowanie Strefy Gazy, tym mniejsza jest szansa na to, że zakładnicy wrócą do domu żywi. (PAP)
os/ kar/ ał/