„Środki wsparcia dla Ukrainy ogłoszone w Waszyngtonie (…) odzwierciedlają trudności 32 państw członkowskich (NATO) z prawdziwym zdefiniowaniem ich celów wobec Rosji” – pisze dziennik „Le Monde”. W ocenie gazety pomoc finansowa w wysokości 40 mld dolarów czy nowe systemy obrony powietrznej to dla Ukrainy pomoc cenna, ale niewystarczająca.
Zdaniem "Le Monde" Władimir Putin jest w stanie wyraźnie dostrzec "ograniczenia tej pomocy, udzielanej pod presją i bez jasnej wspólnej strategii".
Kwestia członkostwa Ukrainy w NATO wciąż jest odkładana na później – zauważa dziennik. „Po raz kolejny sojusznicy znaleźli abstrakcyjną formułę "nieodwracalnej drogi" do członkostwa, która do niczego ich nie zobowiązuje” – dodaje.
„NATO chce wzmocnić swoje zdolności uderzeniowe dalekiego zasięgu, aby bronić się przed Rosją” – komentuje z kolei „Le Figaro”, przypominając o decyzji USA w sprawie rozmieszczenia w Niemczech rakiet dalekiego zasięgu, w tym pocisków Tomahawk.
Gazeta zauważa też, że Francja, Niemcy, Polska i Włochy podpisały w czwartek „list intencyjny w sprawie rozwoju europejskich zdolności uderzeniowych, aby nie być zależnym od amerykańskiej broni”. Według niej „wojna na Ukrainie pokazała, że trzeba być w stanie strzelać z dużej odległości do celów wroga daleko za linią frontu, aby dotrzeć do centrów dowodzenia, węzłów logistycznych i infrastruktury krytycznej”.
W osobnym tekście „Le Figaro” ocenia, że „Kanada jest najsłabszym ogniwem Sojuszu Północnoatlantyckiego”. Kraj ten przeznacza na obronność zaledwie 1,2 proc. PKB, o wiele mniej niż wymagane 2 proc. – podkreśla gazeta.
Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan powiedział w czwartek, że po tym, jak Kanada przedstawiła swój plan dojścia do wydatków obronnych na poziomie 2 proc. PKB, wszyscy sojusznicy w NATO są na ścieżce, by osiągnąć ten pułap.
Tygodnik „L’Express” podkreśla, że NATO wezwało Chiny do zaprzestania wspierania Rosji. W ocenie gazety ton, jaki przyjął Sojusz w tej sprawie, jest „znacznie bardziej stanowczy” niż na szczycie w Brukseli w 2021 roku i bardziej konkretny niż na szczycie w Wilnie w 2023 roku.
W konkluzjach tegorocznego szczytu napisano m.in., że Chiny „stały się decydującym czynnikiem wspierającym wojnę Rosji przeciwko Ukrainie poprzez tak zwane partnerstwo bez granic i wsparcie na dużą skalę rosyjskiej bazy przemysłu obronnego”. W związku z tym - oceniono - ChRL stanowi „systemowe wyzwanie dla bezpieczeństwa euroatlantyckiego”.
sma/